Kompleks Włodarz – nowa odsłona

Udostępnij:

Czy kompleks Włodarz kryje zamaskowane w 1945 roku sztolnie? Czy były to obiekty ukończone pod względem żelbetowej obudowy, kanalizacji, wentylacji i ogrzewania?

Hitlerowska budowa, określana w archiwalnej dokumentacji jako Bauvorhaben „Riese” (zadanie budowlane „Olbrzym”)[mfn] MGR-A, 9440/DP – dokumentacja OT pochodząca z Vojensky Historicky Archiv w Pradze[/mfn]. Podstawowe pytanie, jakie zadaje sobie większość eksploratorów zajmujących się jej problematyką brzmi: czy obecnie znamy wszystkie zbudowane w ramach realizacji tego projektu budowle naziemne oraz wydrążone sztolnie, czy może któryś z tych obiektów został zamaskowany przez hitlerowców przed nadejściem Armii Czerwonej w 1945 roku?

Schron dla wartowników – stan z 2018 roku. Fot. Paweł Jeżewski

Istnieją dwie zasadnicze możliwości poznania odpowiedzi na to pytanie. Pierwsza z nich to dotarcie do archiwalnej dokumentacji wykonawczej tej budowy. Druga metoda polega na dokładnej inwentaryzacji oraz wnikliwej analizie tego, co wykonano w ramach tej budowy w terenie. Pod uwagę należy wówczas brać powojenne relacje osób, które na budowie pracowały oraz relacje pierwszych polskich osiedleńców na pobliskich terenach. Odpowiedzią będzie wypadkowa uzyskanych informacji w zestawieniu z wiedzą o dacie rozpoczęcia prac, dostępnej sile roboczej, ówczesnych technikach drążenia podziemnych wyrobisk, używanym wówczas sprzęcie budowlanym oraz sytuacji na froncie, która wymuszała korekty planów budowy oraz mogła spowodować jej przestoje (np. brak dostaw materiałów eksploatacyjnych, wybuchowych i budowlanych).

Jednym z sześciu znanych placów budowy „Riese” jest tzw. kompleks Włodarz (jest to polska nazwa tego placu budowy, niemiecka nazwa nie jest znana), który znajduje się na północno-wschodnim zboczu góry Włodarz (niem. Wolfsberg). Wyniki inwentaryzacji tego kompleksu, które prowadziłem wraz z moim nieformalnym zespołem badawczym, pozwoliły nam wyciągnąć jednoznaczne wnioski i dać odpowiedź na pytanie, czy pod koniec II wojny światowej zamaskowano w nim jakiś obiekt.

Początek budowy

Prace związane z budową kompleksu Włodarz rozpoczęły się na początku 1944 roku. Do wykonywania poszczególnych zadań IG Schlesien A.G. zatrudniła 38 firm podwykonawczych[mfn]Kajzer A., „Za drutami śmierci”, Wałbrzych 2013, s. 92[/mfn]. ​Budowę nadzorowali pracownicy Organizacji Todt. W pierwszej kolejności wykonano prace miernicze i ogrodzono teren, na którym miała być prowadzona budowa oraz roboty górnicze. Zanim przystąpiono do drążenia sztolni wybudowano magazyny do przechowywania narzędzi górniczych, materiałów wybuchowych, paliwa, oleju i smarów oraz części zamiennych.

Przygotowano miejsca do składowania materiałów eksploatacyjnych (stropnice, stojaki, szyny, podkłady pod szyny, lutnie do budowy lutniociągu, części mniejsze typu: łączniki do szyn, śruby, klamry ciesielskie, itp.) a także miejsce do wywozu i składowania urobku z podziemi. Zbudowano warsztaty naprawcze, nasypy pod tory, stanowiska kompresorów i kruszarek, odwodnienia oraz doprowadzono energię elektryczną. Do prowadzenia prac ziemnych i betoniarskich zbudowano magazyny narzędziowe, utworzono składnice materiałów budowlanych oraz stanowiska pod maszyny robocze. Sprawę należy postawić jasno: bez wyżej wymienionej infrastruktury nie byłoby możliwe prowadzenie prac górniczych i budowlanych.

Organizacja transportu

W celu zaopatrzenia placu budowy kompleksu Włodarz w materiały budowlane i eksploatacyjne poprowadzono kolejkę wąskotorową. Rozpoczynała się ona w stacji przeładunkowej, którą zbudowano przy linii kolejowej Jedlina Zdrój-Świdnica w miejscowości Olszyniec (niem. Erlenbusch). Z archiwalnych dokumentów i zeznań więźniów, którzy pracowali na tej stacji wynika, że mimo swojej logistycznej funkcji związanej z kompleksem Włodarz, stanowiła ona odrębny odcinek związany z budową „Riese” określany jako „baustelle Erlenbusch”[mfn]AP Wrocław – Oddział Kamieniec Ząbkowicki, Inspekcja Przemysłowa w Świdnicy, sygn. 137.[/mfn]. Od tej stacji przeładunkowej trasa kolejki wąskotorowej prowadziła po północno-wschodnim zboczu góry Strażowej, a w dalszej kolejności po zboczu Jedlińskiej Kopy, aż na zbocze góry Włodarz do miejsca, gdzie zbudowano rampy przeładunkowe, magazyny oraz składnice materiałów budowlanych i eksploatacyjnych. Budowa trasy tej kolejki przysporzyła budowniczym wiele trudności ze względu na trudne ukształtowanie terenu. Przede wszystkim występowały tam znaczne nachylenia zboczy górskich oraz głębokie jary. Do pokonania tych jarów konieczna była budowa mostów i przepustów. Różnicę wzniesień zniwelowano poprzez budowę licznych trawersów oraz bocznic, w wyniku czego znacznie wydłużono trasę kolejki. Jej długość wynosiła ponad 15 km, mimo że odległość w linii prostej od stacji przeładunkowej w Olszyńcu do kompleksu Włodarz wynosiła około 3 km. Do budowy trasy kolejki zaangażowano znaczną ilości ludzi.

Więźniowie pochodzenia żydowskiego

Najliczniejszą grupę zagranicznych pracowników stanowili więźniowie pochodzenia żydowskiego. Umieszczeni byli oni w obozie pracy, który znajdował się na północno-wschodnim zboczu góry Włodarz. Od niemieckiej nazwy tej góry nadano mu nazwę AL Wolfsberg. Była to filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Odrębna część obozu znajdowała się powyżej – na stoku góry i na jej szczycie. Początkowo więźniowie mieszkali w okrągłych namiotach zbudowanych z masy papierowej. Namioty te nazywano fińskimi domkami. Więźniowie zajmowali się wykonywaniem prac ziemnych i kanalizacyjnych, budową trasy kolejki wąskotorowej, pracowali przy drążeniu podziemnych wyrobisk zarówno w kompleksie Włodarz, jak i w kompleksie Jugowice Górne (odrębny plac budowy w Górach Sowich należący do zadania budowlanego „Riese”). Mimo że stan więźniów liczył około 3000 osób, front robót był tak rozległy i trudny, że liczba ta wbrew pozorom nie była duża. Prace prowadzone były wolno. Więźniowie byli niedożywieni, bici, pracowali ponad siły, z czego wynikła duża śmiertelność[mfn]Sula D., „Arbeitslager RIESE Filia KL Gross-Rosen”, Wałbrzych 2003, s. 86-87[/mfn].

Część naziemna kompleksu Włodarz

Naziemna część kompleksu Włodarz przeczy stwierdzeniom, jakoby w ramach projektu budowy „Riese” nie zbudowano niczego, co miałoby użytkowy charakter. W kompleksie Włodarz zbudowano powierzchniowy żelbetowy zbiornik na wodę o pojemności około 350 m3. Posiadał on dwie bliźniacze komory służące do magazynowania wody. Komory te zbudowano na planie prostokąta, z płaskim dnem. W skład tej budowli wchodziło również odrębne pomieszczenie, w którym umieszczono rury i armaturę hydrauliczną zbiornika. Pomieszczenie to, nazywane komorą zasuw, przylegało do komór ze złożem filtracyjnym (żwir i piasek) służącym do uzdatniania wody oraz do komór wodnych, w których woda była magazynowana. Ciekawostką jest fakt, że dwukomorowe zbiorniki na wodę o pojemności większej niż 300 m3, według niemieckiej myśli technicznej, budowano o przekroju kołowym ze względu na centryczne obciążenie zbiornika i gruntu wodą. Tym razem zrobiono inaczej. Aby uniknąć bezpośredniego wpływu temperatury zewnętrznej (zbytnie nagrzanie wody w zbiorniku latem i ochłodzenie zimą) zbiornik ten zadaszono lekko spadzistym żelbetowym stropem i pokryto ziemią. Woda była odprowadzana grawitacyjnie ze zbiornika rurociągiem do sieci rozdzielczej. Powyżej tego zbiornika, na zboczu góry, wybudowano kilka mniejszych zbiorników podziemnych, do których z powierzchni terenu prowadzą włazy.

