Proces �uchaltera Auschwitz", członka Waffen SS

W Lueneburgu rozpoczął się proces uchaltera Auschwitz", członka Waffen SS. Jest oskarżony o pomoc w zamordowaniu 300 tys. Żydów

Przed sądem w Lueneburgu rozpoczął się proces 93-letniego byłego esesmana, strażnika z niemieckiego obozu Auschwitz, oskarżonego o pomoc w zamordowaniu co najmniej 300 tys. osób. To jeden z ostatnich procesów przeciwko hitlerowskim zbrodniarzom.
Prokuratura zarzuca Oskarowi Groeningowi, że będąc członkiem Waffen-SS, pełnił służbę w KL Auschwitz latem 1944 roku, gdy do obozu deportowano ok. 425 tys. Żydów z Węgier, z czego co najmniej 300 tys. niemal natychmiast uśmiercono w komorach gazowych Birkenau.

Buchalter Auschwitz"

Zadaniem uchaltera Auschwitz" było zabezpieczenie majątku ofiar po ich przybyciu na rampę. Esesman przeszukiwał ponadto ubrania i rzeczy zamordowanych, rekwirując i rejestrując ukryte przez nich pieniądze i kosztowności.
Zdaniem prokuratury Groening przyczynił się swoją działalnością do sprawnego funkcjonowania systemu masowego zabijania więźniów. Jeżeli zostanie uznany za winnego, grozi mu kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności.

60 oskarżycieli posiłkowych. Groening: Jestem niewinny

Groening przyznaje, że w KL Auschwitz popełniane były zbrodnie, uważa jednak, że on sam jest niewinny. Były strażnik zapowiedział, że będzie zeznawał podczas procesu.

W procesie bierze udział ponad 60 oskarżycieli posiłkowych - bliskich osób zamordowanych w Auschwitz. Wśród świadków są osoby, które przeżyły obóz.
Wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner powiedział, że proces jest ważnym sygnałem politycznym", iż ludobójstwo nie ulega przedawnieniu, a sprawiedliwość jest cierpliwa". Heubner skrytykował też bezczynność niemieckiego wymiaru sprawiedliwości w okresie powojennym.
Warunkiem skazania jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego"
Proces przeciwko Groeningowi jest wyrazem nowego podejścia niemieckiego wymiaru sprawiedliwości do problemu byłych strażników obozów koncentracyjnych i Zagłady. Do niedawna byli oni bezkarni, ponieważ niemiecki Trybunał Federalny orzekł w 1969 roku, że warunkiem skazania za pomoc w morderstwach jest udowodnienie indywidualnej winy oskarżonego. Ze względu na brak świadków zbrodni było to w większości przypadków niemożliwe.
Z tego powodu wcześniejsze próby postawienia Groeninga przed sądem kończyły się niepowodzeniem. W 1985 roku prokuratura we Frankfurcie umorzyła postępowanie przeciwko niemu ze względu na brak wystarczającego podejrzenia o przestępstwie.

Przełom po wyroku na Demjanika

Przełomowe dla ścigania sprawców tej kategorii przestępstw okazało się skazanie na pięć lat więzienia Johna Demjaniuka, byłego strażnika w obozie w Sobiborze. Sąd w Monachium uznał go w 2011 roku za winnego współuczestnictwa w zamordowaniu ponad 28 tys. więźniów, pomimo braku dowodów na popełnienie konkretnych czynów karalnych.
Dwa lata temu centralny urząd ds. ścigania zbrodni nazistowskich w Ludwigsburgu, opierając się na precedensowej sprawie Demjaniuka, zalecił właściwym prokuraturom wszczęcie postępowania przeciwko 30 byłym strażnikom, w tym przeciwko Groeningowi.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17788276,W_Lueneburgu_rozpoczal_sie_proces__buchaltera_Auschwitz__.html?lokale=lublin#BoxNewsImg

93 lata? Nieźle się zbunkrował.Wcześniej nikt o nim nic nie wiedział? Wykpił się i teraz śmieje się z wszystkich.

Nigdzie się nie musiał ukrywać...

Ostatni raz był sądzony" w 1985 roku i uniewinniony...

Teraz, po zmianie podejścia do poszczególnych członków orkiestry i kucharzy może mieć mniej szczęścia...

Inna sprawa, że Centrala Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych dość dobrze" wykonuje swoją pracę...

Ot i meritum.

ostatnia rozprawa ma się odbyć 27 lipca,ciekawe czy dożyje?

W 1985 prokuratura prowadziła przeciwko niemu postępowanie przygotowawcze i na tym się skończyło. Trafił do sądu w 2013 roku bo za długo żyje, a trzeba zakończyć z przytupem sądzenie zbrodniarzy w Niemczech i odpalić propagandowe race. Ilu strażników z KL-Auschwitz skazano? Ile promili z załogi dostało wyroki?

Najbardziej rozweselające w jego historii jest fakt, że wzięty do niewoli przez Brytyjczyków został wysłany do UK do roboty i tam miast odpowiednio odpokutować za swoje czyny, pędził d`une vie très confortable - bardzo komfortowe życie, premiowany dobrym jedzeniem, dodatkami pieniężnymi i trzymajcie się rodacy... przez 4 misiące podróżował po Middlands i Szkocji z koncertami śpiewając niemieckie hymny i popularne angielskie piosenki ku radości brytyjskich słuchaczy. Do Niemiec wrócił w 1947 lub 48 r.

grba- toż napisałem o działaniach" Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych....

I raczej nie powinno być zdziwienia... Zwłaszcza, gdy co chwilę wyskakuje temat współpracy z CIA, Bundesnachrichtendienst, czy tym podobnymi...

Farsa totalna. Umywanie rąk przez niemiecki system sądowniczy, symboliczne oczyszczenie instytucji w ostatnim pokazowym procesie. Swoją drogą przy najniższym wymiarze kary grozi mu 21 minut odsiadki za jedną ofiarę.

Kuledzy się oburzają na Germańców (i słusznie), ale zapominają jednocześnie, że my od 25 lat nie potrafimy osądzić i skazać własnych zbrodniarzy - tyle że komunistycznych.

Np. taki Kiszczak nadal sobie chodzi na imprezki i śmieje się wymiarowi (nie)sprawiedliwości w twarz.

Lipek- nie zawiodłem się...

Czekałem, kiedy taki członek orkiestry czy kucharz, zostanie przez kogoś porównany do szarż poprzedniego ustroju...

I się doczekałem- co akurat wg mnie mniej dowodzi daru jasnowidzenia u mnie, a częściowej mizerii umysłowej o niektórych...

Ale to, na szczęście, nie jest tematem tego wątku...

Mizera umysłowa powiadasz...

A ja mogę się założyć, że taki Kiszczak ma ma na sumieniu więcej niż nie jeden szeregowy kucharz czy flecista (nie umniejszając ich win rzecz jasna).

Yeti chyba zapomina, że do niedawna żyli (lub jeszcze żyją) oprawcy stalinowscy, którzy od kucharzy i flecistów nie różnili się niczym. I włos im z głowy nie spadł.

No. Ale aichmana znaleźli szybko?