Skocz do zawartości

Zapalnik


Kacu

Rekomendowane odpowiedzi

w kwasku zdejmiesz tylko tlenki z mosiądzu a rdza na stali pozostanie . Możesz zrobić elektrolizą albo jak nie masz to dwustopniowo, odrdzewiacz aż zejdzie rdza, a potem kwasek cytrynowy , a następnie szczotka druciana do stali na stalową część zapalnika i szybkoobrotowa polerka z pastą polerską do mosiądzu. Odradzam szczotki do mosiądzu bo jak się nieumiejętnie zabierzesz to go porysujesz i zepsujesz cały efekt. Dla bardziej zatwardziałego renowatora to przygotuj sobie klucze do rozkręcenia zapalnika . Wtedy najlepiej wrzucić zapalnik taki jak jest do pieca lub mocnego ogniska . Jest duża szansa że jak nie jest pogięty w wyniku upadku to po rozgrzaniu rozruszasz pierścienie nastawne i odkręcisz część mosiężną od stalowej. Wtedy masz dużo łatwiejsze konserwowanie bo rozdzielasz zapalnik na konserwację stalową osobno i mosiężną osobno, a po konserwacji i skręceniu razem oraz zrobieniu podstawki zapalnik będzie się świetnie prezentował. Przyjemnej pracy przy austriaku"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Landszaft zapomniał jedynie dodać o efektach polecanych metod:
- kwasek wytrawia cynk z mosiądzu w wyniku czego otrzymasz w najlepszym wypadku różowe plamy.W najgorszym cały zrobi się różowy i jest to nie do usunięcia.
- szybkoobrotowa polerka z pastą polerską do mosiądzu sprawi,że zapał będzie się świecił bardziej niż bombki na choince.Wygląda to co najmniej kiczowato.
- po wypaleniu zapalnika w piecu całość stanie się mocno podatniejsza na uszkodzenia mechaniczne,krucha(oczywiście w eksponacie na półkę nie ma to już większego znaczenia)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vis1939 nie dopowiedział że elektrolizą nie rozruszasz zapalnika i elektroliza świetnie usuwa rdzę i naloty... zewnętrzne. Niestety w elektrolizie nadal istnieje odpychanie się elektronów i praw fizyki nie zmienisz nigdy nie rozdzielisz elementu stalowego od mosiężnego. Oczywiście tu ma rację Vis że długie trzymanie mosiądzu w kwasku cytrynowym spowoduje że eksponat będzie miał różowy nalot. dlatego trzeba dość krótko trzymać aż zmięknie patyna. choć po wyżarzeniu eksponatu praktycznie patyna jest do usunięcia już tylko mechanicznie i nie trzeba stosować żadnych kwasków, w wysokiej temperaturze tlenki miedzi i mosiądzu znikają tak samo dzika śniedź. Oczywiście polerka z pastą polerską spowoduje że zapalnik będzie się przez jakiś czas świecił, ale w ciągu kilku miesięcy niestety ściemnieje bo mosiądz nieużywany dość szybko pokrywa się z powrotem tlenkami, no chyba że zrobimy kąpiel w pasywatorach ,wtedy będzie się dużo dłużej świecił. Zapalniki to dobry materiał na nauki konserwacji. Jak zepsujemy jeden zawsze się znajdzie z wykrywarką drugi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vis1939 krytyka wymaga dokładnego opisu jak ty rozbierasz zapalniki nie korzystając z kosztownych metod. O ile oczywiście tym się kiedyś zajmowałeś zapalniki" bo konserwacją wiem że się zajmujesz.
Voucur co do kruchości mosiądzu to kruszeje z czasem w wyniku nierównomiernego utlenienia się składników stopu mosiądzu i to niezależnie czy go wygrzejemy czy też nie, ale widać to najczęściej w cienkich blaszkach mosiężnych , niestety grubości odlewów zapalników są tak duże że zjawisko w tak krótkim czasie 100 lat ma niewielki a wręcz minimalny wpływ na wewnętrzną strukturę mosiądzu i grzanie nie ma wpływu na stan . Oczywiście filmik który podałeś jako przykład pokazuje jak się zabrać za zapalnik ale też pokazuje gdzie jak spaprano robotę . Jaskrawym przykładem jest włożenie mosiądzu w imadło bez zabezpieczenia aby nie uległ porysowaniom w trakcie rozbierania , to po prostu koszmar. Co do rozwiercania, niestety jak mosiężne śrubki nie puszczą a częsty nie puszczą z uwagi na ich delikatne gwinty i zazwyczaj częste pogięcia tychże gwintów w wyniku działania samego zapalnika . Spalania się ścieżek prochowych , wewnętrzne eksplozje zapłonników etc. powoduje częste zablokowanie się śrubek i tylko niestety rozwiercenie daje szansę rozebrania ustrojstwa. Niestety do pieca nie zalecam wkładać zapalnik który nie uległ działaniu i jest pełny bo skończy się to źle dla wszystkich wokół, pieca, ogniska i zapalnika. Rozbiera się tylko zapalnik jak ktoś jest ciekaw jego konstrukcji , Jeżeli ma służyć jako ciekawy eksponat to po wygrzaniu , wyczyszczeniu, naoliwieniu bez rozbierania a uruchomieniu jego pierścieni mamy już wystarczający eksponat poglądowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Landszaft zapalników z gleby z zasady nie rozkręcam,bo nie widzę ku temu żadnej potrzeby.Jak ciekawi mnie co jest w środku to wpisuje typ w google i wszytko wiem,a zapał nie przypomina przejechanej przez tira padliny jak ten z filmiku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie