Skocz do zawartości

Radioodbiornik w przedwojennym samochodzie


jermar1959

Rekomendowane odpowiedzi

W książce gen.dyw. Juliusza Rómmla pt. a honor i ojczyzę" , która jest wspomnieniami generała z kampanii wrzesniowej 1939 możemy znależć ciekawy fragment związany z jego podróżą do niewoli w dniu 30 września 1939 roku.
Moje pytanie brzmi, czy ówczesne samochody były wyposażone w radia samochodowe, czy być może w samochodzie generała znajdowała się radiostacja, ale według mnie jest to mało prawdopodobne,gdyż Niemcy z pewnością zabraliby ją. Poniżej cytat z tej książki:

Jechaliśmy przez Sieradz, potem na Wieluń.
Cały czas milczeliśmy. Po drodze robiliśmy co pewien czas przystanki dla wypoczynku motocyklistów. Była chłodna noc. Dobrze, że mój Janek przy wyjeździe prawie siła zmusił mnie do zabrania futra. Wiało straszliwie, bo szyby w samochodzie były rozbite. Adiutant i szofer zmieniali się przy kierownicy. Wkrótce stanęliśmy na kolację w Wieluniu, w dobrze znanej nam gospodzie polskiej, dokąd często zajeżdżaliśmy podczas objazdów swoich pozycji.
Kiedy wchodziłem, widziałem łzy w oczach kelnerów i właścicieli. Nastrój był ciężki, że kazałem podać sobie kubek herbaty do samochodu, a sam wyszadłem. Ppor. Nowicki i szofer Wojnacki również przyszli do mnie ze swoja kolacją. Nie zauważyłem, kiedy kierowca włączył radio. Nagle usłyszałem komunikat z Paryża następującej treści:
Dziś w kapilcy Poselstwa Polskiego w Paryżu odbyło się zaprzysiężenie nowego rządu Rzeczpospolitej Polskiej z premierem i Wodzem Naczelnym, gen. Władysławem Sikorskim na czele, w obecności prezydenta Raczkiewicza i przedstawicieli Senatu i Sejmu. Rząd nasz przy boku swoich sojuszników Anglii i Francji kontynuuje walkę aż do zwycięskiego końca".
Te kilka słów, które usłyszeliśmy wywożeni z naszego kraju do niewoli germańskiej, było dla mnie objawieniem, które Boska Opatrzność zsyła dla nas, aby pokrzepić nasze zmęczone i zbolałe dusze! Był to dla mnie znak zwiastujący, że jesteśmy potrzebni naszemu krajowi.
Był to rzeczywiście dziwny splot okoliczności, że akurat wtedy podczas tego komunikatu zatrzymaliśmy się w Wieluniu na postój, że nie pozostałem w gospodzie, a wyszedłem do auta, że szofer Wojnacki jakoś bezwiednie i samorzutnie włączył radio i od razu wyłapał komunikat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie