Skocz do zawartości

wyprostujmy poszukiwania


zancus

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Koledzy Poszukiwacze!

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w „wyprostowaniu” podejścia do problemu poszukiwań i ewentualnej własności znalezionych rzeczy. Z zaprezentowanej wypowiedzi pana dr Mateusza Boguckiego – wypowiedź z dnia 24.07.2008 TVN24 cit.: „Wszystko co znajduje się pod ziemią, czego nie można ustalić bezpośredniego właściciela obecnie żyjącego bądź jego spadkobierców należy do Skarbu Państwa” – można by wnioskować, iż każda rzecz jest własnością Państwa. Nic bardziej mylnego.

Przeanalizowałem zapis Art. 169. kc „§ 1. Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. § 2. Jednakże gdy rzecz zgubiona, skradziona lub w inny sposób utracona przez właściciela zostaje zbyta przed upływem lat trzech od chwili jej zgubienia, skradzenia lub utraty, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu. Ograniczenie to nie dotyczy pieniędzy i dokumentów na okaziciela ani rzeczy nabytych na urzędowej licytacji publicznej lub w toku postępowania egzekucyjnego.”

I doszedłem do wniosku, iż znajdować należy w co najmniej dwie osoby. Gdyż nabywca jest traktowany lepiej niż znalazca. Przykład: idę sobie leśnym duktem i potykam się o kamień, ze złości go kopię i cóż widzę? Pod kamieniem łuska! Podnoszę ją i jako praworządny obywatel mam obowiązek oddać ją władzy. Jak ją zatrzymam to będę miał kłopoty. Ale jeśli po tej leśnej ścieżynce będę szedł z dziewczyną (żoną) albo kumplem i znów się potknę, to obdaruję tą rzeczą dziewczynę (żonę) albo kumpla i oni staną się prawowitymi właścicielami samoistnymi w dobrej wierze i nie muszą niczego oddawać.

Zwróćcie uwagę, iż kc nie warunkuje nabycia od wieku rzeczy. Z jednym wyjątkiem – wykopaliska i znaleziska archeologiczne. One i tylko one z mocy ustawy o ochronie zabytków są własnością Skarbu Państwa.

Zwróćcie też uwagę na zapis Art. 170. kc „W razie przeniesienia własności rzeczy ruchomej, która jest obciążona prawem osoby trzeciej, prawo to wygasa z chwilą wydania rzeczy nabywcy, chyba że ten działa w złej wierze. Przepis paragrafu drugiego artykułu poprzedzającego stosuje się odpowiednio.”

Z niego wynika, że nawet znaleziska archeologiczne można nabyć w dobrej wierze.

Jest oczywiście zapis artykułów późniejszych. Ale nie oszukujmy się. Jeśli chodzi o nasze zainteresowania to nie są to pieniądze, papiery wartościowe, kosztowności oraz rzeczy mające wartość artystyczną. Jedynie mogą mieć wartość naukową

Kontrowersyjny staje się Art. 189. Ale działając w dobrej wierze i nie będąc ekspertem mogę przekazać komuś (kumplowi) mały element mocowania uzbrojenia karabinu na samolocie ballila.

Chciałbym poznać Wasze zdanie w tym temacie. Proszę o konstruktywne wypowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że zabieram głos chyba jako pierwszy i niestety może mało konstruktywny, ale codziennie nowy wątek dotyczący zmiany prawa poszukiwaczy to już lekka przesada- to raz.
A dwa- to Państwo musiałoby być pro-obywatelskie aby prawo zostało zmienione. Nie chcę tu kolejnego tematu rozgrzebywać, ale tak to już jest że pewnym nacjom się należy i trzeba im oddać i jak ty znajdziesz to też musisz oddać i nic na to nie poradzisz :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddać-tak, ale dlaczego jak już oddaję (np. pocisk moździerzowy) to przedstawiciele prawowitego właściciela SPIERDZIELAJĄ TAK SZYBKO JAK TYLKO SIĘ DA??!! Niech sobie wezmą to w pizdu i dadzą mi święty spokój!
Znalazłem-zgłosiłem-sprawa zakończona!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałbyś sprzedać tą łuskę dziewczynie która, żeby być w dobrej wierze nie powinna widzieć jak ją znajdujesz (dyskusyjne jest czy nie powinna mieć podejrzeń skąd wzięła się u ciebie łuska pokryta patyną, wystrzelona 69 lat temu.).
A po 3 latach jej posiadania w dobrej wierze mogłaby zostać jej legalną właścicielką.

Przyjmuje się że złodziej nie może nabyć własności skradzionej rzeczy ruchomej, musi ją komuś sprzedać kto będzie myślał że złodziej jest właścicielem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, a może by zorganizować taką akcję pt: Oddaj własność Państwu" i powysyłać masowo pocztą, do Wojewody (przedstawiciela skarbu państwa w terenie) znalezione polmosy, złom, dżdżownice, i inne rzeczy zalegające w ziemi, do których niemożliwe jest znalezienie właściciela lub spadkobiercy? Może taka forma heppeningu" uzmysłowiłaby Władzi" konieczność zmian w niektórych bublach prawnych?

Pozdrawiam!
Ging
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Muszę powiedzieć, że z małą modyfikacją, pomysł Ginga bardzo mi się podoba. Gdyby zorganizować taką akcję, nazwijmy ją roboczo Poszukiwacze Szanują Przepisy" i słać do ministerstwa kultury znajdowany złom, łuski, kolorową drobnicę etc., to możnaby im skutecznie zablokować skrzynkę i normalne funkcjonowanie:) Taka akcja z całą pewnością zwróciłaby uwagę mediów i zmusiłaby co niektórych posłów do publicznych wypowiedzi na interesujący nas temat. Pozostaje otwarta kwestia, czy robienie wokół siebie większej ilości szumu jest dla nas korzystne czy też nie? Osobiście uważam, że gorzej być nie może - nagonka na poszukiwaczy sięga granic absurdu z zatrzymaniami kolekcjonerów, przeszukiwaniami domów etc. Taka akcja mogłaby troszkę odpłacić pięknym za nadobne i obnażyć bezsens obecnych przepisów. Takie nasze ukąszenie osy" powiedzmy;) Także jeśli ten pomysł przerodzi się kiedyś w czyn, to chętnie na swój koszt wyślę do ministerstwa kilkanaście kilogramów zabytków":))

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem o akcji - Poszukiwacze dla Domów dziecka, tzn. kazdy zgłasza chęć i podsyla jakis fant (oczywiscie jak najwiecej), w celu utworzenia miejsc o charakterze historyczno-dydaktycznym przy Domach Dziecka lub podobnych placówkach. Może wtedy ktoś zauważy że nie jesteśmy bandą zawziętych hien, a szanujemy ludzką krzywdę i chcemy pomagać.

Niestety mnie osobiście czas ostatnio nie pozwala na szerszy projekt takiego przedsięwzięcia.
Co Wy na to?
pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tym deblonom w ministerstwie i Bóg wie gdzie jeszcze zwisa co będziemy do nich słać.Jak zaczną dostawać tony śmieci to zatrudnią za nasze pieniądze dodatkowych pracowników-swoich chrześniaków, synowe itd. do ich sortowania.
Ale jakby tak ktoś miał cale naboje i emgiete....
ech, marzenia....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że Ci okradają groby nad Bzurą zwrócą fanty do Muzeum w Sochaczewie. Gdyby przedmioty (nawet te z grobów) nie stanowiły napędu handlowego, to nikt by ich nie szukał. A tak rozgrzebie się cmentarz, a potem pokaże na Odkrywcy fanty i zapyta ile to warte?".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie