Co może „skrywać się” na pustym miejscu przy drodze? Nic? Nie. Wciąż tu jest historia i czyjeś wspomnienia.
Dziś jest tu wyboisty plac, wśród miejscowych kierowców zwany parkingiem, dla leśników jest to miejsce składowania drewna przygotowanego do transportu, dla rowerzystów jest to przełęcz pomiędzy stromym wjazdem i zjazdem do Kowar lub Ogorzelca i dalej Kamiennej Góry, dla turystów jest tu węzeł szlaków pomiędzy granicą Rudaw Janowickich i Lasockim Grzbietem itd., itd.
Puste miejsce to Przełęcz Kowarska na wysokości 727 m. n.p.m., którą przecina ruchliwa droga nr 367 i odchodzi od niej droga 369 w stronę wyżej położonej Przełęczy Okraj i granicy z Czechami. Atutem przełęczy są piękne panoramy górskie, dostępne praktycznie dla wszystkich. Wiele osób zatrzymuje się tu, żeby podziwiać górski krajobraz, a wieczorem światła miast w dolinach. Takie miejsca były popularne i doceniane od XIX wieku, kiedy rozwinęły się towarzystwa propagujące turystykę górską i historię. Gdyby udało się przywrócić stan przełęczy choćby sprzed 1945 roku, przez działające tu schroniska, powstałoby miejsce porównywalne z alpejskimi zakątkami. Przez przełęcz prowadzą widokowe drogi do najciekawszych turystycznie miejsc w Sudetach. Żeby odnaleźć dawne zabudowania Przełęczy Kowarskiej, trzeba zanurzyć się w jej zarośla i… pod ziemię. Już od średniowiecza wiodła tędy droga, którą transportowano sól.
Kamienny krzyż
Po niej być może pozostał tutaj wykuty z kamienia krzyż (XIV – XVI wieczny) stojący przy skrzyżowaniu dróg. Być może upamiętnia ważne wydarzenie lub jest tzw. krzyżem pokutnym, ustawianym przez zabójcę w ramach kary i porozumienia z rodziną ofiary. Krzyż na przełęczy ma także swoją historię. Został skradziony i odzyskany. Pierwotnie ustawiony był w innym miejscu przełęczy, ale w wyniku robót drogowych i energetycznych postawiony został w obecnym miejscu.
Militarne inwestycje
W XVIII wieku na górze Rudnik (853 m n.p.m) ponad Kowarami i ok. 1 km od Przełęczy Kowarskiej, planowano wzniesienie górskiej twierdzy broniącej granicy Prus przed Austriakami. Od roku 1741 grzbiety Karkonoszy stały się pograniczem. Choć ten rejon nie był tak ważny jak tereny Hrabstwa Kłodzkiego, to w okolicy Kamiennej Góry powstał obóz wojskowy strzegący granicy Królestwa Prus przed zapędami Habsburgów. Już epizody wojny 30-letniej spowodowały potrzebę obrony również bocznych dróg górskiej granicy. 8 listopada 1778 roku (podczas wojny o sukcesję bawarską) przez Przełęcz Okraj przeszło ok. 4 tysięcy austriackich żołnierzy i jazdy konnej. Doszło do potyczki. Po tym incydencie rozbudowano umocnienia przy Ogorzelcu, a przy Przełęczy Kowarskiej powstała nowa reduta broniona przez 100 żołnierzy oraz 1 działo i 1 haubicę, chroniąca drogę od strony Przełęczy Okraj. W związku z tym pomiędzy Rudnikiem, Przełęczą Kowarską, Przełęczą Okraj aż do Lubawki planowano budowę kilku fortec. Na Górze Rudnik miał powstać obiekt zbliżony architektonicznie do twierdzy w Srebrnej Górze z dwiema wysuniętymi redutami, z czego jednej na Przełęczy Kowarskiej. Choć nie doszła do skutku ta wielka militarna inwestycja, to jednak pozostały w kilku miejscach ślady budowli kamienno-ziemnych i okopy, zniszczone w 1781 roku i później przez gospodarkę leśną i rolnictwo. Dziś szczyt Rudnika porośnięty jest lasem, a na łące w miejscu planowanego fortu utworzono startowisko dla motolotniarzy. Panorama roztaczająca się z tego miejsca daje pogląd na możliwości obserwacyjne planowanej przygranicznej twierdzy.
Kamieniołom z wapiennikiem
Na przełęczy Kowarskiej znajduje się dawny kamieniołom, z którego być może pozyskiwano kamień do budowy drogi i budynków w okolicy. To ładne miejsce niestety zasypywane jest śmieciami. Na przedwojennych widokówkach przed kamieniołomem znajdował się wapiennik, po którym dziś pozostała tylko sterta kamieni. Szkoda, bo to jeden z zabytków na tym terenie. Wapienniki w Rudawach Janowickich wznoszono od II połowy XVIII do połowy XIX wieku. Wypalano w nich wapień wydobywany z pobliskich kamieniołomów. Najbliższe wapienniki (tym razem w lepszym stanie) znajdują się w pobliżu Przełęczy Okraj i Leszczyńcu poniżej Ogorzelca. Piece do wypału wapna pracowały w systemie ciągłym. Zasypywano je od góry na przemian warstwą kamienia wapiennego, węglem, torfem lub drewnem uzyskując temperaturę 1200 °C. Tak wysoka temperatura była niezbędna do rozkładu kamienia i otrzymywania wapna.
Droga głodu
„Droga Głodu” (niem. Alte Straße, Hunger Weg), której słupki granitowe i kamienną nawierzchnię zarasta trawa i pochłania ziemia, a przy przełęczy znajduje się słupek z datą 1861 być może upamiętniający jej budowę. Droga biegnie z Kowar do Kamiennej Góry przez Przełęcz Kowarską. Jej długość przez przełęcz to 3,5 km i różnica wzniesień 150 m. Jest to kolejna pozostałość zagospodarowania przełęczy. Dziś jest częścią lokalnej nieprzejezdnej dla samochodów drogi. Zbudowana w latach 1855 – 1857 za panowania Fryderyka Wilhelma IV króla Prus. Po klęsce nieurodzaju i w wyniku rozwoju przemysłu, załamało się tkactwo chałupnicze, będące podstawą utrzymania rodzin chłopskich na podgórskich terenach Sudetów. Klęska głodu powodowała zamieszki biednej ludności i występowanie przeciw właścicielom ziemskim. Bunty często były tłumione przez wojsko. W ramach programu robót publicznych zorganizowanych na rzecz gminy, w kilku miejscach Sudetów budowano drogi, które nosiły wspólną nazwę „Drogi Głodu” z powodu niskiej zapłaty za wykonywaną pracę. Chłopi zatrudnieni przy budowie otrzymywali pensje 60 fenigów i bochenek chleba za dzień pracy. Tematykę chłopskich buntów w Sudetach podjął Gerhard Hauptmann (dolnośląski dramaturg i powieściopisarz), pisząc w 1898 roku dramat „Tkacze” – Die Weber.
Eksploatacja złóż
W II połowie XIX wieku w okolicy Kowar zaczął rozwijać się przemysł i górnictwo. W Kowarach Górnych i Podgórzu (Arnsberg) podchodzących pod Przełęcz Kowarską we wnętrzu góry Sulicy drążono wyrobiska i sztolnie rud uranu. Eksploatacja złóż trwała tu aż do 1958 roku. W latach 1948-1963 w kopalni „Podgórze”, która była drugą co do wielkości w Polsce, wydobyto rudę uranową, z której w zakładzie o nazwie R-1 wytworzono prawie 200 ton czystego uranu. Przerobiony uran w całości trafił do Związku Radzieckiego. W latach 1974-1989, w podziemiach działało jedyne w Polsce i czwarte na świecie Inhalatorium Radonowe dla kuracjuszy z cieplickiego sanatorium. Obecnie w chodnikach i komorach sztolni nr 19a (części inhalatorium) działa podziemna trasa turystyczna o długości 1200 m. Za pomocą licznika Geigera-Müllera demonstruje się odwiedzającym wciąż istniejące podwyższone promieniowanie jądrowe. W „Kopalni Podgórze” znajduje się zalany szyb górniczy o głębokości 242 metry, który jest aktualnie najgłębszym podziemnym nurkowiskiem w Polsce. Do kopalni można dojść leśnymi ścieżkami również od Przełęczy Kowarskiej. Na zboczu Góry Rudnik w Kowarach Górnych działał jeden z szybów wydobywczych kopalni rud żelaza i uranu i Zakłady Przemysłowe R-1.
Tunel pomiędzy Ogorzelcem i Kowarami
W latach 1901 – 1905 pod Przełęczą Kowarską wykuto tunel kolejowy długości 1025 m. Jest on jednym z najdłuższych na terenach dzisiejszej Polski i znajduje się na nieczynnej linii kolejowej z Jeleniej Góry przez Kowary do Kamiennej Góry. Wejście do tunelu znajduje się w Ogorzelcu niedaleko pomnika poległych w czasie I wojny światowej, a wylot w Karpaczu Górnym przy ostatnich zabudowaniach. Tunel został obudowany ciosanym kamieniem, zabezpieczając przed osypywaniem się skały. W roku 1932 linię zelektryfikowano. Ówczesne władze Kowar i Kamiennej Góry zamierzały przyciągnąć turystów z Wrocławia i Berlina, by pokazać urok terenów oddalonych nieco od Karkonoszy. Dojazd pociągami miał to ułatwić. Po zamknięciu linii kolejowej w 1989 roku, tunel popadł w ruinę a część torów i podkłady zdemontowano i rozkradziono. Obecnie w kilku miejscach do tunelu wlewa się woda deszczowa, a zimą w tych miejscach tworzą się sople i wewnętrzne lodospady. Nie jest to bezpieczne miejsce, które jednak stało się atrakcją dla pieszych wędrujących z latarkami na drugą stronę przełęczy. Od czasu do czasu w prasie pojawiają się informacje o planach reaktywacji linii kolejowej i remoncie tunelu.
Dawne schroniska
Dostępne przedwojenne karty pocztowe i zdjęcia pozwalają zobaczyć, jak wyglądały dawne schroniska. Trzeba je odszukać wśród zdziczałych drzew owocowych, zaroślach i jeżynach. Jako ostatni budynek przed przełęczą od strony Kowar, po stronie Lasockiego Grzbietu (Karkonosze), niedaleko pieca wapienniczego już na początku XIX wieku działała karczma Passbaude (Passkretscham). To od niej tak nazywano samą przełęcz. Pierwsza karczma w tym miejscu miała już istnieć pod koniec XV wieku (1488 roku). Passkretscham o ośmiu pokojach działała do 1945 roku i została rozebrana w latach 50. XX wieku. Gospoda słynęła z przyjemnej atmosfery i pięknych wnętrz. Dziś wciąż można odnaleźć gruzy budynku, sadu owocowego i bzów rosnących przy karczmie.
Jednym z budynków, które przetrwały II wojnę światową była karczma i schronisko Schillerbaude am Landeshuter Paß – późniejsze schronisko o nazwie „Na Przełęczy Kowarskiej”. Znajdowało się po stronie Rudaw Janowickich przy skrzyżowaniu Drogi Głodu i nowej drogi od Ogorzelca do Kowar. Działało do lat 70. ubiegłego wieku. W roku 1962 w dawnej karczmie uruchomiono polskie schronisko turystyczne z 25 miejscami noclegowymi, potem hotel robotniczy dla pracowników zakładów z pobliskiego Ogorzelca i dom kolonijny. W 1967 roku zostało zamknięte ze względu na zły stan techniczny. W 1973 roku wydano decyzję o rozbiórce schroniska do końca września 1973 roku.
Przy schronisku znajdował się przystanek PKS i kursowały tędy autobusy w stronę Kowar i Jeleniej Góry, a drugim kierunkiem była Kamienna Góra i Wałbrzych, później także Lubawka.
Dawna leśniczówka i bacówka
Dawna leśniczówka i bacówkato kolejne obiekty Przełęczy Kowarskiej, których już nie ma, a działały jeszcze po zakończeniu II wojny światowej. W dawnych zabudowaniach leśniczówki, którą użytkował jako stację hodowlaną Zakład Doświadczalny Zwierząt Futerkowych i Owiec – Wyższej Szkoły Rolniczej z Wrocławia zorganizowano schronisko „Bacówkę”. W marcu 1964 roku budynek z działką o powierzchni 0,25 ha przekazano PTTK z Kamiennej Góry na uruchomienie schroniska turystycznego na 30 miejsc. Z powodu niskich nakładów na generalny remont budynek popadał w ruinę. W gruzowisku i pozostałościach sklepienia piwnicy odnalazłam kilka odłamków szkła i kawałki blachy.
W 1976 roku oba zrujnowane obiekty spłonęły, nie doczekawszy remontów.
Kamienny drogowskaz
Nieopodal Passkretscham, przy kamiennym krzyżu i słupku upamiętniającym Drogę Głodu stał jeszcze kamienny drogowskaz – znak wyznaczający granicę pomiędzy okręgami kamiennogórskim oraz jeleniogórskim (Landeshuther Kreis/Hirschberger Kreis) z wyrytymi kierunkami miejscowości. Ten kamienny drogowskaz dziś już nie istnieje i nie wiadomo czy został zabrany, rozbity czy wciąż leży w gruzach budynków na przełęczy.
Tajemnicza budowla
Jest też, pewnie młodsza, może z czasów II wojny światowej, ciekawa i tajemnicza budowla na łące powyżej parkingu. Budowla o wymiarach boków około 3×3 m i wysokości niewiele ponad 2 m, jest z kamienia obłożonego betonem. Na ścianach zachowało się zbrojenie, a w wejściu pozostałości haków stalowej futryny, dawno wyrwanej pewnie przez poszukiwaczy złomu. Budynek jest bez okien z jednymi drzwiami i kwadratowym otworem w ścianie. Wewnątrz jest wymurowany prostopadłościan i okrągły otwór nad podłogą. Na ścianach zachowały się wgłębienia, być może po zamontowanych okrągłych balach drewnianych. Czy był to posterunek obserwacyjny, postument radaru, czy łącznica telefoniczna? Podczas II wojny maskowano tak obiekty wojskowe, nadając im wygląd szopy gospodarczej czy wiejskiego domu. Według opowiadań mieszkańca domu poniżej przełęczy, budowla była punktem obserwacyjnym lotnictwa.
Głaz z inskrypcją
Na stoku Sulicy, przy leśnej drodze od Przełęczy Kowarskiej do Rozdroża pod Sulicą znajduje się jeszcze jedna pamiątka, tym razem jest to głaz z inskrypcją upamiętniający zmarłego w 1927 roku działacza i propagatora gór, nauczyciela z Kamiennej Góry Adolfa Rotha, który zmarł na stoku Sulicy w czasie wędrówki na rakietach śnieżnych. “Dem treuen Freund unserer heimischen Berge Adolf Roth *20.12.1874. †13.02.1927. R.G.V. Ortsgr. Landeshut” (Wiernemu przyjacielowi naszych lokalnych gór Adolfowi Rothowi, ur. 20.12.1874, zm. 13.02.1927, lokalna sekcja RGV z Kamiennej Góry). Obelisk odsłonięto 21 września 1929 roku.
Podsumowanie
Wspinając się na Przełęcz Kowarską z każdego kierunku, mijamy wiele interesujących miejsc. Można tylko żałować, że sama przełęcz mająca wielki potencjał turystyczny i będąca miejscem z ciekawą historią, jest zupełnie opuszczona i zapomniana, a przejeżdżając przeważnie spieszymy się, by dotrzeć do celu. Mijamy błotnisty plac, zarośnięte sterty kamieni i gruzu. Jedyne, na czym się skupiamy, to górskie panoramy. Warto zatrzymać się i porozmawiać z mieszkańcami pobliskich domów, żeby usłyszeć ciekawe historie, szczególnie z wczesnych powojennych lat czy spacerować po łąkach, na których wciąż występują storczyki, goryczka, kosaciec i inne.
http://www.ogorzelec.eu/historia/historia-wsi/
https://karkonoszego.pl/artykul/historia-zapisana-w-kamieniu/1421726
Alicja Kliber
Autorka jest wałbrzyszanką, interesuje ją wszystko co jest związane z Dolnym Śląskiem, a szczególnie jego "boczne drogi". Uważa, że historia to ciągłość ludzkich losów, a pamięć należy się wszystkim którzy mieszkali tu wcześniej. Prowadzi bloga „Plecak z mapą, kompasem i książką do historii” w którym opisuje bardzo subiektywne spojrzenie na odwiedzane miejsca. Poszukuje także miejsc opisanych w legendach. Lubi góry i czuje się częścią górskiej dzikiej przyrody i poplątanych leśnych dróg. Posiadaczka trzech kotów i psa. Swoje wędrówki opisuje w kwartalniku http://www.przystanekd.pl/, na stronie https://tropicielehistorii.pl/ i innych, oraz na FB. Autorka książki "Aniołowie i kobry, czyli bocznymi drogami Dolnego Śląska", opisującej zapomniane miejsca Dolnego Śląska i opowiadania sudeckie.