Skocz do zawartości

UKRYTA STUDNIA - Skrytki po NIemcach na Dolnym Śląsku


horacyad2010

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Forumowicze,
jestem absolutnym nowicjuszem i nie będę udawał, ze jest inaczej. Przeczytałem już różne wątki na temat niemieckich skrytek - oczywiście te, do których mam dostęp. I po całej tej lekturze nadal nasuwa mi się mnóstwo pytań.
A zacznę od tego, że jestem z Dolnego Śląska.
35 lat temu wprowadziłem się z rodzicami i braćmi do domu, w którym przed wojna mieszkał podobno lekarz. Dom zacny. I w zasadzie nic by na rzeczy nie było, ale w czasie przekopywania podwórka w związku z pracami melioracyjnymi mój ojciec z braćmi natrafili na coś betonowego - na głębokości około 20 - 30 cm. Bo dłuższych oględzinach okazało się, że trafili na betonową studnię o średnicy około 120 cm (może więcej - może mniej, tak mi się dzisiaj wydaje, z otworem o średnicy około 50cm nakrytą metalową płytą o grubości około 1 cm o powierzchni 80x80 cm.
Był wieczór. Odkrycie zostawiliśmy na noc zabezpieczone wspomnianą pokrywą. Rano zajrzeliśmy do środka okazało się, że jest to bardzo głęboka studnia (trudno mi ocenić jak głęboka). W dole na granicy widoczności zobaczyć można było sporo drewnianych elementów - jakby ktoś zrzucił do środka całą instalację drewnianą studni. Ojciec zadecydował, że nie będziemy jej penetrować i na dobre zabezpieczyliśmy to miejsce już dalej go nie badając. Wszystko działo się w roku 1981. Nasz sąsiad, który mieszkał w tym budynku od lat 50-tych nic o studni nie wiedział...
Co więcej - około 5 metrów od miejsca gdzie odkryliśmy studnię znajdował się jeden betonowy krąg studni (który musiał znajdować się nad ziemią)- nie muszę wspominać że krąg taki waży więcej niż 100 kg. A żeby było jeszcze zabawniej na końcu ogrodu (kilkanaście metrów dalej)znajdował się kolejny - betonowy wierzchni krąg studni służący poprzednikom jako okazyjna wędzarnia...waży około 250 kg). Mi służył za prywatny bunkier ;-).
Wtedy nad tym się nie zastanawialiśmy.
Minęło sporo lat. A ja oglądając archiwalne zdjęcia (mniej więcej miesiąc temu) zobaczyłem kilka zdjęć przedstawiających mój dom na przełomie lat 1930 - 1942.
Jak byk -za domem, na granicy z ogrodem widać piękną okrągłą studnię... Podobne widywałem na niektórych podwórkach w moim mieście - jak byłem mały. Ale na moim podwórku studnia dziwnie została ukryta? Nie wiem. Sprawa nie daje mi jednak spokoju... Stąd mój post.
Zdjęcia oglądałem wraz z moimi córeczkami odpowiednio 12 i 10 lat. I opowiedziałem im o moich przemyśleniach. Przeczytaliśmy razem różne ciekawe posty na forum. Mam sporą wiedzę historyczną - zajmuję się tym prawie zawodowo. Pojęcia nie mam co dalej z tym zrobić.... Córki ewidentnie połknęły bakcyla. Wspólnie postanowiliśmy, że trzeba się tematem zająć. Po chwili zastanowienia, postanowiliśmy poprosić o rade Was forumowiczów.
Proszę podzielcie się ze mną swoimi spostrzeżeniami, uwagami. Być może temat trzeba po prostu zapomnieć? A może nie? Intuicja - odką pamiętam - podpowiada mi, że na rzeczy coś jest. Pomóżcie proszę. Może ktoś z Was będzie chciał nam towarzyszyć przy badaniu studni?
Pozdrawiam,
Horacy
PS. W tym samym czasie obkopaliśmy dom w celu osmołowania fundamentów. Przy jednej ze ścian za domem, znaleźliśmy zawiniątko - które niestety przegniło. Zachowały się resztki pasa z klamrą zdobioną swastyką i orłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, ja bym sprawdził czy w tej studni nie ma jakiegoś sznura, lubtyczki. W moim rejonie była stara leśniczowka,która została spalona przez ruskich.A niemkę która tam została, ruscy za..... Po paru latach przyjechali i wyciągneli ze studni zawiniątko. Raczej coś cennego, bo inaczej by się nie fatygowali.Może u was też jest skarb. pozdrawiam. ps. córki biorą procent.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być coś ciekawego, a może być zwykła zlikwidowana studnia. Jak napisał hipolit-O4 nie schodzić tam bez wietrzenia. Może występować brak tlenu lub wysoki poziom CO2. Jeśli masz kamerę plus oświetlenie, spuść na dno nagrywając filmik.
Ale pamiętaj. Bezpieczeństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie popadajmy w paranoję - wszystko zależy jak głęboka była studnia. Odsłonić górę i zobaczyć bez włażenia czy dalsza eksploracja ma jakikolwiek sens. Jak zasypana to próbować odkopać. Jak będzie miała 10-20 metrów to wogóle się do niej nie pchać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Naprawdę nie wierzyłem, że coś napiszecie ;-)