Poniżej zbiorników na wodę, na zboczu góry, wybudowano powierzchniowy schron przeciwlotniczy dla wartowników oraz kilka podłużnych piętrowych budynków mieszkalnych o wymiarach około 41 m x 14 m wykonanych z żelbetonu i pustaków ceramicznych. Budynki te były ocieplane wewnątrz wykładziną wykonaną z masy wiórowo-cementowej. Doprowadzona była do nich energia elektryczna i wodociąg. Każdy z tych budynków posiadał magazyn paliwa oraz własną kotłownię, w której znajdował się żeliwny piec centralnego ogrzewania, a paliwem był koks. Budynki te były skanalizowane. Powszechnie mówi się, że w tych budynkach mieszkało SS. Pozostałą część naziemną kompleksu Włodarz stanowią liczne fundamenty budowli i budynków, których budowy nie ukończono. W ramach przygotowania miejsca pod przyszłą zabudowę wykonano również szereg prac ziemnych.

Analiza tych prac wraz z niezbędną infrastrukturą pomocniczą (drogi, odwodnienia) oraz terenu przyległego wskazuje na logiczny ciąg prowadzenia budowy. Widać na jakim etapie w danym miejscu prace zostały zatrzymane i do czego zmierzały. Nie brakuje tam żadnego tzw. „elementu układanki”. Z powyższego wynika, że nie wykonano tam żadnych budowli, które zostałyby pod koniec wojny zasypane.

Część podziemna kompleku Włodarz

Z analizy udokumentowanych po wojnie relacji więźniów i robotników przymusowych, którzy pracowali przy drążeniu podziemnych wyrobisk w kompleksie Włodarz, wynika, że wydrążono tam jedynie cztery sztolnie połączone ze sobą czterema poprzecznymi chodnikami oraz jeden szyb łączący te podziemia z powierzchnią. Relacje te potwierdzają ślady prac wykonanych w terenie. Należą do nich: skarpy portalowe w zboczu góry, położenie stacji kompresorów względem wejść do sztolni, niezbędne nachylenie zbocza, rozmieszczenie trasy torów, po których wywożono w kolebach urobek oraz hałdy urobku. Wydrążone sztolnie oraz ich połączenia chodnikowe zostały pozostawione w styczniu 1945 roku w nieukończonym stanie[mfn]Kajzer A., „Za drutami śmierci”, Wałbrzych 2013, s. 101-102[/mfn]. Stopień wykończenia tych wyrobisk żelbetonową obudową wynosi poniżej 3% w stosunku do całkowitej ich powierzchni. Nie ma w tych wyrobiskach zawalonych przejść. Fakty te obalają mit, jakoby w kompleksie Włodarz znajdowały się sztolnie, które zostały zamaskowane w 1945 roku przez Niemców lub przez Rosjan, w dodatku takie, które są ukończone pod względem żelbetowej obudowy, kanalizacji, wentylacji i ogrzewania.

Pomieszczenie, w którym znajdują się rury i armatura hydrauliczna (zawory zasuwowe) – stan z 2018 roku. Fot. Paweł Jeżewski

Z powyższego wynika, że to, co obecnie jest widoczne i dostępne w kompleksie Włodarz, to jest wszystko, co zdążono w czasie II wojny światowej zbudować tam na powierzchni i wydrążyć w części podziemnej. Według tych ustaleń wszelkie prace terenowe mające na celu szukanie ukrytych sztolni w kompleksie Włodarz będą przypominały gonienie nieistniejącego króliczka. Faktem jest, że w dalszym ciągu nie wiemy, jakie było końcowe przeznaczenie tego kompleksu. Jednak odpowiedzi na to pytanie należy szukać w dokumentacji archiwalnej. Poszukiwania dokumentów trwają.

PRZYPISY:

  1. MGR-A, 9440/DP – dokumentacja OT pochodząca z Vojensky Historicky Archiv w Pradze.
  2. Kajzer A., „Za drutami śmierci”, Wałbrzych 2013, s. 92.
  3. AP Wrocław – Oddział Kamieniec Ząbkowicki, Inspekcja Przemysłowa w Świdnicy, sygn. 137.
  4. Sula D., „Arbeitslager RIESE Filia KL Gross-Rosen”, Wałbrzych 2003, s. 86-87.
  5. Kajzer A., „Za drutami śmierci”, Wałbrzych 2013, s. 101-102.

Jest to cały artykuł 
„Kompleks Włodarz – nowa odsłona” 
opublikowany w numerze 
Odkrywca 1 (240) styczeń 2019

Autor | strona

Eksplorator terenowo-archiwalny, autor książek o tematyce historycznej.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

css.php