Skocz do zawartości

Składnice paliwa lotniczego


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Poniewaz udalo mi sie namierzyc gdzie, w przyblizeniu, znajdowala taka baza w Szastarce (na poludnie od Lublina).Chcialem sie dowiedziec gdzie, oprocz Szastarki byly takie składnice i czy wszystkie zostaly zniszone przez WP podczas kampanii wrzesniowej ??
Ponadto czy pojemnosc 30 mln litrow benzyny (pojemnosc skladnicy w Szastarce) to byla jakas bardzo duza ilosc paliwa czy tez niekoniecznie??
Oraz czy skladnice takie byly oprozniane na okolicznosc mobilizacji wedlug jakiegos szczegolnego planu czy tez w zaleznosci od potrzeb ??
Przyblizona lokalizacja skladnicy ponizej:
http://img469.imageshack.us/img469/3919/szastarka1km4.jpg

Pozdrawiam.

Inzynier_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam sie zabardzo na tym ale spróbuje ci pomóc. 30 mln litrów to 30 Megalitrów czyli dość dużo jak na stacje benzynową , ale jeśli chodzi o lotnisko to będzie to taki zespół dośc dużych zbiorników. Dla porównania cysterna kolejowa mieści około 60 tyś litrów, to licząc że składy mają zazwyczaj 40 wagonów to wychodzi około 2,5 mln l, więć troche tego będzie. Z tego co wiem to w ostatnich minutach ewakuacji kiedy juz nie było ratunku to wysadzano każdy zapas paliwa. Heh fajnie by tak znaleźć taki nienaruszony magazyn:D Człowiek ustawi elegancko całą rodzine do końca życia, a i dla wnuków coś zostanie:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Nie znam zużycia paliwa silników samolotów wrześniowych, ale porównajmy:
Silnik ASz-62IR zabudowany na AN-2 zużywa około 200 dm3 benzyny AVGAS 100LL na godzinę, ma moc 1000 KM, więc można go porównywać np. do silnika Pegasus, który miał wprawdzie mniejszą moc, ale myślę, że w przybliżeniu można uznać, że mógł też zużywać tyle samo. Celowo nie mówię o różnicy generacji, bo ASz-62 konstrukcyjnie wywodzi się z lat 30 - to kopia Wrighta Cyclona.
Silnik AI-14 zabudowany na Wildze ma zużycie ok. 60-80 dm3 na godzinę (zależy od parametrów pracy), z mocą 260 KM można z powodzeniem porównać go do Wrigtów Whirlwindów.
Czyli 30 mln dm3 to w przybliżeniu 75 tys. godzin lotu Łosia lub 150 tys. godzin lotu Karasia.
To są wielkości wyższe, niż nalot całego naszego współczesnego lotnictwa wojskowego w ciągu roku.
W latach 90 pułk lotniczy w etatowym składzie 36-40 samolotów (ze stanem faktycznym było różnie: od 20 do 60, a w porywach pamiętam 160 Limów w jednym pułku, na jednym lotnisku, ech gdzie te czasy...) potrafił wylatać w roku od 3 do 7 tys godzin.
Tak więc 30 mln dm3 paliwa lotniczego przy sprawnym systemie dystrybucji mogło zapewnić działania całego lotnictwa co najmniej przez kilka miesięcy.
Co do jakości paliwa przechowywanego tyle lat - to aktualne przepisy dopuszczają przechowywanie paliwa lotniczego w zbiornikach podziemnych przez 3 lata. Po tym okresie takiego paliwa nie można tankować do statku powietrznego. W warunkach wojennych bywało różnie...
Pozdrawiam - Szarubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łoś z silnikami Pegasus XX zużywał od 338 l/h, przy obrotach silnika 1900 na min., do 480 l/h przy obrotach 2250 na minutę. Z silnikami Pegasus XII (odpowiednio, przy tych samych obrotach) od 322 do 462 l/h. 30 mln litrów paliwa to od 93 tys. godzin lotu (zużycie 322 l/h) do 62,5 tys. godzin lotu (zużycie 480 l/h). Dla 126 Łosi wystarczy to na: od 738 do 496 godzin lotu wszystkich samolotów jednocześnie. Na wysokości 3000m, przy obrotach silników 2200 na minutę prędkość przelotowa wynosiła 343 km/h (silniki Pegasus XX).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rzeczywistych warunkach intensywnych lotów bojowych należałoby przyjąć wartości zużycia paliwa ok. 10% większe - ubytki, wycieki, sprawdzenia odstojów, praca silników na ziemi, usterki, niedoregulowanie układów paliwowych itp.
Następne ograniczenie to obsługi okresowe. Współczesne tłokowe silniki lotnicze w Instrukcji Obsługi Technicznej mają wpisane obsługi co 25-50 godzin (wymiana oleju, przeglądy zaworów, filtry, iskowniki itp.). Grubsze obsługi występują co 100-200 godzin i wymagają mniejszego lub większego stopnia demontażu. Resursy międzyremontowe silników obecnie to ok. 2 tysięcy godzin. Płatowce podobnie, tylko większy jest zakres obsług i pracochłonność. W efekcie obsługa trwa od kilku godzin do kilkunastu dni. Najnowocześniejsze samoloty bojowe wymagają dziś tylko kilku roboczogodzin obsługi na godzinę lotu. Oczywiście są już samoloty eksploatowane według stanu technicznego, a nie resursu, w szczególności samoloty komunikacyjne, które wylatują między przeglądami dziesiątki tysięcy godzin.
W latach trzydziestych resursy i okresy międzyobsługowe były znacznie krótsze. Wprawdzie w warunkach wojny niektóre czynności obsługowe ulegały uproszczeniu, zaś piloci częstokroć decydowali się na starty na samolotach z usterkami, aby tylko urzymały się w powietrzu, pracochłonności dodawały jednak uszkodzenia bojowe. W efekcie noce należały do mechaników.
Wszystkie te ograniczenia sprawiają, że mimo intensywnej eksploatacji roczny nalot samolotów raczej nie mógł przekraczać 200 godzin.
Wracając do tematu. Ta ilość paliwa lotniczego to zapas na kilka miesięcy intensywnych działań całego wrześniowego lotnictwa. Nietety w warunkach wojny błyskawiczej i rwących się linii zaopatrzeniowych pozostał niewykorzystany.
Pozdrowienia - Szarubek
PS Łoś był nowoczesnym samolotem, aż za nowoczesnym na warunki, w jakich przyszło mu walczyć. Weźmy choćby za przykład jego napełnianą ciśnieniowo instalację paliwową.
Cóż z tego, że było paliwo, gdy nie było pompy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie