Kilometrowej długości tunele pod wydmami, tajny obiekt zimnej wojny. Militarna atrakcja Świnoujścia.
To stąd polscy generałowie mieli dowodzić atakiem jednostek LWP na Danię, północne tereny RFN i Beneluks. Niewiele brakowało, aby w XXI wiek został wysadzony. Uratowali go pasjonaci.
Kilometrowej długości tunele, wybudowane pod wydmami, robią wielkie wrażenie na zwiedzających. To wyjątkowe miejsce na militarnej mapie Polski. Warto zobaczyć Podziemne Miasto na Wyspie Wolin, jeśli w czasie wakacji będziecie w okolicach Świnoujścia.
W czasie II wojny światowej stały tu działa Baterii Vineta. To tu szkolili się artylerzyści Kriegsmarine. Obiekt opuszczają w kwietniu 1945 roku. Sowieci do końca 1945 roku demontują wyposażenie i inwentaryzują obiekt. Opuszczają go w styczniu 1946 roku, przekazując go armii polskiej. W latach 60. ubiegłego wieku to miejsce przekształcono w Zapasowe Stanowisko Dowodzenia Dowódcy Frontu Polskiego.
Lata 1936–1945
Historia obiektu jest wyjątkowa. Rozpoczyna się w latach 30. XX wieku. To wówczas na niezadrzewionych wydmach nadmorskich niemieckie dowództwo postanowiło wybudować baterię artylerii nabrzeżnej. Budowę rozpoczęto w 1936 roku. Wyposażona w działa kaliber 150 mm, miała skutecznie bronić morskiej bazy Kriegsmarine. W 1939 roku odbyło się pierwsze próbne strzelanie przez niemieckich artylerzystów.
„W czasach niemieckich cały kompleks składał się pierwotnie z siedmiu schronów. Dwa z nich usytuowano osobno. To magazyn amunicji i maszynownia, wybudowane na wschodnim skraju baterii. Maszynownia dostarczała zasilanie i do dnia dzisiejszego dostarcza wodę. Pozostałe budowle to schron dowodzenia oraz cztery schrony koszarowo-bojowe. Na szczycie każdego z nich powstało specjalne stanowisko, na którym ustawiono armaty” – opowiada Piotr Białek, przewodnik Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu i opiekun obiektu.
„Zasięg dział wynosił około 20 km, a każda z armat, wyposażonych w potężny pancerz, ważyła blisko 8 ton. Dwukondygnacyjny schron dowodzenia przykryto zespołem kopuł pancernych, kryjących przyrządy optyczne. W czasie wojny baterie wyposażono w nowoczesny wówczas radar FuMo 214 Würzburg-Riese. Wybudowano również kilkanaście baraków, kilka kilometrów dróg i całą niezbędną infrastrukturę techniczną”.
Od 1941 roku Bateria Vineta szkoliła młodych artylerzystów lądowych Kriegsmarine. W marcu 1945 roku bateria wspierała ogniem oddziały niemieckie broniące przesmyku Dziwnów – Dziwnówek. Niemcy uciekają stąd w kwietniu 1945 roku. Na miejscu natychmiast zjawiają się Sowieci i 5 maja 1945 roku przejmują obiekt. Do grudnia 1945 roku trwa demontaż wyposażenia i jego dokładna inwentaryzacja. W ogołoconej formie Sowieci przekazują kompleks polskiej armii w styczniu 1946 roku.
Lata 50. Rejon umocniony
„Początkowo nie było pomysłu, jak go wykorzystać. W latach 50. XX wieku armia postanawia przekształcić baterię w zapasowe stanowisko dowodzenia dla najwyższych władz wojskowych polskiej armii. Do pierwszej dużej modernizacji doszło najprawdopodobniej około 1955 roku” – opowiada przewodnik.
Cały teren ufortyfikowano siłami kompanii budowlanej Marynarki Wojennej, budując 6. Kompanijny Rejon Umocniony, który połączono z 11. Batalionowym Rejonem Umocnionym. Teren wokół baterii zyskał wtedy fortyfikacje polowe i stanowiska artylerii przeciwlotniczej, baterię moździerzy, stanowiska dla ckm i dwa ukrycia dla czołgów T-34. Stanowiska polowe widoczne są do dziś w terenie. Pomieszczenia Baterii Vineta wyremontowano, wykorzystując pozostawione przez Sowietów resztki niemieckiego wyposażenia i przygotowano je do nowych funkcji – stanowiska dowodzenie obrony przeciwdesantowej zachodniego wybrzeża. Zakres prac był konsekwencją obowiązującej w latach 50. doktryny wojennej, która zakładała desant morski nieprzyjaciela.
Lata 60. Zapasowe SD dowódcy
„Kolejny etap modernizacji nastąpił w 1965 roku. Wszystkie schrony połączono kilometrem podziemnych tuneli. Zmodernizowano także wyposażenie schronów, lokując w nich kolejno: centralę telefoniczną, Radiowe Centrum Odbiorcze, Kasyno, Obiekt Obrony Przeciwchemicznej. Powstało w ten sposób w pełni autonomiczne »podziemne miasto«. Tunele zostały wybudowane w pierwszej połowie lat 60. Cała jednostka zajmowała obszar 64 ha. Była podzielona na pięć stref bezpieczeństwa. Aby wejść do każdej z nich, niezbędna była osobna przepustka. Pierwotnie strefa druga był chroniona podwójnym ogrodzeniem pod napięciem, ale jeszcze w latach 60. wyłączono je z powodu zwierzyny, która padała martwa po dotknięciu ogrodzenia” – wylicza Białek.
To wówczas postanowiono ulokować w obiekcie Zapasowe Stanowiska Dowodzenia Dowódcy Frontu Polskiego (Nadmorskiego). Obiekt miał najwyższą klauzulę tajności. O tajnym stanowisku dowodzenia wiedzieli tylko nieliczni, najwyżsi rangą oficerowie. Była to jedna z pilnie strzeżonych tajemnic okresu zimnej wojny. To w tym obiekcie miano dowodzić wojskami polskimi atakującymi Danię i cieśniny duńskie.
Mimo wybudowanych podziemnych tuneli i wyposażeniu schronów, obiekt nie spełniał jednak warunków obrony przed atakiem rakietowym, a co dopiero przed atakiem atomowym.
Lata 70. i 80.
W latach 70. kompleks pełnił funkcje ćwiczebne. Umocnienia wizytował i kierował ćwiczeniami w 1980 roku m.in. generał Wojciech Jaruzelski. Z czasem zmieniał swoje przeznaczenie. W latach 80. stał się kolejnym Zapasowym Stanowiskiem Dowodzenie Dowódcy Marynarki Wojennej.
Następnie Stanowiskiem Dowódcy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. To w tym obiekcie zbierał się Sztab Generalny na ćwiczenia. Ostatnie, pod kryptonimem „Pirania”, odbyły się w 1995 roku.
Lata 90.
„W późnych latach 90. XX wieku i na początku XXI wieku obiekt całkowicie stracił znaczenie militarne. Pełnił funkcję magazynu broni. Był pilnowany przez wojsko do przełomu lat 2009 i 2010. Gdy zakończył się pobór do służby zasadniczej, schronów strzegły już tylko firmy ochroniarskie. Obiekt był wówczas zdemilitaryzowany, a sprzęt był sukcesywnie wywożony. Utrzymywanie obiektu przez wojsko było nieuzasadnione i kosztochłonne. Planowano nawet jego wysadzenie, aby dokonać w ten sposób całkowitej demilitaryzacji. Na przeszkodzie stanęły koszty, które miały wynieść 13,5 mln zł” – wyjaśnia Białek.
2013 rok. Przejście do cywila
Dzięki przychylności ministra obrony narodowej, prezydenta miasta Świnoujścia, Nadleśnictwa Międzyzdroje i Dyrekcji Lasów Państwowych 31 grudnia 2013 roku „podziemne miasto” na wydmach pozyskało Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Dla turystów otwarto je 1 maja 2014 roku. W sezonie to miejsce odwiedza kilkaset osób dziennie. Podziemne Miasto na Wyspie Wolin (tak brzmi jego nowa nazwa) znajduje się w Świnoujściu, w dzielnicy Przytór. Położone jest pomiędzy stacją kolejową Świnoujście-Przytór a plażą, przy ścieżce rowerowej R-10. Powojskowy kompleks czynny jest przez cały rok w soboty i niedziele. Od lipca do sierpnia zwiedzanie jest możliwe każdego dnia.