Skocz do zawartości

II wojna światowa wybuchła w Krzepicach


pomsee

Rekomendowane odpowiedzi

II wojna światowa wybuchła w Krzepicach

Jarosław Sobkowski
2009-08-31, ostatnia aktualizacja 2009-08-31 21:55

Gdzie rozpoczął się najokrutniejszy z nowożytnych konfliktów zbrojnych? Romuald Cieśla z Krzepic upiera się, że II wojna światowa miała swój początek w jego miejscowości.

Ściśle o godz. 3.30 w pobliskim Podłężu Królewskim. Tam oddano strzały do polskiego patrolu kolarzy - żołnierzy, którzy na rowerach nadzorowali granicę biegnącą wtedy wzdłuż Liswarty.

- Z relacji i dokumentów pochodzących od dowodzącego obroną Krzepic porucznika Ludwika Pawelskiego oraz mieszkańców wiem, że Niemcy na długo przed godz. 4.45, czyli strzałami na Westerplatte, byli już po polskiej stronie Liswarty - dowodzi Romuald Cieśla z Krzepic, pasjonat historii swego miasta i autor książki Blask dawnych Krzepic". - Po północy uchwycili przyczółek, przygotowali przeprawę i czekali na rozkaz ataku. Potem ruszyli w głąb polskiego terytorium.

Miejsce, które wskazuje Cieśla, było przed laty rozległą podmokłą łąką o łagodnym podjeździe na piaszczystą skarpę wiodącą wprost na wiejski dukt Podłęża. - Dalej droga była już prosta i nie sprawiała większych kłopotów nawet ciężkim zagonom pancernym - mówi Cieśla. - Do Krzepic niemiecka 1. Dywizja Pancerna miała zaledwie kilka kilometrów.

Niewiele dalej na północ, niemal na wprost Starych Krzepic, zasadziła się niemiecka 4. Dywizja Pancerna, jeszcze wyżej 19. Dywizja Piechoty, która później uderzyła na Parzymiechy. Całość stanowiła główne siły niemieckiej 10. Armii, której zadaniem było jak najszybsze przedarcie się pod Warszawę. W sumie było to 45 tys. świetnie uzbrojonych żołnierzy, prawie 350 czołgów i wozów pancernych, dziesiątki haubic, armat i karabinów maszynowych. Część tych jednostek została na krótko powstrzymana pod Mokrą przez Wołyńską Brygadę Kawalerii.

- Jestem przekonany, że właśnie na tym odcinku nastąpiło najwcześniejsze przekroczenie polskiej granicy - przekonuje Cieśla. - Niemcy bali się podmokłych łąk i że nie zdążą przejechać przez mosty, kiedy padnie rozkaz Hitlera. I nie mylili się, bo nasza obrona większość z nich wysadziła. Zresztą w Krzepicach, tuż obok synagogi, dwa czołgi utknęły między dwoma wysadzonymi mostami - dodaje.

Z zebranych przez Cieślę relacji wynika, że jeszcze przed 1 września hitlerowcy układali stalowe płyty na grząskich łąkach między niemieckim wtedy Wichrowem a polską granicą. To po nich miały się później przemieszczać jednostki zmotoryzowane. Po polskiej stronie robiono podobne zabezpieczenia, tyle że posługiwano się drewnianymi okrąglakami, a nawet wrotami od chłopskich stodół. - Do dziś zdarza się, że ktoś trafia na takie drzewo przy pracach ziemnych - mówi pasjonat z Krzepic.

Cieśla zainteresował swoimi odkryciami doc. dr. hab. Tadeusza Kondrackiego z Instytutu Historycznego Polskiej Akademii Nauk. Ten w dużej części potwierdził tezy Cieśli. - Tyle że podobnych sygnałów o przekroczeniu granicy polskiej przed godz. 4.45 jest więcej - zastrzega. - W tym przypadku jest sporo wątpliwości, czy akurat jednostki pancerne znalazły się po naszej stronie przed tą godziną. Sądzę, że w potyczkę z patrolem kolarzy wdali się saperzy, a może zwiadowcy, którzy uchwycili przyczółek lub dokonywali rozpoznania terenu. Mimo wszystko wydaje się być uprawnionym, by sądzić, że w tych okolicach Niemcy przekroczyli granicę przed 4 rano.

Bardziej sceptyczny jest prof. Andrzej Zakrzewski z częstochowskiej Akademii im. Jana Długosza. - To, że przed godz. 4.45 dochodziło między wojskami niemieckimi i polskimi do kontaktów bojowych, od lat jest rzeczą wiadomą - mówi. - Dla mnie początek wojny stanowi wydanie rozkazu i ruszenie wojsk głównych, czyli ta właśnie symboliczna 4.45. Z drugiej strony nie jestem zwolennikiem prześcigania się w pierwszeństwie, gdzie ta wojna się zaczęła, bo w obliczu klęski września to dosyć masochistyczny prymat. Oczywiście takie zdarzenie ma pewnie kolosalne znaczenie dla lokalnej społeczności - przyznaje.

Romuald Cieśla jest przekonany, że ma rację. - Po wojnie nasze władze przemilczały rozpoczęcie wojny pod Krzepicami, skupiając się na Westerplatte. Chciano w ten sposób podkreślić polskość Gdańska - tłumaczy.

Przed siedmioma laty wykonał w kościele parafialnym Królewskie Drzwi Krzepickie. Na wytłaczanej blasze miedzianej zawarł 16 obrazów przedstawiających najważniejsze wydarzenia w dziejach miasta. Wśród nich jest początek II wojny światowej z wpisaną godziną 3.30.

- Dla mieszkańców Krzepic fakt, że to właśnie u nas padły pierwsze strzały w tej wojnie, ma wymiar symboliczny - mówi wiceburmistrz Mirosław Łukasik. - Na pamiątkę tragicznych wydarzeń 1 września odsłoniliśmy tablicę poświęconą mieszkańcom - ofiarom tej wojny. Będziemy też wspierać wszystkie działania, które pozwolą do końca wyjaśnić te tajemnice sprzed lat.

Pierwsze strzały II wojny światowej

* noc z 25 na 26 sierpnia - napad niemieckiej bojówki na stację kolejową na przełęczy Jabłonkowskiej (przez pomyłkę oddziału nie zawiadomiono o zmianie daty agresji na Polskę)

* 1 września, godz. 1.40, Jeziorki k. Piły - w obronie punktu celnego ginie kapral Piotr Konieczka

* 1 września, godz. 3.30, Podłęże Królewskie k. Krzepic - ostrzelanie zwiadu polskich kolarzy

* 1 września, godz. 4.15, Szymankowo - zatrzymanie niemieckiego pociągu pancernego planującego atak na Tczew

* 1 września, godz. 4.40, Wieluń - zbombardowanie miasta;

* 1 września, godz. 4.45, Westerplatte - strzały z pancernika Schleswig-Holstein.

gazeta.pl


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 19:44 01-09-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie