Robotnicy znaleźli 600 złotych monet! Podzielą się skarbem z właścicielką domu

Ponad pól tysiąca złotych monet z XIX wieku odkryli robotnicy, którym zlecono zburzenie prywatnego domu we Francji! Wartość tego skarbu przekracza sto tysięcy euro.

Właścicielka domu burzonego w Pont-Aven w Bretanii twierdzi, że nie jest zaskoczona tym odkryciem. Jej nieżyjący ojciec kolekcjonował bowiem monety. Nie przypuszczała jednak, że w kryjówce znajdującej się w jednym z murów, schowanych może być ponad 600 złotych belgijskich monet z podobizną króla Leopolda II.

Odkryty skarb zabezpieczyła żandarmeria. Według francuskiego prawodawstwa właścicielka, która postanowiła zburzyć dom, musi bowiem dać połowę monet robotnikom, którzy je znaleźli."


http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-robotnicy-znalezli-600-zlotych-monet-podziela-sie-skarbem-z-,nId,2592765

Małe miki...
Poszukaj, jaką ilość funtów z początku lat czterdziestych wyciągnięto spod podłogi kilka dni temu.

Nasi robotnicy nie są tacy wspaniali. Znaleźli wiertarkę u mnie w garażu i nie podzielili się ze mną.
Tylko ukradli.

Yety, wedle nowych regulacji jak znajdziesz guzik, to będziesz musiał dołożyć do tego igłę i nitkę całując waadzę w kolanko.

...ponad 600 złotych belgijskich monet z podobizną króla Leopolda II."

Zbierał tylko jedną monetę na kilogramy? 6,45 g. x ~600 szt. = ~ 4 kg

Nasi robotnicy nie są tacy wspaniali. Znaleźli wiertarkę u mnie w garażu i nie podzielili się ze mną."

A to ciekawe, bo u mnie zawsze zostawiali drabiny.
Robót nie kończyli, znikali gdzieś w otchłani kosmosu i pozostawiali drabinę. Mam ich kilka...

Świat jest jednak dziwny...

Drabiny wzięte w niewolę...
Ja miałem betoniarkę w areszcie, 2 przęsła rusztowania warszawskiego i nadgnity kawałek linki stalowej.