Skocz do zawartości

Jak to naprawdę było z tą flagą nad Berlinem?


slw

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie. Jak zwykle co wypowiedzi to wersji, nawet nie wiedziałem że aż tyle ich jest. Co Koledzy na to?:
http://info.onet.pl/19187,0,1,1,galeria.html
Jak było naprawdę?
pzdr,slw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
nie wiem ile w tym prawdy ale słyszałem opinie że gdy nasi próbowali powiesic biało-czerwoną chorągiew na raichstagu koło ruskiej skosił ich przypadkiem jakis maxim ... :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj w telewizji wypowiadał się ten, który ta flagę wieszał (tzn na Kolumnie zwycięstwa), mówił, ze długo nie powisiała, bo sojusznicy zaraz zdjęli
ponoć była niezła awantura :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flaga na kolumnie zwycięstwa była faktem który pamietam ze zdjęcia w podręczniku do histori.Obrzucanie się granatami przez ulicę mozna wlozyc między bajki -ulice w tm miejscu przy rondzie Siege Soille maja około 60 m szerokości i nie było i nie ma zabudowy po obydwu stronach gdyz leży ona na terenie parku Tiergarten . Co do flagi nad Reichstagiem to ja te opowieści wkładam między bajki zastanawiąjąc sie gdzie tego rodzaju mity powstały . Czy sądzicie że w czasie walk lub tuz po ich zakończeniu polski oddział lub pojedynczy żołnierze mógł się oddalić o kilka kilometrów i wejśc na teren działania innych jednostek po to aby powiesić flagę na obcym budynku bo to przecież nie oni zdobywali Reichkanzelei . Nie bo flaga polska wisiała w dzielnicy Tiergarten w najwyższym punkcie , a czy Reichstag był w owym czasie budynkiem najistotniejszym - nie to propaganda sowiecka uczyniła z niego najważniejszy budynek w Berlinie.

Tak apropo to artykułu na ten temat w Odkrywcy nie czytałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lokomotywa, jeżeli chodzi o obrzucanie się granatami to mylisz się. Na przykładzie Wrocławia z 1945 tak i ulice Berlina były zastawione barykadami, zaporami, zasypane gruzem z pobliskich zabudowań, w poprzek zatarasowane tramawjami, wrakami aut, pojazdów pancernych itd. Także to bajką niekoniecznie jest. Skoro to nie jest to i również flaga na kolumnie zwycięstwa nie musi być.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraith-Barykady stawia się tam gdzie nie można obejśc lub objechać obrońców barykad ale nie mozna tego powiedzieć o okolicach Siege Soille - to ogromny obszar parkowy bez zabudowy i w owym okresie pozbawiony drzew, jakiś sens miałyby tylko okopy połączone z zaporami drogowymi ale niemcy idiotami nie byli i na terenie gdzie morze ich pokryc ogniem byle 76-tka obrony raczej nie organizowali tak zresztą jak we Wrocławiu. Chociaż we wrocku akurat pierwsza linia obrony przebiegała wzdłuż nasypów kolejowych i po przełamaniu obrony w rejonie ulicy Karkonoskiej miały sens stanowiska obronne w parku krzyckim bo ryglowały one wyłom i ulicę Powstańców Śląskich. Tylko że Park na Krzykach jest wielkości podstawy kolumny pod Siege Soille i leży trochę z boku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lokomotwya. Jeżeli chodzi Ci o organizowanie obrony, to myslisz się. Żołnierze Niemieccy, broniąc swojej ojczyzny, walczyli o każdy dom, każdą bramę i już na 100% o tak duży obszar o jakim mówimy. Jednak sama linia obrony była tylko z założenia. Wszsytko było jednym wielkim piekłem, tu nie było żadnych w miarę zorganizowanych walk, atakujący i broniący raz po raz zajmowali miejsca przeciwnika. Jeżeli chodzi o Wrocław to faktyczna linia frontu, ustabilizowała się dopiero pod koniec kwietnia (można z tego znaleźć zdjęcia na których są ustawione znaki na których napisane uwaga linia frontowa!"). Jeżeli chodzi o walki o Berlin to one miały jeszcze bardziej dramatyczny przebieg niż walki o Wrocław. Morze krwi, ogień, eksplozje, a nie tak jak mówisz fikcja - ogień 76-tki który pokrywa dany teren. Zresztą najlepszym rzeczą w tym momencie byłby zdjęcia z tamtego okresu, jak wyglądał tamten teren. Wnioskuję, że pokrywała go masa sprzętu, tak cywilnego, jak i wojskowego, przez co walki mogłybyć prowadzone na bliskich odległościach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilka dni temu chyba w programie ewizja nadzwyczajna" prof. Wieczorkiewicz wspominal o przypadku natychmiastowego usuniecia przez ruskich naszej flagi i o przykrych konsekwencjach dla wieszajacych... nie pamietam jakiego miejsca w Berlinie sprawa dotyczyla.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Example of pre and post aerial reconnaissance Photographs. Photo on the left is the Tiergarten in Berlin, Germany before the Eighth Air Force, 24 February 1945, bombardment. Post mission photo (right) shows the damage to residential section of the city. U.S. Air Force Photo7

Zdjęcie lotnicze przed i po rozpoznaniu lotniczym. Fotografia po lewej stronie to Tiergarten w Berlinie przed bombardowaniem 24 luty 1945.

Lokomotywa - walki na granaty nie były bajką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
Za Metro" z W-wy:

Nie żyje Kazimierz Otap, człowiek, który w 1945 roku zatknął biało-czerwoną flagę na berlińskiej kolumnie Zwycięstwa


Było ich pięciu. Wdrapali się na kolumnę, aby oznajmić polskim żołnierzom i całemu światu - to koniec wojny! Dziś został już tylko jeden: - Naprawdę? Kazik nie żyje? - nie dowierza 88-letni kapitan Antoni Jabłoński. Markotnieje: - Rany boskie, to ja już ostatni zostałem...

Pan Antoni mieszka w Surażu na Podlasiu. Podczas zdobywania stolicy III Rzeszy miał 27 lat, o dwa więcej niż Kazimierz Otap, wówczas plutonowy. - Służyliśmy w artylerii, ja obsługiwałem radiostację - wspomina Jabłoński. - To była noc z 1 na 2 maja. Przerwaliśmy niemiecką obronę, dotarliśmy pod kolumnę. "Chłopcy, koniec wojny! - krzyczeliśmy i wtedy postanowiliśmy zawiesić flagę.

Skąd ją mieli? - Była taka zasada, że obsługa radiostacji zawsze miała coś biało-czerwonego pod ręką - odpowiada Jabłoński. Sztab wiedział o tej naszej fladze, ale po wojnie było o nas cicho... Eksponowano Rosjan, którzy zatknęli flagę na Bramie Brandenburskiej czy Reichstagu.

- Ojciec zawsze mówił nam, że to on, najzwinniejszy, zatykał tę flagę - przypomina Wiesława Grochulska, córka Kazimierza Otapa.

- Denerwował się, gdy zewsząd słyszał, że to Rosjanie byli pierwsi. Powtarzał: "Jak można tak kłamać? Pierwsza w centrum Berlina była nasza biało-czerwona. - Byliśmy dumni, że dokonał tego nasz ojciec i dziadek - komentują pani Wiesława i wnuczka Monika Michałowska.

Kazimierz Otap urodził się w 1920 r. w Czajach niedaleko Białegostoku. Przeszedł cały wojenny szlak od Lenino do Berlina. Po wojnie wrócił na Podlasie. Ożenił się i przeprowadził na Mazury, pracował na kolei, był konduktorem. W połowie lat 60. skusiła go perspektywa lepszych zarobków w Petrochemii w Płocku, gdzie mieszkał 40 lat. Zmarł w niedzielę w karetce w drodze do szpitala.

- To był fajny i uczynny kolega, nigdy nam niczego nie odmówił. Miał trudny i piękny życiorys. Piękny - bo to on po tylu upokorzeniach, jakich doświadczył nasz kraj, dostąpił zaszczytu, by zawiesić polską flagę w samym środku pokonanego Berlina."

http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,3192776.html

I z tego wniosek że jeden świadek jeszcze żyje...
pzdr,slw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profesor Paweł Wieczorkiewicz faktycznie tak twierdził.
Ostatnio komentując film Pasendorfera Kierunek Berlin" a też Ostatnie dni" - seanse tematyczne Poprawka z historii" /Kino Polska/ stwierdził wprost że nasi wieszający flagę zostali dosłownie zestrzeleni. Przy okazji komentarzy filmów o Budziszynie - klęska i rozbicie II Armii WP i prawdziwy ostatni sukces niemiecki dywizji Hermann Goring", dalej Kołobrzeg przy okazji komentarza Czerwona Jarzębina" - beznadziejny i bezsensowny atak na miasto, głupota bo można było obejść, celowe wytracanie żołnierzy. A w ogóle to propaganda i nieprawda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś słyszałem przykrą historię jakoby polscy żołnierze którzy zawiesili gdzieś w Berlinie" naszą flagę zostali później przez ruskich za to rozstrzelani.czy ktokolwiek słyszał o czymś takim?jezeli tak to jakiekolwiek źródła na ten temat.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie o ta flage chodzi, ale...
ogladalem kiedys jakis wywiad z oficjalnym fotoreporterem ac, ktory robil zdjecie z mocowania flagi na bramie brandenburskiej, po latach, po upadku sowietow pokazywal przed kamerami oryginalny negatyw zdjecia, na ktorym soldat trzymajacy drzewce ma na reku z ktorego zjechal mankiet dwa czy trzy zegarki, opowiadal, ze na zadanie cenzury musial robic retusz tak, zeby zostal tylko jeden...
pokazywal obydwie odbitki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim jeszcze flagi radzieckie zawisły na Reichstagu i Bramie Brandenburskiej,Polacy zatkneli flagę na niemieckiej kolumnie zwycięstwa-Siegessaule.Dokonali tego 2 maja 1945 r żołnierze 1 dywizji kościuszkowskiej z 7 baterii 3 dyonu 1 pułku artylerii lekkiej.Gest ten miał symboliczną wymowę,gdyż na kolumnie upamiętniającej podboje i imperializm pruski w centrum Berlina powiewała polska flaga .Było to upokorzenie większe niż czerwone sztandary na Bramie Brandenburskiaj,niemieckim parlamencie czy kancelarii Rzeszy.Łącznie w operacji berlińskiej wzięło udział 185-tyś żołnierzy wojska polskiego ,a putin twierdzi że nas tam nie było!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdobycie Berlina było dla Stalina kwestią symboliczną i niejako polityczną. Spotkałem się z opisami rywalizacji pomiędzy rosyjskimi dowodzącymi. Rosjanie strzelali podobniez nie tylko do naszych, ale dochodziło również do ostrzeliwania wojsk własnych i to niekoniecznie w wyniku błędu, czy też bałaganu.

Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taka uwaga dotycząca Berlina. Podobnież oprócz kwesti politycznych istniała jeszcze jedna przyczyna tak szybkiego ataku na miasto, przez niektórych uznawana za główną. W Kaiser Wilhelm Institute w południowo-zachodnim Berlinie zajmowano się badaniami nad bronią jądrową. Dzięki informacjo otrzymywanym od Fuchsa pracującego w Los Alamos Rosjanie wiedzeli o swoim opóźnieniu w tej dziedzinie i Stalin za wszelką cenę chciał zdobyć wyniki badań niemieckich.

Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno jednostki Koniewa i Żukowa miały rywalizować ze sobą, a sami panowie marszałkowie delikatnie mówiąc nie znosili się wtedy. Zachodni historycy szacowali prawdziwe straty wojsk radzieckich od chwili forsowania Odry do chwili zdobycia Berlina aż na 600 000 żołnierzy, zabitych, rannych i zaginionych. Tylko w ciągu pierwszego dnia operacji /16 kwietnia/ niektóre broniące się jednostki niemieckiego 56 korpusu pancernego, 9 Dywizji Spadochronowej miały zniszczyć ponad 200 czołgów rosyjskich.........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie