Leszek Adamczewski  (1948 – 2022) i tajemnice historii

Leszek Adamczewski był dla nas Przyjacielem. Jeden z nas towarzyszył Leszkowi w większości wypraw w teren, jakie odbywał w celu weryfikacji swoich hipotez. Inni wielokrotnie korzystali z Jego ustaleń i informacji związanych z tajemnicami II wojny światowej. Leszek Adamczewski często przecierał eksploracyjne szlaki, docierając jako pierwszy do świadków wydarzeń sprzed lat i po raz pierwszy te relacje publikując.

Stowarzyszenie „Memoriał” zlikwidowane!

Ukrócenie w Rosji działalności Stowarzyszenia „Memoriał” przypomina, jak ważne jest istnienie w każdym kraju wolnych mediów i niezależnych organizacji pozarządowych. Bez nich będziemy skazani tylko na „jedyny słuszny przekaz”. Dość powiedzieć, że dzisiaj w Rosji nie ma praktycznie silnej, niezależnej i sprawnej organizacji, która mówiłaby Rosjanom m.in. prawdę o zbrodni katyńskiej. Wraz z likwidacją niezależnych mediów oznacza to, że wyłącznie państwowe struktury decydują o przekazie i interpretacji wydarzeń historycznych. Czym to się kończy, obserwujemy dzisiaj w rosyjskiej propagandzie.

Kryptonim V-7. Konstruktorzy i świadkowie. Część 2. Bartosz Rdułtowski [recenzja książki]

Książka przenosi nas w medialny świat końca lat 40. XX wieku i roku 1950. Właśnie wtedy ruszyła kula śnieżna prasowych artykułów o latających spodkach. Śledzimy ich treść nie tylko skrupulatnie (czasem ma się wrażenie, że aż za skrupulatnie), ale i poznajemy zależności między poszczególnymi artykułami. Autor wskazuje nam wątki wspólne tych artykułów, wyraźne inspiracje, ale także wątki zupełnie oryginalne, niepowtarzalne, niekontynuowane i już dawno zapomniane.

Poszukiwanie twórcy wołów z Wołowa

odwiedzając dolnośląskie miasto Wołów, natrafiłam na rozrzeźbioną grupę turów, umieszczoną na ceglanych murach obronnych, a obok niej olbrzymie ceramiczne daty, związane z nadaniem praw miejskich (1285). Wół jest symbolem owego miasta i na pamiątkę prastarych dziejów, sięgających wieku XIII, znajduje się również w jego herbie. W średniowieczu dolinami rzeki Odry pędzono bydło na słynny miejscowy targ rogacizny. Wiedzą zapewne o tym mieszkańcy Wołowa, jednak zapomnieli nazwisko rzeźbiarza, który brawurowo zaprojektował i wykonał dla nich tę okazałą kompozycję. On sam nie pozostawił sygnatury na swoim dziele, albo ją skromnie ukrył…

Śladami śmierci. Od kurhanów do grobowców na Dolnym Śląsku

Wyszukuję groby, nad którymi rzadko ktoś się pochyla. Są bezimienne, czasem zbyt odległe terytorialnie czy pokoleniowo dla krewnych albo po prostu zapomniane. Często są to groby ludzi rzuconych przez wojny na obcą ziemię. Zmarli niekiedy nie mają imion i nazwisk, a zawierają się jedynie w wielkiej liczbie „ofiar”. Czasem miejsce, do którego docieram, wymaga poznania historii ludzi i zdarzeń. Z każdym kolejnym rokiem wydłuża się lista grobów odnalezionych poza miejscami pochówku lub osamotnionych na cmentarzach, w kaplicach czy mauzoleach.

W poszukiwaniu zielonego szkła

Zielone szkło było szkłem biedaków, do codziennego użytku, a po wielu latach także szkłem przemysłowym. Jego okruchy można czasem znaleźć na polnych drogach i wysypiskach gruzu. Zielone, „leśne szkło” produkowane było do XIX wieku przy niewiele zmienionej konstrukcji pieca. Zaciekawiła mnie historia tego zwykłego szkła wytwarzanego w górskiej części Dolnego Śląska i Ziemi Kłodzkiej.

Wielisławka, grodzisko i okoliczne duchy historii

Tego, co skrywa ziemia Pogórza Kaczawskiego nie odgadniesz do chwili, kiedy sam nie zanurzysz się w jego lasy. Nie będziesz wiedział o czym mówię, dopóki sam nie dotkniesz spróchniałego drzewa i jego legendy. Nie weźmiesz w dłoń szarego kamienia, którego wnętrza  świadomy jest tylko geolog i poszukiwacze cennych minerałów. Nie zajrzysz pod ziemię pełną drogich kamieni. Do chwili, kiedy tak się nie stanie, nie posmakujesz tajemnicy i prawdziwej przygody – nie poczujesz dreszczyku odkrywcy.

css.php