Skocz do zawartości

Wyjazd pod Augustów


dygacHQ

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Koledzy!

Gdzie można popikać w okolicach Augustowa - wyjeżdżam na weekend w tamte strony a bardziej od strony Smolin i myślę tam wyskoczyć na małe popikanie. Totalnie nie mam czasu aby przejżeć jakąkolwiek książkę na temat tamtejszej historii więc mam do Was prośbę aby nakierować mnie na potencjalne miejsce warte odwiedzenia.
Jeśli nic się nie da uskrobać zawsze pozostają grzybki :)

Pozdrawiam
dygacHQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
Takie tablice istnieją naprawdę, tylko że ich nie widać:). Otóż jest tak że wszystkie miejscowe służby są poinformowane że poszukiwania wymagają pozwolenia, część osób takie pozwolenia posiada i pozytywnie współpracuje z konserwatorem. Sprawa poszukiwań na tym terenie jest traktowana bardzo poważnie i tłumaczenie że to nie winne hobby może nie przejść. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majros!
Gratuluję sposobu zalegalizowania" chodzenia z wykrywką, ustalenia przy tym wyłącznej strefy wpływów" oraz sposobu na wykańczanie" wszelkiej możliwej konkurencji.
Pozdro!
PS. Przyznaję, że poirytował mnie trochę jeden z Twoich poprzednich tekstów: Ja natomiast kolegę po przyjacielsku ostrzegam, żeby lepiej na Suwalszczyznę z wykrywaczem się nie zapuszczał". Tak się składa, że dopiero w świetle treści Twego OSTATNIEGO postu mój tekst nabiera waloru sarkazmu...
PS. 2 Ile wart jest wydawany przez Wasze Stowarzyszenie słynny już glejt" ukończenia tzw. kursu saperskiego"? Chodzi mi konkretnie do czego on uprawnia i przez kogo jest honorowany?
PS. 3 Ot i cały niby-sarkazm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mowglyn. Nadawca zaproponował koledze DygacHQ wyjazd na Suwalszczyznę, wybacz mowglyn że chciałem koledze naświetlić co i jak, i być może zaoszczędzić mu kłopotów. Wybacz naprawdę już tego więcej nie zrobię.
Nie wiem ale Ty chyba mnie personalnie posądzasz o trzymanie stref wpływów i wykańczanie konkurencji. Ci co mnie znają to mogą mieć niezły ubaw wyobrażając mnie jak wykańczam konkurencje. Nikogo nigdy nie wykończyłem wręcz przeciwnie mam przyjaciół w całej Polsce.
Jeśli chodzi o glejt ukończenia kursu saperskiego, on do niczego nie uprawnia. Był przeprowadzony dla naszego bezpieczeństwa, to chyba normalne ponieważ często znajduje się rozrywki.
Mowglyn domyślam się że ty osobiście do mnie nic nie masz choć mogę się mylić:(, pewnie doszły do ciebie jakieś szkalujące plotki na temat klubu, stąd też twoja trocha nerwowa odpowiedz na mój post. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majros!
Sprawa najważniejsza. Faktycznie, nie mylisz się: osobiście do Ciebie nic nie mam.
Teraz detale.
1. Należę do grona osób chodzących z wykrywką, dlatego też jakiekolwiek próby ograniczania tego a czynione przez kogokolwiek przyjmuję z ogromną niechęcią. Dotyczy to zarówno przedstawicieli wszelkich władz (sorry! mam uraz wyniesiony z czasów komuny), jak również również wszelkiej maści szeroko rozumianych cwaniaków" (sorry, tak już mam).
2. Obracając się w gronie poszukiwaczy słyszy się o i owo", dlatego też z RÓŻNYCH źródeł uzyskałem RÓŻNE informacje na temat Waszego stowarzyszenia oraz form jego działania. Ponadto osobiście w Suwałkach widziałem też plon waszej roboty wyeksponowany bodajże w klubie garnizonowym. To co słyszałem, to były moim zdaniem zarówno rzeczy pozytywne, jak i negatywne, z kolei to co widziałem jest moim zdaniem pozytywne.
3. Przysłowiowa krew mnie jednak zalała, gdy przeczytałem Twój post. Wszystkie miejscowe służby są poinformowane że poszukiwania wymagają pozwolenia, część osób takie pozwolenia posiada i pozytywnie współpracuje z konserwatorem" - jakie są to służby? przez kogo i w jaki sposób poinformowane? Przykro mi, ale moim zdaniem wygląda to tak jak przedstawiłem w swoim poprzednim poście...
Tak w ogromnym skrócie wyglądają moje żale". Nie pisz wybacz" , bo nie o to chodzi. O nic Cię personalnie nie posądzam.
Pozdro!
PS. Sorry, dręczy mnie jeszcze jedno pytanie: Czy faktycznie członkami Waszego stowarzyszenia są policjanci i funkcjonariusze SG, jak twierdzą niektóre głosy?
PS. 2 Z wykrywką na Suwalszczyznę (szeroko pojętą) jeździłem, jeżdżę i jeździć będę... .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Służby które są poinformowane o legalności czy braku legalności chodzenia z wykrywaczem to policja, straż graniczna, straż leśna, nadleśnictwa. Nikt ich nie informował , służby znają po prostu ustawę. Klub zaprosił na zebranie przedstawicieli wyżej wymienionych służb w celu zapoznania ich z rodzajem naszego działania. Z rozmów wynikło że służby są dobrze zorientowane w ustawie, więc to co napisałem wcześniej to żadne wymądrzanie tylko czysty fakt. O personaliach członków klubu niestety nie mogę nic napisać , było by to z mojej strony nadużycie.
Tak jak pisałeś klub robi dużo dobrej roboty promując lokalną historię. W tym roku otworzyliśmy nową wystawę w Czerwonym Krzyżu, nie siedzimy bezczynie. Być może są jakiś negatywne pogłoski na temat klubu, ale tylko ten się nie myli co nic nie robi. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majros!
I tu chyba właśnie przysłowiowy pies jest pogrzebany... .
Piszesz: Służby które są poinformowane o legalności czy braku legalności chodzenia z wykrywaczem to policja, straż graniczna [...]. Nikt ich nie informował [...]. Klub zaprosił na zebranie przedstawicieli wyżej wymienionych służb [...]".
A więc do rzeczy:
1. Co do tajemniczych służb. A jednak policja i SG!,
2. Widzę tu pewną, delikatnie mówiąc, niezgodność. Z jednej strony piszesz, że ikt ich nie informował", z drugiej jednak klub zaprosił na zebranie"...,
3. Piszesz: O personaliach członków klubu niestety nie mogę nic pisać". OK, w pełni rozumiem co to są personalia (ew. dane osobowe), nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tego robił. Chodzi zupełnie o co innego.
Czy nie jest tak, że członkowie Waszego klubu pełniący służbę w policji i SG podczas służby (w godzinach pracy), opłacani za pieniądze podatnika (moje oraz wszystkich innych poszukiwaczy), zamiast wykonywać swe czynności statutowe ścigają" ludzi z wykrywkami nie będących członkami Waszego klubu?
4. Czy znasz definicję terminu prywata"?
Jest mi bardzo przykro to stwierdzić, ale wszystko wskazuje, że potwierdzają się niestety moje (i nie tylko moje) przypuszczenia. Tym razem bez cienia ironii i sarkazmu stwierdzam raz jeszcze: Gratuluję sposobu zalegalizowania" chodzenia z wykrywką, ustalenia przy tym wyłącznej strefy wpływów" oraz sposobu na wykańczanie" wszelkiej możliwej konkurencji.
Pozdro!
PS. Jak wytłumaczysz fakt, że grupa poszukiwaczy" z miasta B. kopiąc nad Bugiem, w łomżyńskiem, bielskiem, grajewskiem, wysokomazowieckiem (to chyba jednak nie jest Suwalszczyzna?) posługuje się glejtami Waszego Klubu?
PS. 2 Teraz na deser będzie sarkazm. Niejaki Mietek Moczar stwierdził w latach czterdziestych mniej więcej tak: Naszych granic obecnych nie mogę wskazać. Dziś są na Łabie, jutro chyba na Gibraltarze!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przedstawiciele służb mundurowych zostali zaproszeni z jednego powodu, mianowicie dla złamania stereotypu że poszukiwacz= zbieracz niewypałów, hiena cmentarna, rozkopywacz kurhanów, handlarz zabytkami. W parogodzinnej dyskusji przedstawiliśmy wszystkie nasze problemy, przedstawiliśmy także pozytywną stronę naszego hobby. Całe środowisko poszukiwaczy walczy od lat z tym stereotypem, jednym ze sposobów jest właśnie dyskusja ze służbami na którą się zdobyliśmy być może jako pierwsi w Polsce. Osobiście nie widzę innej metody aby społeczeństwo przestało postrzegać nas jako zagrożenie. Moglibyśmy nic nie robić i się nie narażać na miano współpracujących", mogliśmy dalej siedzieć cicho i nic nie robić dla zmiany wizerunku poszukiwacza, no cóż stało się.
Co do zarzutu że asi" policjanci i strażnicy graniczni ścigają ludzi z po za klubu to nie mogę nic napisać ponieważ nic o tym nie wiem, tak samo o innych zarzutach. Jestem szeregowym członkiem, za kulisowe rozgrywki jeżeli takie istnieją mnie nie interesują. Interesuje mnie historia i dobre imię klubu do którego należę. Żadnej prywaty także nie zauważyłem.
Teraz trochę o ludziach w klubie, są osoby które oddały do gablot muzealnych całe swoje unikalne kolekcje broni białej za symboliczne dziękuje i generalski uścisk dłoni. Są tu ludzie dla których historia regionu to pasja i takie sprawy jak gdzie kto kopie to dla nich duperele. Proszę Mowglyn nie obrażaj tych ludzi wrzucając ich do jednego worka, porównanie nas do słów Moczara to cios poniżej pasa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majros!
Sprawa najważniejsza. Nie zamierzałem NIKOGO obrażać przytaczając słowa Mietka Moczara. Wyraźnie zaznaczyłem, że to będzie sarkazm. Jeżeli tak się poczułeś to przepraszam (nawiasem mówiąc, jeśli nie zauważyłeś, moczarowski" tekst odnosił się do gości z B., którzy kopiąc poza Suwalszczyzną zasłaniają się glejtami" waszego klubu).
Już tylko trzy detale:
1. Piszesz: Co do zarzutu że "nasi policjanci i strażnicy graniczni ścigają ludzi z po za klubu to nie mogę nic napisać ponieważ nic o tym nie wiem". Nie wiesz? A przecież w poście z 28 października br. napisałeś: Ja natomiast kolegę po przyjacielsku ostrzegam, żeby lepiej na Suwalszczyznę z wykrywaczem się nie zapuszczał". Moim zdaniem treść Twoich kolejnych postów jest już tylko rozwinięciem myśli przewodniej wyrażonej przez Ciebie na dzień dobry"... .
2. Piszesz: Żadnej prywaty także nie zauważyłem". Mój zarzut o PRYWATĘ dotyczył bardzo KONKRETNEJ sytuacji. Powtarzam raz jeszcze pytanie: Czy nie jest tak, że członkowie Waszego klubu pełniący służbę w policji i SG podczas służby (w godzinach pracy), opłacani za pieniądze podatnika (moje oraz wszystkich innych poszukiwaczy), zamiast wykonywać swe czynności statutowe "ścigają ludzi z wykrywkami nie będących członkami Waszego klubu?".
3. Nie uzyskałem odpowiedzi na moje inne pytanie. Ponawiam je: Jak wytłumaczysz fakt, że grupa "poszukiwaczy z miasta B. kopiąc nad Bugiem, w łomżyńskiem, bielskiem, grajewskiem, wysokomazowieckiem (to chyba jednak nie jest Suwalszczyzna?) posługuje się glejtami Waszego Klubu?" (chyba, że za odpowiedź na te pytanie chcesz uznać ten tekst z pogranicza moralności Kalego": Są tu ludzie dla których historia regionu to pasja i takie sprawy jak gdzie kto kopie to dla nich duperele"). Mam też pytania uzupełniające. Czy władza suwalskiego konserwatora zabytków, z którym Wasz klub współpracuje, sięga już innych powiatów niż suwalski, sejneński i augustowski? Czy zgoda na prowadzenie poszukiwań wydana przez suwalskiego konserwatora zabytków dotyczy również terenów innych powiatów województwa białostockiego?
Pozdro!
PS. Piszesz: Interesuje mnie historia i dobre imię klubu do którego należę". Życzę Ci tylko, aby dobre imię klubu nie przesłoniło spojrzenia na historię...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowglyn!
1.Ja natomiast kolegę po przyjacielsku ostrzegam, żeby lepiej na Suwalszczyznę z wykrywaczem się nie zapuszczał" co miałem na myśli pisząc te słowa odpowiedziałem w poprzednich postach bez żadnych podtekstów z aszą" policją czy strażą bo coś takiego po prostu nie istnieje, jaśniej już po prostu Ci tego już nie mogę wytłumaczyć. Reszta moich odpowiedzi to raczej tłumaczenie Twoich zarzutów.
2,3. Może w to nie uwierzysz ale o ludziach którzy rzekomo są z naszego klubu i posługują sie glejtami po za Suwalszczyzną to nic nie wiem. Z miasta B" także nie jestem, więc nic Ci nie wytłumaczę. Resztę pytań należy skierować do zarządu klubu.
P.S Dziękuje za życzenia. O moje spojrzenie na historie się nie martw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majros!
Widzę, że choć mówimy w tym samym języku, to rozmawiamy ze sobą w sposób dla siebie niezrozumiały. Trudno, przykro, ale do tego właśnie służy wspomniane forum... .
Dalszy temat uznaję za zamknięty na tym forum (choć nawiasem mówiąc ciekawi mnie również osąd pozostałych użytkowników).
ZERO ŻALU I URAZY. Pozdro!
PS. Sprawa Twego spojrzenia na historię wcale mnie nie martwi, tylko trochę zastanawia... .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Posługiwanie się legitymacjami klubu poza suwalszczyzną jest nielegalne. Pozwolenie konserwatorskie obowiązuje tylko na tereny, na które najpierw uzyska się zgodę właściciela gruntu. W przypadku suwalskiego klubu jest to 6 okolicznych nadleśnictw z okolicy Suwałk ,Sejn i Augustowa. Na ostatnim spotkaniu klubu nie było nikogo z miasta B. Nie wiem czy przypadkiem po zmianie ustawy nie zrezygnowali oni z członkostwa w klubie. Ich legitymacje są najnormalniej nieważne bo wymagają corocznego przedłużania ich ważności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Miejsce i czas poszukiwań określamy sami. A nad wszystkim czuwa archeolog, który ma decydujący głos. Na koniec roku zdajemy pisemne sprawozdanie z działalności klubu. Pozwolenie obowiązuje na terenie na jaki zostało wydane. Jest to ściśle w nim określone. Obecnie jest to teren 6 nadleśnictw. Jeśli ktoś w innym rejonie wystąpi o zezwolenie też dostanie tylko na określony teren podlegajacy danemu konserwatorowi. Nie mam zezwoleń na cały kraj czy województwo. Do tego są miejsca w których nie można prowadzić prac poszukiwawczych . Są to np. stanowiska archeologiczne, rezerwaty przyrody itp.Jest to obecnie jedyna prawna droga do legalnych poszukiwań. Warunków do spełnienia jest sporo, ale da sie wszystkie wypełnić. Zdaje sie że jest juz w Polsce kilka podobnych klubów, które maja takie zezwolenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Puszczy chodzę od 15 lat. Śmiać mi się chcę w temacie waszych klubów. Mało brakowało a spotaklibyśmy się w okolicach Tobołowa. Siedziałem sobie na kanapce w barze kolekcjonerskim (wtajemniczeni wiedzą gdzie), i słyszę tekst Panie daj spokój dzisiaj bo cała procesja przetrząsa dzisiaj las.." Ja chodzę po to by odpocząć a nie po to by biegać tyralierą. No i jeszcze prowadzić przy okazji całą dukumentację. Mam własny kodeks zbieracza. Nie zbieram tego co jest zabronione i tam gdzie jest to zabronione. Ale to co się dzieję ostatnio to paranoja. Niedługo łopatę trzeba będzie rejestrować. Udało mi się znaleźć wiele ciekawych fantów (broń biała), nawet kiedyś rozmawiałem z Muzeum w Suwałkach czy nie chcą na zasadach użyczenia wypożyczyć, ale potraktowali mnie jako nieszkodliwego wariata. Las to wolność i nie będę tego zmieniał bo ktoś założył klub lub są bzdurne przepisy. Nie kłusuję, nie zbieram fantów zabronionych, nie wchodzę w paradę archeologom. Sumienie mam czyste. Wczoraj spotkałem Straż Graniczną i nie było żadnych problemów. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, nawet wskazali mi gdzie warto pogrzebać. Także nie jest tak, że wszystkie służby łapią tylko pasjonatów.
Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Wiam.
Tematyka poruszana w tym wątku jest mi bliska i chciałbym kilka słów wtrącić.
Zgadzam się ze słowami PW11 w 100%.
Jednak Majros tez ma rację… W „Penetratorze” są zapewne ludzie tacy o których mówi Majros, tj ludzie z pasją (i wiem że on do nich należy) ale też są tacy którzy kopią gdzie się da i ile się da byle coś wyciągnąć i puścić w ludzi. Jest też druga grupa kopaczy. Jak to kiedyś określił prezes Penetratora Szymon „dzicy kopacze”. Nie wiem czy Majros pamiętasz taki artykulik we WSPÓŁCZESNEJ z początku lipca 2007 na temat kopania na Suwalszczyźnie i o klubie Penetrator w aspekcie wystawy Nadwigierskie Militaria". W nim to właśnie prezes klubu postawił grubą kreskę pomiędzy Penetratoem a „kopiącymi na dziko”. W nim to włąśnie wasz prezes zajął stanowisko, że to co robi Penetrator jet OK a to co robią nie zrzeszeni to rozbój i łamanie wszyskich praw. Zwróciłeś może uwagę na komentarze pod nim? Dawały troche do myślenia. Z tego co słyszałem od kilku ludi nie były one bezpodstawne( pamiętam jak dziś „kopie się przez rok a potem wiezie się reklamówkę łusek i oddaje ze słowami „w tych lasach już nic nie ma”). Po lekturze tego tekstu (szkoda że już go nie mam ), o ile ktoś nie zna realiów, wyrobić sobie można było błędne zdanie na temat suwalskich kopaczy, tych praworządnych jak i tych co nie są zrzeszeni.
Jeżeli klub jest tak bardzo zainteresowany promowaniem historii tego regionu i dobrego imienia kopaczy to dlaczego nie ma informacji jak się do klubu dostać i jakie warunki trzeba spełnić by członkiem zostać? dlaczego nie robi akcji uświadamiających dla wszystkich kopiących w tym regionie? może na stronach dawnej suwalszczyzny" (nota bene administratorem której jest Wasz prezes) można było zorganizować konstruktywną dyskusję na temat legalnego kopania" (za czasów normalnego działania tej strony i rejestrowania nowych userów).
Tak jak już mówiłem – na Suwalszczyźnie, tak jak wszędzie, są ludzie kopiący dla zaspokojenia swoich PRYWATNYCH zapędów jak również tacy którzy kopią bo interesują się historią tych ziem (to jest delikatny podział bo nie chciałem nikogo urazić). Te dwa charaktery kopaczy są zarówno po jednej jak i po drugiej stronie „kreski”. Ja podobnie jak PW11 jestem pod kreską" i tak jak On ma swój kodex, który dyktuje mi moje sumienie, poszanowanie godności i pamięci o innych i (jak to widzą niektórzy) takie tam...
Przepraszam za może zbyt długi wywód...

Pozdrawiam serdecznie

PS
Majros, przepraszam jeżeli poczułeś sie urażony. dla mnie Ty jak i kilka innych osób z klubu jak i spoza niego jesteście członkami klubu Pasja".. ale jest to mój własny, nieformalny, (bardziej wirualne grono) klub miłośników historii ty ziem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie