W krypcie katedry wileńskiej znaleziono ukryte insygnia grobowe władców Litwy i Polski
„Odkryte insygnia grobowe władców litewskich i polskich to bezcenne skarby historyczne, symbole długiej tradycji państwowości litewskiej, znaki Wilna jako stolicy oraz wspaniałe dzieła złotnictwa i jubilerstwa” – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej metropolita wileński abp Gintaras Gruszas.
Znalezione zostały: korona grobowa Aleksandra Jagiellończyka oraz korona grobowa, łańcuch, medalion, pierścień i tabliczka natrumienna Elżbiety Habsburżanki, a także korona grobowa, berło, jabłko królewskie, trzy pierścienie, łańcuch i dwie tabliczki natrumienne Barbary Radziwiłłówny.
„Korony te nie były noszone za życia władców. Zostały wykonane po ich śmierci i były częścią insygniów grobowych” – poinformował abp Gruszas. Dodał, że obecnie zostaną one odrestaurowane i w przyszłości będą eksponowane.
W 1939 roku, wkrótce po wybuchu II wojny światowej, gdy katedrze groziło zamknięcie, skarby zostały ukryte. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości podjęto kilka prób poszukiwań. Skrytka została odnaleziona i otwarta 16 grudnia ubiegłego roku.
PAP
KOMENTARZ „ODKRYWCY”
Należy jeszcze raz i dobitnie zaznaczyć, że mamy do czynienia z insygniami GROBOWYMI, a nie koronacyjnymi. Te pierwsze, jak sama nazwa wskazuje, znajdowały się w grobach. Przykładem mogą być insygnia grobowe Kazimierza Wielkiego, które znajdują się w jego grobie na Wawelu, co wiadomo po eksploracji w 1869 roku.
Natomiast insygnia koronacyjne znajdowały się w skarbcu na Wawelu. To one są jednym z najcenniejszych zaginionych polskich skarbów. Zostały one zagrabione przez Prusy i zostały przewiezione do Berlina w 1795 roku. Wydarzenia te i losy tego skarbu opisujemy w numerze 6/2023 magazynu „Odkrywca” w artykule Marka Dudziaka.
https://ibhik.pl/sklep/odkrywca-6-2023/
Podsumowując, odnalezione niedawno insygnia grobowe w Wilnie nie mają żadnego związku z insygniami koronacyjnymi, mimo że funkcjonuje niesprawdzona relacja, iż staraniem ostatniego kustosza koronnego Sebastiana Sierakowskiego zostały rzekomo wywiezione na Litwę.
Kolejną sprawą jest wyartykułowane przekonanie przez wielu internautów, iż insygnia grobowe powinny trafić do Polski. Pozwalamy sobie przypomnieć, że to insygnia grobowe, więc ich miejscem jest właściwy im grób. Ponadto należały do króla Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a nie Polski.
Notujemy też – jak to zwykle bywa – spór o to, kto jest prawdziwym odkrywcą insygniów grobowych. Według większości relacji są nimi specjaliści z Muzeum Pałacu Królewskiego, którzy za pomocą skanowania i kamer endoskopowych odnaleźli depozyt. Według innych relacji jest nim Saulius Podera, o którym Archidiecezja wileńska na swej stronie pisze tak: „Oprócz oficjalnych poszukiwań nie możemy nie wspomnieć o prywatnej inicjatywie Sauliusa Podera, który zapisał się w historii czarnej archeologii, mającej na celu odnalezienie sekretnego miejsca”.
Jedno jest pewne, że w sieci dostępny jest film z 2017 roku, w którym Saulius Podera, szukając przede wszystkim pamiątek po Witoldzie Wielkim Księciu Litewskim, oświadczył, że znalazł miejsce złożenia schowania insygniów Barbary Radziwiłówny. Pada tam pytanie: dlaczego informacja Saula Podera o możliwej tajnej lokalizacji części insygniów w Katedrze nie spotyka się z żadną uwagą i chęcią sprawdzenia tej wersji?
Sprawę będziemy śledzić z uwagą.
Andrzej Daczkowski