Skocz do zawartości

Wrzesien '39 - tajemnice


Ostoja

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Cz wrzesien '39 kryje jeszcze jakies niewyjasnione tajemnice, o których nienapisano, jakies nieznane epizody?
Literatura wydana w PRL-u napewno nie wyczerpuje tematu tym bardziej ze była ostra cenzura a w literaturze po 1989r wcale nie ma tak wiele wydanych dobrych ksiazek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że jest jeszcze wiele tematów ruszonych tylko powierzchownie, albo wcale np. samodzielne bombardowanie przez polskiego Łosia niemieckich Zakładów Chemicznych na terenie Rzeszy w pierwszych dniach września. Bohaterstwo czy sabotaż? Jeszcze okazałoby się, że to my rozpętaliśmy IIww.
Pozdro :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę. Starszy pilot albo kapral. Nie wytrzymał że nas leją. Załadował bombki, wykołował Łosia i poleciał. Zrzucił bombki na fabrykę i miasteczko należące wówczas do III Rzeszy (bodajże Iławę- piszę z pamięci) i wrócił. Nieźle mu się za to dostało, ale w oczach kolegów był bohaterem. Jak zechcecie to odszukam i napiszę szczegóły :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbierałem kiedyś gazety wojenne" i w jednym reprincie gazety pisali o phi Rajdzie Polskiego Lotnictwa i zbombardowaniu Berlina. Podnoszenie morali czy jakaś tajemnica? Faktem jest ze co drugi artykuł opisywał wycofywanie się przestraszonej armii niemieckiej i straty jakie im zadaliśmy. W następnym tygodniu bedę mógł to odszukać i zeskanowac.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnic dotyczących września jest cała masa, a takich historyjek pewnie z milion. Znam parę: 1. podobno 3-4 września jakieś Karasie pojawiły się nad Wrocławiem. Niestety nie zrzucały tam bomb, tylko... ulotki, nie wiem czy ktoś potwierdzi tę informację. 2. W paru miejscach Polacy przekroczyli granicę z III Rzeszą 3. Gdzieś pod Łuckiem (dzisiaj Ukraina) zakopano sprzęt do łamania szyfrów Enigmy. Było tego kilka ciężarówek, ale dowódcy radiowywiadu nakazali to zakopać na przedmieściach Łucka, żeby nie dostało się w ręce wroga. Nawet jeden z forumowiczów z Okrywcy chciał tego sprzętu poszukiwać, ale jakoś potem stracił zainteresowanie. 7TP i TKSów caly czas poszukują tacy i inni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulotki z karykaturami Hitlera zrzucali Francuzi ( to było ich przyłączenie do wojny). Karasie miały inne zadania, ale tez było przegięcie np. kiedy szosami sunęły niemieckie kolumny pancerne, a Karasie stały z podczepionymi bombami gotowe do akcji, kazano im bomby odczepić i wykonać lot rozpoznawczy :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak pamięć ludzka jest zawodna. Prostuję...
Na podstawie książki Wacława Subotkina kart historii polskiego lotnictwa" KAW Szczecin 1985 Mimo wyraźnych rozkazów nie zezwalających bombardowania III Rzeszy Niemieckiej pil. Wacław Buczyłko dokonał w dniu 2 IX 1939 r. nalotu na fabrykę chemiczną pod Oławą w Niemczech. Było to według relacji dowódcy II Dywizjonu Bombowego płk. pil. Jana Białego pierwsze bombardowanie Niemiec hitlerowskich. W dniu nastepnym 3 września Wacław Buczyłko został zestrzelony przez myśliwce wroga po dokonaniu bombardowania kolumn zmotoryzowanych pod Radomskiem. Pomimo odniesienia ciężkich ran, udało mu się uratować. Za męstwo został odznaczony Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari V kl. Po wojnie obronnej w 1939 r. latał dalej bojowo w polskich dywizjonach we Francji i Anglii."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawiodę was panowie - znam to miejsce gdzie bomby spadły w Oławie - bo to za ścianą mieszkania kamienicy mojej ciotki - bomby spadły na fabrykę ale cygar. To było na dzisiejszej ulicy Browarnianej w Oławie - obecnie w tym miejscu stoi nowoczesny pawilon - pasaż handlowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acer, a ja z dobrze poinformowanych zrodel wiem, ze bomby spadly na teren dzisiejszej huty oława, kilkast kg niestety. acz owczesni olawianie byli w totalnym szoku. ten los sie zgubil i nad ranem zobaczyl miasteczko i zaatakowal kompleks fabryczny, ktor spostrzegl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumburak odnośnie walk oddziałów polskich na terenach niemieckich, to poniżej tak bardzo skrótowo o akcji Podlaskiej BK w Prusach Wschodnich.

[b]Akcja Podlaskiej BK w Prusach Wschodnich.[/b]

[i]Jednymi z nielicznych żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, którzy przekroczyli granice Polski i walczyli na terytorium wroga, byli żołnierze oddziałów wchodzących w skład SGO „Narew”. W wydarzeniach tych brała również udział Podlaska BK, w której składzie znajdowały się: 5 puł, 10 puł, 9 psk, 14 dak i pododdziały brygadowe. Zadaniem PBK było zgrupować się w rej. Stawiski-Korzeniste w celu osłony koncentracji wojsk SGO i opóźniania działań nieprzyjaciela na kierunku Szczuczyn-Łomża. Dodatkowo Brygada miała być gotowa do prowadzenia rozpoznania na przedpolu Grupy i terytorium Prus.
3 września gen. Czesław Młot – Fijałkowski (d-ca: SGO „Narew”) wysłał do Naczel-nego Dowództwa telegram następującej treści: Chcę rozpoznać rejon Bialla – Johannisburg całą Podlaską BK. Proszę o aprobatę. W związku z przystąpieniem w tym dniu do wojny Wielkiej Brytanii, a następnie Francji, Naczelne Dowództwo zgodziło się na wykonanie akcji rozpoznawczej w Prusach Wschodnich. Jej zadaniem miało być rozpoznanie walką sił prze-ciwnika w rejonie Biała, Drygały.
Podlaska Brygada Kawalerii zajęła w nocy z 3 na 4 września pozycję wyjściową do natarcia w rejonie Milewo, Glinki. Jej oddziały zostały rozlokowane następująco: 9 psk ze szwadronem TKS w m. Milewo, 5 puł ze szwadronem kolarzy w Glinkach, zaś stanowiący odwód 10 puł w lesie na południe od tej miejscowości. Po przeciwnej stronie granicy na prze-ciw PBK znajdowały się oddziały załogi fortecznej „Lytzen” i pododdziałów „Grencszucu”.
Gen. Kmicic – Skrzyński tak scharakteryzował plan działania Brygady: Ogólnym mo-im zamiarem było działanie gros swoim po lewej osi, tj. Glinki – Biała, osłaniając się 9 psk na prawym skrzydle i osiągnięcie jako maksimum m. Biała. Liczyłem się z tym w swoich rozwa-żaniach, że nieprzyjaciel będzie przeciwdziałał, a tym samym ujawni swoje siły i w tym przy-padku brygada spełni swoje zadanie.
4 września o świcie oddziały rozpoczęły działania na wyznaczonych im kierunkach. Na zachodzie do akcji weszły siły główne, tj. 5 puł i 2 baterie 14 dak, po osi Glinki, Sokoły Górskie, Kózki, Biała wsparte brygadowym szwadronem kolarzy. Zaś na kierunku wschod-nim kolumna pomocnicza złożona z 2 szwadronów 9 psk wzmocnionych szwadronem tankie-tek i baterią 14 dak miała posuwać się po linii Brzózki Wielkie, Brzózki Małe, Ostra Góra. 10 puł stanowiący odwód Brygady na razie nie brał udziału w akcji. Akcja Podlaskiej BK została dodatkowo ubezpieczona od zachodu wypadem kompani kolarzy z 18 DP i szwadronu samo-chodów pancernych ze składu Podlaskiej BK w kierunku na m. Jeże.
Od samego początku działań napotkano silny opór piechoty nieprzyjacielskiej wspar-tej ogniem haubic 100 mm. Na osi głównej 5 puł i szwadron kolarzy zdobyły Sokoły Górskie i kontynuowały natarcie na Długi Kąt, który również opanowano. Natomiast 9 psk natarciem okrężnym zajął Brzózki Wielkie, a następnie posuwając się doliną wzdłuż tej wsi osiągnął jej północny skraj. Akcję tę tak opisywał po latach st. wachm. Aleksander Walczak. Poranek był dżdżysty. Pagórkowaty, lesisty teren zalegała gęsta mgła dająca dobrą osłonę, a jednocześnie ograniczająca widoczność. Odrutowane i opalikowane pastwiska utrudniały ruchy kawalerii w szyku konnym. Szwadron trzeci, ubezpieczając się plutonem straży przedniej, a ten z kolei dwoma patrolami bojowymi posuwał się więc ostrożnie w kierunku miejscowości Brzózki Wielkie. Zbliżywszy się na odległość 400 metrów do pierwszej zagrody został ostrzelany z broni maszynowej. W odpowiedzi, pluton straży przedniej otworzył do nieprzyjaciela ogień wszystkimi środkami. Ponieważ w czasie obustronnej strzelaniny wróg nie ujawnił więcej broni maszynowej. Por. Kołakowski, wsparty ogniem walczącego już plutonu, obszedł z dwo-ma plutonami wieś od strony wschodniej. Wzięci w krzyżowy ogień Niemcy wycofali się, po-zostawiając dwa wozy z amunicją i żywnością.
Wspierające natarcia baterie 14 dak w wyniku niemieckiego ostrzału i problemów lo-gistycznych nie mogły zająć odpowiednich pozycji i musiały często zmieniać swe stanowiska. W efekcie tego każda z baterii posuwając się za określonym pułkiem ostrzeliwała te obiekty, które uważała za najważniejsze. Wsparciem pułków miały być też szw. TKS, ale w związku z podmokłym terenem musiały się wycofać i nie odegrały większej roli.
Po początkowych sukcesach obie kolumny Brygady zaległy pod silnym ogniem broni maszynowej nieprzyjaciela z rejonu m. Kowalewo położonej centralnie w stosunku do obu kierunków działania. W ten sposób zamknięte zostały ogniem oba kierunki natarcia, co unie-możliwiało dalsze działania. Po ciężkich walkach czołowe elementy 5 puł dotarły do m. Długi Kąt, skąd zostały jednak wkrótce wyparte przez kontratakującego nieprzyjaciela. 9 psk ude-rzył natomiast w kierunku Brzózek Małych, ale jego natarcia, pomimo wsparcia własnej arty-lerii, zostały zatrzymane przez silny ogień artylerii i kontratak piechoty nieprzyjaciela, wspar-tej samochodami panc.
W zaistniałej sytuacji gen. Kmicic – Skrzyński zdecydował się na wprowadzenie do akcji rezerwowego 10 puł. W pierwotnych założeniach miał on posuwać się po głównej linii ataku w ślad za 5 puł, jednak obecnie został skierowany na Kowalewo, z którego Niemcy skutecznie blokowali dalsze akcje Brygady. Podciągnięcie i rozwinięcie pułku trwało zbyt długo, a jego ataki w związku z przewagą ogniową nieprzyjaciela i dobrym wstrzelaniem w teren również nie przyniosły powodzenia. Od godz. popołudniowych Niemcy dostarczali sa-mochodami posiłki, które przy wsparciu artylerii natychmiast wchodziły do działań. Oba niemieckie kontrataki na skrzydła 10 puł zostały odparte, ale oddziały Podlaskiej BK musiały zająć pozycje obronne, w związku z czym kontynuacja akcji ofensywnej i osiągnięcie zamie-rzonych celów nie było możliwe.
W późnych godzinach wieczornych gen. Kmicic – Skrzyński zarządził odwrót. Jest późno, zorientowany już jestem, że koncentracji większych sił ... nie ma. Są tylko lokalne od-działy piechoty z paroma bateriami haubic 10 cm. Nie osiągnęliśmy nakazanych celów tere-nowych, ale rozpoznanie dało dostatecznie dobre wyniki. (...) Zarządzam przerwanie akcji 10 puł i odejście oddziałów na południe do rejonu Kumelsk – Chełchy – Brzeźno – Grabowo.
Ubezpieczenie odwrotu Brygady stanowił 9 psk, a operacja wycofywania oddziałów odbywała się pod silnym ogniem nieprzyjaciela. Cofający się spod Kowalewa w kierunku południowo-wschodnim prawoskrzydłowy szwadron 10 puł wszedł na jeden z plutonów 3 szwadronu 9 pułku strzelców konnych, co spowodowało dodatkowe zamieszanie. W ślad za głównymi siłami Brygady odszedł również 9 psk.
W wyniku przeprowadzonej akcji wzięto do niewoli kilkudziesięciu jeńców, którzy pochodzili z Grencszutcu i pułku Landwery z Ełku. Zdobyto również pewną ilość broni, sa-mochodów i koni. Straty własne Brygady wyniosły kilkudziesięciu zabitych i rannych oraz spore w koniach od ognia artylerii.
Jakkolwiek natarcie PBK nie osiągnęło nakazanych celów i punktów terenowych , niemniej dało dostatecznie dobre wyniki rozpoznawcze. Mimo, że oddziały wdarły się na teren Prus tylko na głębokość 2-4 km., zdołano ustalić, że poza oddziałami osłonowymi nie ma tam większych zwartych jednostek wroga.[/i]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze nie, ale na pewno uderzyl by na Prusy wschodnie. Takie planowania byly juz w '33 i '34. Oprócz tego Korpus interwencyjny Bortnowskiego mial uderzyc na Gdansk.

Interesujaca tez sprawa, aczkolwiek moze nie ajemnica" wrzesnia, sa uzycia broni chemicznej przez polaków.
Bylo kiedys o tym na lamach odkrywcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj powołanoby pewnie mnóstwo Komisji śledczych, ale wówczas popełniono tyle błędów, że można odnieść wrażenie, iż ktoś nami sterował, a nawet opłacał nasz rząd i dowództwo niestety :(
Za większość tych błędów, wiekszość odpowiedzialnych w gruncie rzeczy nigdy nie odpowiedziała. Zasadniczo nawet nie wrócili do kraju. Niby bali się komunistów, ale czy aby tylko w tym tkwił problem? Za granicą wcale nieźle się pourządzali... :(
Daremne było czekanie na Anglię i Francję. Rozdmuchiwanie o potędze naszego lotnictwa, kawalerii. W pierwszych dniach września nasze okręty odprowadzono do Anglii, bo niby Bałtyk był dla nich za mały, kiedy nie był za mały dla niemieckich krążowników i pancerników :(
Długo by wymieniać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie