„Lisia sztolnia” zinwentaryzowana

Udostępnij:

Na porcelanowy cybuch fajki oraz tajemnicze daty i litery wykute w skale natrafiono podczas prac mających przystosować do zwiedzania „Lisią sztolnię” (Odkrywca Nr /2000) w Wałbrzychu. Wyrobisko ucierpiało jednak podczas oberwania chmury we wrześniu 2002 roku.

„Lisia sztolnia” uruchomiona 18 września 1794 roku była pierwszą na kontynencie europejskim sztolnią przystosowaną do transportu węgla w łodziach. Przez lata stanowiła atrakcję turystyczną dla władców, sławnych ludzi oraz kuracjuszy z pobliskiego Szczawna-Zdroju. W 1867 r. sztolnię otamowano i była nieczynna przez 133 lata. Po likwidacji wałbrzyskich kopalń w latach 90. XX wieku, utworzono Muzeum Przemysłu i Techniki będącego oddziałem Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu. Jego siedzibą jest były Zakład Górniczy „Julia”, najstarszy (połowa XIX w.) w rejonie wałbrzyskim zakład przemysłu wydobywczego. To na jego terenie znajduje się „Lisia sztolnia”.

Od samego początku istnienia muzeum tj. od 1995 roku podejmowane były kroki, by wyrobisko udostępnić dla ruchu turystycznego. 22 sierpnia 1995 r. dokonano pierwszej oficjalnej penetracji i inwentaryzacji sztolni. Stwierdzono, że sztolnia jest drożna na dystansie 540 m, dalej znajduje się zawał. Odkryto także, że w sztolni, po jej otamowaniu w 1867 r., wydrążono jeszcze kilka wyrobisk podziemnych, które nie zostały naniesione na istniejące mapy górnicze. Jest to pochylnia i trzy wnęki, w tym jedna o długości 48 metrów. Dokonano także oględzin „Lisiej sztolni” od strony szybu „Julia”. Po zjeździe szybem na odpowiedni poziom okazało się, że wyrobisko jest wykonane w zwięzłym piaskowcu (w kilku miejscach spękanym), nie posiada obudowy i można nim przejść 170 m.

Dalszą penetrację uniemożliwiał zawał na skrzyżowaniu z pokładem 33. Nieznany pozostawał 599 metrowy odcinek sztolni. Po opracowaniu projektu, uzyskaniu zezwoleń i środków finansowych od Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, Generalnego Konserwatora Zabytków oraz Gminy Wałbrzych rozpoczęto adaptację wyrobiska do celów turystycznych. W lipcu 2000 r. po pracach przygotowawczych firma robót górniczych ze Złotoryi rozpoczę ła prace renowacyjne w „Lisiej sztolni” i w szybie „Sobótka”. Za przebieranie zawału zabrano się z dwóch stron, od strony ul. Reja oraz strony szybu. Wyrobisko od strony ul. Reja było całkowicie wypełnione mocno zawodnion ą skałą, zbitą w glinianą masę. Wybierano ją przy użyciu kilofa, młotka mechanicznego i łopaty. Po przebraniu zawału, okazało się, że od strony szybu „Sobótka” wyrobisko wypełnione jest jeszcze drobnym kamieniem podsadzkowym. Fakt podsadzenia sztolni na tym odcinku oraz jego termin nie zostały zaznaczone na dostępnych dokumentach i mapach górniczych. Kamień ładowano ręcznie.

Przebicie przodka od strony ul. Reja z przodkiem prowadzonym od szybu „Sobótka” nastąpiło 16 marca 2001 r. na 486, 2 m od wejścia do sztolni przy ul. Reja. Podczas przebierania zawału od strony szybu „Sobótka” z wyrobiska usunięto 3900 m sześć. mas skalnych i podsadzkowych. Prace prowadzono również w samym szybie. Pozostawiono 33 – metrowy odcinek z powierzchni na poziom „Lisiej sztolni”. Pozostałe 420 m szybu zostało zasypane kamieniem. W szybie zabudowano klatkę schodową. Prace w szybie ukończono 31 maja 2001 r.

„Lisia sztolnia” jest już dokładnie zinwentaryzowana. Łączna jej długość wynosi 1302, 4 m; szerokość waha się w granicach 1,35 – 3,5 m, a wysokość od 1,55 m do 3 m. Na odcinku 1178 metrów zachowała się oryginalna obudowa górnicza, w tym obudowa murowa kamienna z łamanego piaskowca. Stwierdzono też, że temperatura w sztolni wynosi w granicach 13-14 stopni Celsjusza. Podczas renowacji „Lisiej sztolni” odnaleziono wiele przedmiotów z czasów eksploatacji węgla w sztolni tj. XVIII i XIX w. : podwozie wozu urobkowego (20 metrów od szybu „Sobótka”), nosidła metalowe do noszenia urobku (63 metry od s. „S”.), gwóźdź kuty do przybijania szyn oraz młotek do wbijania gwoździ (350 m od s. „S”.), część cybucha fajki z porcelany (360 m od s. „S”), główki szyn jezdnych (420 m od s. „S”.), dwa groty kute do urabiania skały o długości 25 i 30 cm (570 m od s. „S”.), dłuto do drewna (622 m od s. „S”.), obejmka metalowa do stopki pod stojak drewniany (629 m od s. „S”), stopka metalowa kuta z częścią stojaka drewnianego (632 m od s. „S”.), stopka metalowa kuta pod stojak drewniany (637 m od s. „S”), dwa stojaki drewniane (642 m od s. „S”) znaczek kontrolny (marka) metalowy z wizerunkiem lisa oraz drewniana płytka z otworami do liczenia łodzi lub wozów z urobkiem (652 m od s. „S”), krata z prętów metalowych o oczkach 3×3 cm do opinki stropu (672 m od s. „S”), dwie szyny jezdne o długości: 70 i 100 cm oraz dwie klamry metalowe do łączenia obudowy drewnianej (712 m od s. „S”).

W ociosie północnym w skale natrafiono na wykute w skale co kilkanaście metrów cyfry, prawdopodobnie daty np. „1810”; „1809” czy „1803”. Przypuszczalnie przedstawiają one daty rocznych postępów przy drążeniu sztolni. Zastanawiająca jest wykuta w skale cyfra „1905” świadcząca o prowadzeniu w tym czasie w otamowanej sztolni nieznanej działalności górniczej. Jest to prawdopodobnie związane ze wspomnianą już pochylnią i trzema wnękami. Zagadką jest także wykuta w skale w ociosie północnym co kilkanaście metrów litera „E” nieznanego znaczenia. Podczas prac nie udało się odnaleźć największej atrakcji turystycznej tzw. Komnaty Schuckmanna, zwanej też komorą królewską. Według przekazów w tym pięknym pomieszczeniu wykutym w węglu podejmowano zawsze gości odwiedzaj ących sztolnię. Jej nazwa pochodzi od nazwiska hrabiego Kaspera Fryderyka von Schuckamnna (1755-1834). Pochodził on z Meklemburgii i jako pracownik urzędów górniczych kierował budową wielu kopalń i hut, w tym królewskiej komory swego imienia w „Lisiej sztolni”. Pomieszczenie to przygotowano po raz pierwszy na przyjazd do Wałbrzycha pruskiej pary królewskiej – Fryderyka Wilhelma III i jego małżonki Luizy. Komora w następnych latach była rozbudowywana i upiększana. Zdaniem pracowników muzeum Komnata Schuckmanna powinna znajdować się gdzieś w środkowej części wyrobiska.

Co ciekawe pomieszczenie to zostało dokładnie opisane przez wielu będących pod wrażeniem jej piękna XVIII i XIX wiecznych turystów, nie jest zaznaczone na żadnej archiwalnej mapie górniczej. „Lisiej sztolni” na razie nie można zwiedzać, ponieważ zalana została wodą podczas gwałtownego oberwania chmury nad Wałbrzychem we wrześniu 2002 r. Jej otwarcie, po usunięciu skutków nawałnicy nastąpi jednak w niedalekiej przyszłości. Po likwidacji wałbrzyskich kopalń węgla kamiennego „Lisia sztolnia” będzie jedynym czynnym i zachowanym wyrobiskiem podziemnym, świadczącym o 500-letnim okresie wydobycia węgla w tym rejonie.


Redaktor

Była redaktor naczelna "Odkrywcy"

Udostępnij:

Dodaj komentarz

css.php