Jeżeli chodzi o jakieś sznurki i tyczki to nic nie zauważyłem.
Budynek został podłączony pod sieć wodociągową w 1929 (to akurat znana data ponieważ wtedy podłączono całą miejscowość a ten budynek jest ledwie 300 m o wieży ciśnień z 1928). Na zdjęciach po tym okresie (ostatnie jakie mam jest z 1942) studnię wyraźnie widać. Więc musiał być ukryta/porzucona po tym czasie. Tak jak wspomniałem nikt z sąsiadów mieszkających tutaj od lat pięćdziesiątych nic o studni nie wiedział.
Studnia nie jest zasypana. Tak jak wspomniałem w środku widać drewniane elementy - pozostałości po instalacji i inne. Studnia jest głęboka na jakieś 10 m lub więcej.

Myślę, że pomysł z kamerką jest super. Tak też zrobimy.
Będę pamiętał o przewietrzeniu studni. Zanim cokolwiek zaczniemy robić.
Gdyby Wam jeszcze coś przyszło do głowy to dajcie znać.

A i jeszcze chciałbym dodać, że w budynku, przy którym stoi studnia, mamy dwa pomieszczenia piwniczne (pod największymi pomieszczeniami) do których nie ma wejścia? Podobno to standard u Niemców, ze część piwnic nigdy nie była używana. Z drugiej jednak strony - biorąc rozkład piwnicy dokładnie taki sam jak rozkład mieszkania na parterze, to aż dziw bierze, ze zrezygnowali z dwóch największych piwnic - ale zapewne to tylko spekulacja. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na mazurach w czasie I wojny były przypadki że wojska carskie celowo zatruwali wodę w studniach , doświadczenia z tego okresu skłoniły mieszkańców w II wojnę do ukrywania studni , żeby ruski jej nie zatruł , u moich rodziców też studni brak , do tej pory nie mogę jej zlokalizować , a siedlisko po miejscowym niemieckim kowalu . Parę lat temu , szukając studni obok domu znalazłem starą piwnicę po wcześniejszym domu , trochę śmieci było , jedynie to butelki po piwie były całe . Parę przypadków jeszcze znam co brak studni w gospodarstwie . Odkop ją , spuść magnez , a na koniec można ją od nowa postawić zawsze tania woda na kwiatki będzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się że na podstawie spekulacji nie ma możliwości stwierdzenia czy coś tam jest czy nie. ciekawość ludzka doprowadza do tego że trzeba sprawdzić czy coś tam jest a nawet jak sprawdzisz to za parę lat zastanowisz się czy zrobiłeś to dokładnie bo może warto by było zrobić to jeszcze raz tylko dokładniej ;) U znajomej przy poniemieckim domu to pierwsi polscy mieszkańcy zakopali dobrą" studnie przy okazji utylizując w niej wszystko co kojarzyło się z niemcami... dokumenty, mundury, zdjęcia i trochę śmieci własnej produkcji, studnia była dość głęboka więc nie wypełnili jej po brzegi tymi śmieciami. koparka zsunęła tam sporo ziemi i dziś każdy chciał by zobaczyć te złe" pamiątki lecz nakład pracy jaki trzeba by wykonać przerasta wszystkich. ty masz sprawę prostą odsłaniasz wieko i jesteś w domu więc czemu by nie spróbować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku,mój dobry znajomy odkopał studnię(też na Dolnym Śląsku). Wybudował nowy dom na swoim ogródku i zaczął porządkować teren pod trawnik. Znalazł pod ziemią (warstwa ok. 20 cm !) krąg z cegieł. Zaznaczam, że mieszkał tam od urodzenia, ponad 40 lat i nic nie wiedział o tej studni. Na terenie jego posesji była druga, też poniemiecka studnia działająca do dzisiaj. Zaczął kopać (a jest zawzięty) i odkopał studnię. Nic wielkiego około 6 metrów. Zasypana była doszczętnie gruzem i śmieciami. Wyciągną całą masę garnków, czajników i innego pogniecionego i zardzewiałego badziewia. Ale wyciągnął też resztki dwóch mauzerów (komora nabojowa i kawałek lufy) i resztki hełmu (oczywiście elementy broni zakopał :)). Złapał takiego bakcyla, że przekopał cały teren i zaczyna łapczywie patrzeć na ogródek sąsiada. Ale w efekcie ma ładną i czynną studnię (ok. 50 cm wody). Tak że horacyad2010, nawet jak nic ta nie będzie, to dla zabawy warto sprawdzić chociaż kamerką albo magnesem. pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie