Skocz do zawartości

Mamy U-Boota ;-)


J-23

Rekomendowane odpowiedzi

artykuł z dzisiejszego Głosu Szczecińskiego.

Najprawdopodobniej blisko plaży w Międzywodziu zatopiony jest niemiecki okręt podwodny.
Pierwsze sygnały dotarły do nas od rybaków, którzy zawsze w tym samym miejscu darli sieci o wystające z dna elementy. Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście woda przy Międzywodziu kryje tajemnice drugiej wojny światowej.
Wielu mieszkańców miejscowości zna historię zatopionego wraku. Mówili o nim rybacy wypływający w morze. Później już omijali to miejsce, ponieważ zawsze wyciągali zniszczone i podarte sieci. Jeden z naszych Czytelników z Międzywodzia mówi o tym wprost.
- Tam leży niemiecki okręt podwodny. Często rybacy darli na nim sieci - opowiada Andrzej Jastrząb wskazując na Bałtyk.
W "Głosie o tajemniczym wraku pisaliśmy już w latach siedemdziesiątych. Redaktor Bogdan Czubasiewicz chciał urozmaicić sezon ogórkowy i latem wymyślił przy kawiarnianym stoliku pasjonującą historię niesamowitego wraku U-Boota spoczywającego w Bałtyku między Międzyzdrojami a Świnoujściem. Historia zaczęła żyć jednak własnym życiem. Dziennikarza odwiedzili płetwonurkowie WOPR, którzy mówili, że to oni znaleźli U-Boota, ale na wysokości Międzywodzia.
Na miejscu anonimowy informator zdradził, że w łodzi obok kosztowności i dokumentów znajdują się zwłoki Martina Bormanna, który w ostatnich dnach wojny zaginął w nieznanych do dziś okolicznościach. Wszystko szło dobrze do momentu, kiedy dalszych poszukiwań zabroniło wojsko. Okazało się, że wrak służy komandosom do specjalistycznych ćwiczeń podwodnych.
Dotarliśmy do nurka wojskowego z 30-letnim stażem, który mieszka w Międzywodziu.
- Faktu istnienia wraku nie można wykluczyć. Być może, wrak jest, ale wbity w Ławicę Odrzaną około 8 mil morskich od Międzywodzia podobnie, jak w okolicach Helu. Natomiast mogą być w okolicach wskazanych przez pana Andrzeja zatopione tzw. kieszonkowe łodzie podwodne. Mogą tam być również wraki samolotów - mówi Zbigniew Jeszka."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
U-boota to mamy już od bardzo dawna i to kompletnego, jest tylko kwestia jego wydobycia.

W Zatoce Gdańskiej /lub jej pobliżu/ leży U-boot, który wypłyną swego czasu na rejs próbny z Gdyni i podczas tego rejsu zatoną /prawdopodobnie w wyniku sabotażu/ - myślę że znawcy tematu dość szybko podadzą jego numer.
Kiedyś mówiło się nawet sporo o wydobyciu tego wraku, ale jak dotąd zamiar ten nie został zrealizowany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedaleko Helu wbity w mierzeję helską spoczywa w miarę na równej stępce tyż jakiś U-bootek, bez śladów zniszczeń i z bursztynową komnatą na pokładzie. No może z tą komnata przesadziłem :D, ale załoga w komplecie, czeka na rozkaz wynurzenia.

pzdr woyta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Beaviso! To że na pokładach, części z tych u-bootów zginęli ludzie nie znaczy jeszcze, że nie można ich wydobyć. Prawnie jest to do przeskoczenia. Problem od strony technicznej też jest do zrobienia. Zresztą jest już grupa, która to realnie rozważa, problem w tym co potem...
Jakoś nie widzę tego, aby państwo pomogło. Nawet specjalnie nie idzie o pieniądze, bo pasjonaci, ludzie znający się na rzeczy i chętni do pomocy oraz sponsorzy by się znaleźli. Problem w znalezieniu miejsca, gdzie to to można by na stałe ustawić i wyeksponować.
Pozdrawiam
wars98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubooty trzeba wyciągać nawet z kościotrupami bo jest ich bardzo mało. Wszystkie poszły do huty albo były masowo zatopione na Atlantyku. Parę państw dostało po 5 przydziałowych najnowszego typu XXI do badań. Jeden pływał po wojnie u szwabów (U2540 Wilhelm Bauer i jest do oglądania w Bremenhaven) Ale typ VIIC (najpopularniejszy typ) jest do oglądania chyba tylko jeden w kanale kolońskim w Leboe.

Ten U534 jest w UK, Birkenhead czy cos takiego. Podczas wydobywania była załoga samolotu który go zatopił i marynarze z Uboota. Jeden pan znalazł nawet pod kocykiem swoją fajkę i tytoń. Tzw. fanty można było wywozić wywrotkami. Na pokładzie miał jedyne na świecie superultrajakiestam torpedy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.Chciałem tylko napisać,że U-505 (zdobyty w walce na atlantyku przez U.S NAVY)znzlazł swoje miejsce jako okręt-muzeum w Chicago.Ile zadano sobie trudu żeby scholować go przez Atlantyk do amerykańskich wybrzeży,a potem przez pół miasta przewieźć przed Muzeum w Chicago,to wiedzą tylko ci którzy w całym przedsięwzięciu brali udział.I co najważniejsze BYŁA NA TO KASA...
Ale potem efekt niesamowity,kiedy to na odrestaurowanym okręcie spotkali się (kilkakrotnie zresztą)dowódca U-505,oraz kapitan niszczyciela który go upolował".
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc, co do wydobywania U-bootów z załogą, to nie jest tak łatwo - nawet nurkować na nich nie wolno - mówię o zachodzie".
Osobiście uważam to za bzdurę, bo gdy podczas ziemnych wykopów natrafi się na szczątki żołnierzy, to się je po prostu przenosi. Z wrakami okrętów jest jednak nieco inaczej. I obawiam się, że gdyby to Niemcy mieli podnieść aszego" U-boota spod Helu, to byłoby OK. Ale jeśli my się za to weźmiemy, to będzie darcie mordy, że jesteśmy barbarzyńcy, itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie