W numerze Odkrywcy 7/2019 zajmujemy się po raz kolejny tym co ukrywają archiwa w sprawie Hansa Kammlera. Piszemy również m.in. o polskim wkładzie w kuriozalne uzbrojenie ochronne, fabrykach zbrojeniowych III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich, ale i fryzurach na froncie.
Spis treści
Słowo wstępne redaktora naczelnego
Pasjonujmy się śledztwem w archiwach, a nie postacią Hansa Kammlera
Kiedy podczas majowej Konferencji „Odkrywcy” dotykałem w 12 Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu nosa amerykańskiego Kiedy podczas majowej Konferencji „Odkrywcy” dotykałem w 12 Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu nosa amerykańskiego drona MQ-9 Reaper, byłem pod wrażeniem listu Marka Michalskiego. Donosił w nim – wtedy jeszcze w tajemnicy – o ustaleniach zespołu badawczego, szukającego śladu Hansa Kammlera m.in. w Archiwum Lotnictwa USA w Alabamie (artykuł na str. 12). Coraz więcej zaczyna wskazywać na to, że ten generał SS, odpowiedzialny za najnowocześniejszą broń lotniczą III Rzeszy, dostał się w ręce Amerykanów. Przyglądałem się Reaperowi, no i siłą rzeczy nie uchroniłem się od refleksji nad tym, ile armia powietrzna USA może zawdzięczać jednemu z większych zbrodniarzy nazistowskich.
Co teraz? Nawet jeśli nasze oburzenie zostanie zagłuszone przez tych, którzy wskażą nam palcem na bożka pragmatyzmu („taki był interes amerykański, tak było trzeba”), należy wypowiedzieć wprost niezgodę na to, że Kammler nie odpowiedział za swoje czyny. Nawet jeśli w jakiś sposób przyczynił się do tego, że teraz Amerykanie mają takie drony, jak te, które oglądaliśmy w Mirosławcu. W imię wszystkich ofiar, które straciły życie wskutek jego decyzji.
Pasjonujmy się samym śledztwem w archiwach, ale nigdy nie postacią zbrodniarza.
Z poważaniem
Andrzej Daczkowski
redaktor naczelny
Odkrywca 7/2019 – spis treści
- WYDARZENIA
- Odwierty na Soboniu blisko obozu AL Lärche / ANDRZEJ DACZKOWSKI
- XIV Konferencja Popularnonaukowa „Odkrywca” i tajemnica jeziora Szmaragdowego / MAGDA HABER
- WUNDERWAFFE
- Prisoner of war. Hans Kammler w rękach Amerykanów / MAREK MICHALSKI
- Silberbauprogramm / ROMUALD OWCZAREK
- POSZUKIWANIA I ODKRYCIA
- Skarb z Danii / BARTŁOMIEJ STÓJ
- Maszyny liczące Ernsta Guetschowa / PIOTR KUCZNIR
- Detektor zbliża. Litwini i Polacy razem / MARCIN URBAŃSKI
- Fabryki zbrojeniowe III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich: fakty i mity / PAWEŁ JEŻEWSKI
- KULISY HISTORII
- Kuriozalne uzbrojenie ochronne i polski wkład w jego rozwój. Część 1 / Jacek Jaworski
- PRAWO
- Poszukiwacze na drodze do cyfryzacji / STOWARZYSZENIE HISTORYCZNO-BADAWCZE „GALEA”
- Legalne i bezpieczne prowadzenie poszukiwań / SZCZEPAN DĄBEK
- FORTYFIKACJE
- Fortyfikacje Trójkąta Lidzbarskiego w okolicach Bartoszyc / ARKADIUSZ WOŹNIAKOWSKI
- KOLEKCJONERSTWO
- Brzytwa i grzebień na froncie / TOMASZ BIENEK
- KSIĘGARNIA „ODKRYWCY”
Odkrywca 7/2019 – zapowiedzi
„Odkrywca” i tajemnica Jeziora Szmaragdowego
Magda Haber
Tegoroczna XIV konferencja zawitała na niezwykle gościnnym Pojezierzu Drawskim. Zorganizowaliśmy ją w nieco innej konwencji i z innym programem niż dotychczasowe. Prawdę mówiąc, nie wszystkim uczestnikom przypadł on do gustu. Mówi się trudno i wyciąga nauczkę na przyszłość. W całym programie znalazło się zwiedzanie 12 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, kilka tematycznych prelekcji, pobyt w stanicy harcerskiej na Urazie, gdzie prezentowane były urządzenia do badań podwodnych, następnie zwiedzanie Muzeum PGR w Bolegorzynie i Izby Pamięci w Czaplinku, Zamku Drahim i Sławogrodu, pasieki w Kluczewie, pałacu Siemczyno i wsi o takiej samej nazwie.
Prisoner of War. Hans Kammler w rękach Amerykanów
Marek Michalski, Andreas Sulzer, Rainer Karlsch
W zeszłym roku na łamach „Odkrywcy” [nr 8(235)/2018 oraz nr 9(236)/2018] przytoczyliśmy niektóre dokumenty dotyczące wojennych oraz powojennych potencjalnych losów generała SS Hansa Kammlera. Jednym z najważniejszych udostępnionych wtedy archiwaliów był rozkaz głównodowodzącego wywiadem lotniczym Stanów Zjednoczonych w Europie generała Georga C. McDonalda. Wydany został w dniu 4 listopada 1945 roku i nakazywał przesłuchanie poszukiwanego Hansa Kammlera – około 6 miesięcy po… jego potencjalnej śmierci.
SILBERBAUPROGRAMM
Romuald Owczarek
Silberbauprogramm był specjalnym projektem dotyczącym budowy bądź przygotowania istniejących lotnisk do obsługi pierwszych eskadr myśliwców odrzutowych III Rzeszy. W 1945 roku nadano mu najwyższy priorytet. Nazwa programu, realizowanego w części na obszarze działania Grupy Operacyjnej Organizacji Todt w Pradze, w tym również na terenie Śląska, pojawia się w niemieckich dokumentach pod koniec 1944 roku jako „Ausbauprogramm für Me 262 und Ar 234” (Program dla samolotów odrzutowych Me 262 i Ar 234). Idea Silberbauprogramm miała swój początek o wiele wcześniej i dotyczyła innego samolotu – Me 163 B Komet, który uznawany jest za pierwszy odrzutowiec myśliwski na świecie. Założenia planistyczne lotnisk dla Me 163, a później Me 262 i Arado 234, były w zasadzie te same. Przyjrzyjmy się zatem historii programu przedstawionej w układzie chronologicznym.
Fortyfikacje Trójkąta Lidzbarskiego w okolicach Bartoszyc
Arkadiusz Woźniakowski
Fortyfikacje Pozycji Lidzbarskiej (Heilsberg Stellung), znane częściej jako Trójkąt Lidzbarski, to prawie dwustukilometrowa linia umocnień mająca chronić stolicę dawnych Prus Wschodnich – Królewiec. W latach 1932–1937 zbudowano w jej ramach ponad tysiąc betonowych i żelbetowych schronów. Jest to zatem jeden z największych zespołów fortyfikacji tej historycznej prowincji, a jednocześnie wciąż mało znany i zbadany. Wyjątkowym miejscem jest jego fragment w rejonie na północ od Bartoszyc, gdzie jak nigdzie indziej można odnaleźć bogaty wachlarz konstrukcji z licznymi obiektami unikalnymi – prawdziwymi fortecznymi ciekawostkami.
Brzytwa i grzebień na froncie
Tomasz Bienek
Dbanie o czystość włosów było na froncie dość problematyczne. W wielu armiach – zwłaszcza radzieckiej – problemu pozbywano się razem z włosami, goląc żołnierzy na zero. Włosy jednak prędzej czy później odrastają, a wobec panującego na froncie brudu szybko narażają żołnierza na jedno z największych wojennych utrapień – wszawicę. Choć dla wszy barwa munduru i stopień służbowy były obojętne, dziwić może fakt, że większość żołnierzy II wojny światowej zachowywała jednak włosy na głowie, choć przystrzyżone w charakterystyczny sposób. Niemcy z reguły mieli podgolone maszynką włosy z tyłu głowy, jednak pod zdjęciu hełmu okazywało się, że wyżej mają dość bujne fryzury.
Jak zawsze nasz numer można znaleźć w każdym salonie Empik, Inmedio, Relay, Ruch, zamówić w naszym sklepie internetowym lub w postaci cyfrowej w serwisie e-Kiosk.pl