Na obszarze wzgórza, na wschód od wsi Osielec (południowa Małopolska), zaplanowano w 1939 roku wykonanie 12 bojowych schronów żelbetowych. Prace realizacyjne, rozpoczęte pod koniec sierpnia, zostały wstrzymane przez wybuch wojny. W terenie pozostały porzucone place budów, z wykopami, na dnie których sporadycznie widać było ślady pierwszych prac betoniarskich.
Spośród 81 schronów fortyfikacji stałej, jakie miały powstać na południowym froncie Armii „Kraków”, od lat 80. XX wieku znana była w kręgu naukowym forma 10 obiektów, zrealizowanych w rejonie Węgierskiej Górki, Krzyżowej i Przyborowa. W 2010 roku przedstawiłem próbę rekonstrukcji kolejnego schronu, będącą wynikiem badań wykonanej płyty fundamentowej („Fundament z Przyborowa”, „Odkrywca” nr 6/2010). Praca ta skłoniła mnie do podjęcia ambitniejszego zadania – wykonania analogicznej rekonstrukcji obiektu, którego budowę przerwano na wcześniejszym etapie, po zabetonowaniu wylewki poziomującej. Pierwszym celem przedsięwzięcia było sprawdzenie potencjału tego elementu budowlanego jako źródła informacji o docelowej charakterystyce obiektu. Celem drugim było przybliżenie wyglądu jednego ze schronów, mających powstać na wschód od masywu Babiej Góry. Warunki dla wykonania tego zamiaru dawała lokalizacja na wzgórzu w rejonie Osielca, przy maszcie telefonii komórkowej.
Spis treści
PRACE TERENOWE
Pierwsze prace badawcze przeprowadzono w interesującej nas lokalizacji w 1983 roku (Studenckie Koło Naukowe „Architectura Militaris” przy Politechnice Krakowskiej). Opracowany na ich podstawie rysunek był jednak mało dokładny, zaś interpretacja obiektu, sugerująca schron dla armaty polowej kal. 75 mm, wywoływała wątpliwości natury taktycznej (ukierunkowanie ognia w głąb własnych pozycji). W tej sytuacji pierwszym zadaniem było przeprowadzenie szczegółowego pomiaru wylewki (bez silnie zasypanego, północno-wschodniego narożnika). Materiał ten stał się podstawą dla dalszych prac. Objęły one także analizę taktycznych cech terenu, relacji wspomnieniowych i analogii.
WYLEWKA POZIOMUJĄCA
W porównaniu z płytą fundamentową znajdująca się poniżej wylewka poziomująca prezentuje znacznie uboższy zestaw cech pomocnych przy rekonstrukcji. Ogranicza się on do obrysu oraz położenia przepustów z rur stalowych: sanitarnego (odpływ z pisuaru) i łączności (doprowadzenie kabli telefonicznych). Obrys definiuje wielkość rzutu obiektu oraz położenie lica ścian zewnętrznych. Pierwsza informacja jest istotna dla określenia klasy wielkości obiektu, przekładającej się np. na standard jego wyposażenia. Geometria charakterystycznych uskoków ścian daje się z kolei identyfikować z konkretnymi, występującymi w nich otworami jak wejście czy strzelnice. W omawianym przypadku rzut schronu o wymiarach 11,4 x 9,9 m sytuuje go w klasie obiektów małych. Już na wstępie pozwala to stwierdzić, że do wentylacji jego nielicznych pomieszczeń wystarczały urządzenia z napędem ręcznym. Kształt i szerokości uskoków ściany zachodniej umożliwiły zlokalizowanie położenia strzelnicy ckm oraz drzwi wejściowych i osłaniającej je strzelnicy broni ręcznej, z kolei wyoblenie południowo-wschodniego naroża łukiem o dużym promieniu wskazało na planowaną tu lokalizację stanowiska w kopule pancernej.
SYTUACJA TAKTYCZNA
Jednym z kluczowych zagadnień podczas rekonstruowania obiektu obronnego jest określenie rodzaju zagrożenia atakiem i ostrzałem z poszczególnych kierunków. Główna oś potencjalnego ataku piechoty, z możliwym wsparciem broni pancernej, biegła wzdłuż szosy Jordanów–Maków (od południowego wschodu). Pomocnicze natarcie mogło wyjść od południa, wzdłuż drogi Zubrzyca–Osielec. Z obu kierunków należało spodziewać się ognia artylerii. Eksponowana lokalizacja budowanego schronu przekładała się z jednej strony na znakomite warunki obserwacji terenu w sektorze 360°, ale także zagrożenie szybkim wykryciem i wstrzelaniem się w obiekt. Wymagało to starannego zabezpieczenia jego wrażliwych elementów przy jednoczesnym umożliwieniu bezpiecznego prowadzenia ognia i obserwacji. Relacje względem kierunków zagrożenia atakiem i położenia innych obiektów decydowały o sposobie współpracy ogniowej. W pierwszym rzędzie musiała ona zachodzić między schronami nr 6 i 7 oraz 6 i 10 przeciwko atakowi od południowego wschodu. Istniejący pomiędzy tymi ostatnimi jar groził wdarciem się nieprzyjaciela pomiędzy schrony i wyjściem w partię szczytową wzgórza. Na tą okoliczność pożądane było stworzenie zapory ryglowej między obiektami nr 6 i 11. W łączności z obiektami nr 7, 11, 12 powinna istnieć możliwość domknięcia obrony okrężnej całego zespołu od strony północnej.
WSPOMNIENIA MAJORA
Najbogatszy w treść materiał wspomnieniowy, dotyczący interesującego nas zespołu, pozostawił po sobie mjr Stanisław Śliwiński, stojący w 1939 roku na czele Kierownictwa Robót nr 10 w Żywcu. Było ono odpowiedzialne za przygotowanie projektów technicznych i realizację fortyfikacji pomiędzy masywem Baraniej Góry i Turbacza. Opracowany przez majora w 1943 roku „Wykaz obiektów w rejonie Osielca i ich charakterystyka” (z którego zaczerpnięto podaną w artykule numerację obiektów) określa interesujący nas schron jako typ „tradytorowo kopulasty ckm”, o kubaturze 350 m³, stropie grubości 1,4 m, wejściu chronionym przelotnią, dwóch gazoszczelnych strzelnicach ckm, kopule pancernej ckm, dwóch strzelnicach lkm. Gazoszczelny, z wentylacją mechaniczną z napędem silnikowym, posiadać miał załogę złożoną z podoficera i 20 szeregowych, dla których przewidziano izbę wypoczynkową z miejscami (leżącymi) dla sześciu żołnierzy. Na załączonej mapie ukazał autor ukierunkowanie ognia ckm w strzelnicach ściennych: na północny zachód i południowy zachód oraz ukierunkowanie środkowej strzelnicy kopuły na wschód. Ze względu na pamięciowy charakter opracowania, obarczonego szeregiem potwierdzonych błędów, informacje powyższe wypadło potraktować jako cenne przesłanki, nieprzesądzające jednak sprawy charakterystyki obiektu.
ANALOGIE
Charakterystyczną cechą polskiej szkoły fortyfikacyjnej była jej zmienność w czasie i przestrzeni. Pierwsza wynikała z doskonalenia rozwiązań, co owocowało wprowadzaniem, zwykle co kilka lat, nowych zasad konstruowania obiektów oraz ich wyposażenia. Ostatnia taka zmiana miała miejsce pod koniec 1938 roku. Opracowano wtedy rozwiązania konsumujące m.in. doświadczenia z badań fortyfikacji czechosłowackich, zajętych w rejonie Bogumina. Zasady te stanęły u podstaw projektowania schronów na granicy karpackiej. Zmienność w przestrzeni wynikała z relatywnie słabego scentralizowania organów wojskowych odpowiedzialnych za sprawy fortyfikacyjne, co prowadziło do wytworzenia szeregu lokalnych manier. W zakresie szczegółów obiekty pochodzące z tego samego 1939 roku, budowane nad Bugiem, Narwią, Biebrzą i Nettą [Kierownictwa Robót (KR) nr 20 i nr 18D], pod Jastarnią (KR nr 8), na Górnym Śląsku (KR nr 17D i nr 23) i w Beskidach (wspomniane KR nr 10), różnią się. Podstawowym źródłem analogii będą zatem obiekty wzniesione przez kierownictwo żywieckie.
REKONSTRUKCJA SCHRONU
Ze względu na kierunki zagrożenia ogniem artylerii schron posiadać miał dwie ściany narażone (południową i wschodnią), osłonięte nasypami ziemnymi.
Na położenie planowanego wejścia do obiektu wskazuje wcięcie w obrysie wylewki z krawędziami stykającymi się pod kątem prostym. Bronione przez strzelnicę w przyległej ścianie i zamykane drzwiami pancernymi z wizjerem-strzelnicą broni ręcznej prowadziłoby, podobnie jak w większości obiektów zrealizowanych przez KR nr 10, bezpośrednio do śluzy. Stanowiła ona środek przeciwdziałania niekontrolowanemu wtargnięciu (do momentu zamknięcia drzwi zewnętrznych drzwi od wnętrza schronu powinny pozostawać zamknięte) i ochrony przeciwgazowej. Przechowywano by tu także hermetyczny kubeł ustępowy. Wielkość pomieszczenia to ok. 1,2 x 1,5 m. Sytuacja taktyczna i analogie wskazują na prawdopodobieństwo umieszczenia w zachodniej ścianie strzelnicy broni ręcznej dla ostrzału grzbietu wzgórza w stronę obiektów nr 10 i 11 oraz osłony podejścia do strzelnicy broni głównej (ckm).
Izba bojowa ckm w strzelnicy ściennej zajmować miała południowo-zachodnią część schronu. Świadczy o tym istniejący od zachodu uskok obrysu wylewki, z krawędziami stykającymi się pod kątem 120° (kąt prosty + połowa rozwartości strzelnicy). Wymiary pomieszczenia to ok. 2,8 x 3,1 m. Ogień ze strzelnicy, o azymucie 335° i rozwartości poziomej 60°, pokrywałby obszar na północ od ośrodka oporu. Prawa skrajnia sięgać miała w rejon schronu nr 7, skrajnia lewa kładłaby się wzdłuż odcinka drogi poniżej schronu nr 11. Dla wykorzystania pełni możliwości operowania ogniem w podanym sektorze mogła zajść konieczność wyplantowania w sąsiedztwie obiektu równi ogniowej. Wobec braku narażenia na bezpośredni ogień artylerii strzelnicę wykonano by najpewniej w wariancie niegazoszczelnym, z otworem zamykanym drzwiczkami pancernymi (analogicznie jak w większości schronów w Krzyżowej i Przyborowie). Od zewnątrz dodatkową osłonę stanowiło umieszczenie w uskoku ochronnym nakrytym okapem stropodachu. Strzelnicy towarzyszyć powinna wyrzutnia ładunków oświetlających. Brak wydzielonej toalety w schronie wespół z niegazoszczelnym charakterem izby bojowej były przyczyną planowanego ulokowania w niej pisuaru, z odpływem przeprowadzonym pod fundamentem na zewnątrz bryły schronu (analogicznie postąpiono w obiekcie nr 10 z rejonu Przyborowa, rozwiązanie znane jest także z Nowogrodu).
O położeniu izby bojowej ckm w kopule pancernej mówi nam wyoblenie narożnika wylewki o promieniu ok. 3 m. Stanowisko mieściłoby broń przeznaczoną do ostrzału terenu w sektorze 180° na przedpole i 60° na zapole (w razie zamontowania najnowszej, gazoszczelnej kopuły, produkcji Spółki Akcyjnej Wielkich Pieców i Zakładów Ostrowieckich). Wraz z parą szczelin obserwacyjnych umożliwiało to prowadzenie obserwacji okrężnej w sektorze 360°. Oś czołowej strzelnicy ukierunkowano by zapewne na południowy wschód. Takie ustawienie umożliwiało czołowy ostrzał nieprzyjaciela podchodzącego wzdłuż grzbietu wzgórza i drogi z Jordanowa, flankowanie podejść do sąsiednich schronów nr 7 i 10 oraz w dużym stopniu dopełnienie pola ostrzału strzelnic ściennych do uzyskania obrony okrężnej. Kopułę osadzano w stropodachu, wykonując poniżej koliste podszybie o średnicy 1,5 m, o funkcji zaplecza magazynowo-technicznego stanowiska ogniowego.
Północno-wschodnia część schronu pozostaje jedynym miejscem, jakie mogła zająć izba załogi, wielkości ok. 1,8 x 4 m, umożliwiająca wypoczynek dla ok. 1/3 obsady, w przerwach w walce (trzy piętrowe prycze). Podczas boju pełniłaby rolę izby dowodzenia. Tu doprowadzono najpewniej rurę przepustu kabli telefonicznych (ta część wylewki pozostaje obecnie zasypana).
Skomunikowania wszystkich wymienionych wyżej pomieszczeń zamierzano najpewniej dokonać za pomocą korytarza składającego się z dwóch odcinków: szerszego (1,8 x 3,4 m) w części północnej i węższego (1 x 3,4 m) od południa, rozdzielonych drzwiami gazoszczelnymi. Część południowa pełniłaby funkcję śluzy (a zarazem magazynu amunicji), co pozwalało uniknąć wykonywania śluz w wejściach do obu izb bojowych ckm – pod kopułą i w kazamacie. Odcinek północny łączyłby funkcję komunikacyjną, izby pogotowia, wartowni (ze strzelnicą obrony wejścia) i filtro-wentylatorni. Wielkość schronu nie pozwalała na wydzielenie dla urządzeń wentylacyjnych osobnego pomieszczenia. W takich wypadkach zwykle lokowano je w poszerzonych częściach pomieszczeń komunikacyjnych: śluzie wejściowej lub korytarzu. W omawianym obiekcie, ze względu na brak miejsca w śluzie musiano zastosować wariant drugi. W pomieszczeniu powinien znaleźć się także piec grzewczy, a w północnej ścianie wyjście awaryjne ze strzelnicą broni ręcznej, ukierunkowaną na wsparcie sąsiedniego schronu nr 7.
Odrębnego omówienia wymaga system wentylacji, który podobnie jak w schronach z Krzyżowej i Przyborowa, miał być zapewne rozdzielony na dwa układy. Pierwszy obsługiwałby w czasie walki stanowisko ckm pod kopułą, a w jej przerwach pomieszczenia zaplecza. Jego składowe to: czerpnia powietrza (najprawdopodobniej w ścianie korytarza, obok wyjścia awaryjnego), zespół filtrów z ręcznym wentylatorem (w północnej części korytarza) oraz przewód rurowy prowadzący przez podszybie do kopuły, z odejściami do korytarza i izby załogi. Osobny system wentylacji stosowano dla niegazoszczelnej izby bojowej. Posiadał własną czerpnię (w ścianie obok strzelnicy) i własny zestaw filtrów z wentylatorem. Powietrze tłoczono wyłącznie do tego pomieszczenia.
Gazy prochowe z ckm usuwać miano wentylatorami ręcznymi, umieszczonymi w podszybiu kopuły i w izbie bojowej. Przewody wyrzutowe podłączano do urządzeń naściennych, pełniących także funkcję zaworów nadciśnieniowych (umożliwiały usuwanie zużytego powietrza, gdy nie pracowały wentylatory ssące). Stąd rury umieszczone w grubości murów biegły do otworów w ścianach zewnętrznych.
Schron posiadać miał wysoki standard odporności, co wiązało się zapewne z jego kluczowym znaczeniem dla obrony i eksponowanym położeniem. Wskazywać na to mogą promienie łuków naroży stykających się ścian, odpowiadające grubości węższej z nich. Orientacyjne (do obowiązujących norm stosowano się nieortodoksyjnie) grubości ścian zewnętrznych to: narażone ok. 1,75 m (w rejonie kopuły 2,1 m), nienarażone 0,9–1,25 m. Ściany wewnętrzne miały mieć zapewne 0,8–0,9 m, stropodach 1,4 m, jak w relacji mjr. Śliwińskiego. Zapewnić to miało odporność na wielokrotne trafienie pociskiem kalibru 155 mm lub pojedynczym 220 mm.
WNIOSKI
Przeprowadzona analiza wylewki fundamentowej niezrealizowanego schronu bojowego pokazuje, że przynajmniej w stosunku do obiektów niedużych, gdzie ilość wariantów rozplanowania wnętrza jest ograniczona, istnieje możliwość wykonania hipotetycznej rekonstrukcji o dużym stopniu prawdopodobieństwa. Każe to zwrócić większą uwagę na tego typu niepozorne obiekty, tak podatne na zniszczenie. Ich dokumentacja pomiarowa może dostarczyć materiału do ujawnienia charakterystyki kolejnych „nieistniejących” dzieł fortyfikacyjnych. Drugi istotny wniosek to podobieństwo rozplanowania do (podobnego wielkością) schronu nr 10 z Przyborowa. Charakterystyczne jest zastosowanie minimalnej wielkości śluzy i poszerzonego korytarza mieszczącego urządzenia wentylacyjne. Jest to rozwiązanie odmienne względem niedużych schronów śląskich (rejon Niezdary i Mikołowa), gdzie filtry lokowano w powiększonej śluzie, a jedynie wentylator w głębi obiektu. Każe to domniemywać, że i inne podobnej wielkości schrony, projektowane w KR nr 10, miałyby podobne rozwiązania. Na koniec wypada skorygować charakterystykę obiektu podaną przez mjr. Śliwińskiego. Wyniki badań sugerują rozbieżności w zakresie: rodzaju wejścia (bezpośrednie), ilości i sposobu zabezpieczenia strzelnic ściennych (pojedyncza, niegazoszczelna), gazoszczelności obiektu (częściowo gazoszczelny) i rodzaju napędu urządzeń wentylacji (ręczny). Pozostałe dane pokrywają się lub są zbliżone do wyników badań.
Jest to cały artykuł “Schron tradytorowo kopulasty CKM, nr 6 z Góry Osieleckiej” opublikowany w numerze Odkrywca 6 (257) czerwiec 2020
Piotr Leonowicz
Architekt, badacz fortyfikacji, autor bloga „Fortyfikacja Walcząca”.