Odkrywca 6 (257) czerwiec 2020

Udostępnij:

Szukanie, znajdowanie, pamiętanie…

Słowo wstępne redaktora naczelnego

Po ośmiu miesiącach na łamach „Odkrywcy” ponownie publikujemy artykuł z głosami polemicznymi do jego treści, ostateczny osąd zostawiając naszym Czytelnikom. Tym razem autorzy spierają się o interpretację prac wykonanych na górze Moszna w  Górach Sowich.  A że „Riese” to w dużym stopniu po prostu niewiadoma, zatem prowokuje do snucia rozważań, z nadzieją, że któraś z nich w końcu zostanie uprawomocniona. Można oczywiście się zastanawiać, czy aby na pewno drugowojennym tajemnicom z tego regionu potrzeba finalnego rozstrzygnięcia? Czy czasem nie jest lepiej, że jakiś kawałek przeszłości pozostanie nieodgadniony i będzie stale emanował tajemnicą? Przecież w tekście Olafa Popkiewicza o legendzie Tygrysa chodzi o podobną rzecz. Co z tego, że autor kawa na ławę wyłożył mechanizm tworzenia się mitu czołgu w każdym stawie? Wystarczy, że ktoś nam powie, że kiedyś usłyszał od wujka, że na dnie jeziorka pod lasem jest Tygrys, by ponownie żyć fantazją wydobycia skarbu. Tacy już chyba jesteśmy, a przynajmniej część z nas: stale szukamy.

Na szczęście nie tylko szukamy, ale też znajdujemy. Dwa teksty o polskich atlantydach wydobywają z mroków przeszłości miejsca, w których snuli plany na przyszłość ich mieszkańcy. Dziś z wioseczek Główina i Maniowy nic nie pozostało prócz wspomnień, zdjęć i niewielu filmów. Wystarczy jednak jeden zapaleniec, dosłownie jeden, by obraz tego, czego już nie ma, był intensywnie obecny wśród lokalnej społeczności. Pamięć ta jest nie tylko niezwykła, ale po ludzku wzruszająca.

I gdzieś między takimi pojęciami jak hipotezy, interpretacje, szukanie, znajdowanie, pamiętanie, a nawet wzruszenie tkwi sens wydawania „Odkrywcy”.

Z poważaniem
Andrzej Daczkowski
redaktor naczelny

Odkrywca 5/2020 – spis treści

  • POSZUKIWANIA I ODKRYCIA
    • Legenda Tygrysa / OLAF POPKIEWICZ
    • Na tropie ostatnich dni powstania listopadowego / MARCIN PERLIŃSKI
    • Góra Moszna: poszukiwania brakującego kompleksu „Riese” / PAWEŁ JEŻEWSKI
    • Kompleks Moszna: polemika / JERZY CERA, KRZYSZTOF KRZYŻANOWSKI
    • „Riese” pod lupą wojska / ROMUALD OWCZAREK
  • POLSKIE ATLANTYDY
    • Wiślana Wenecja, czyli o zatopionych wsiach w centrum Polski / AMADEUSZ MAJTKA
    • Pamięć nie do zatopienia / ŁUKASZ GOSIK
  • KULISY HISTORII
    • Miasto w cieniu swastyki. Wojenne sekrety Pogorzeli. Część 1 / DAMIAN PŁOWY
    • Polacy z chorwacką szachownicą / LESZEK MOLENDOWSKI
  • KOLEKCJONERSTWO
    • Zbrodnie w kolorze / TOMASZ BIENEK
  • FORTYFIKACJE
  • KSIĘGARNIA „ODKRYWCY”
    • Nowości czerwca 2020

Odkrywca 6/2020 – zapowiedzi

XV Konferencja Popularnonaukowa miesięcznika Odkrywca” – Pod banderą Odkrywcy – Hel 2020. Zmiana daty na 18-20 września!

Pierwszy raz w historii naszych konferencji jesteśmy zmuszeni wystosować do Państwa specjalny komunikat. Czas, w jakim to robimy, jest też specjalny, a nawet nadzwyczajny. Nasz komunikat dotyczy oczywiście XV konferencji popularnonaukowej „Pod banderą Odkrywcy – Hel 2020” zaplanowanej na 15–17 maja br. Od początku przygotowywaliśmy ją zgodnie z wypracowanym i sprawdzonym schematem. Jednak okazało się, że co roku uczymy się czegoś nowego – tym razem nam, jak i całemu światu wszedł w drogę koronawirus.

Wielu z Państwa już dokonało rejestracji – bardzo dziękujemy. Wszyscy nas posłuchali i nie dokonali wpłat – za to również dziękujemy. Nasze coroczne konferencje służą spotkaniom w miłej i radosnej atmosferze. Zlot w maseczkach i gumowych rękawiczkach do takich z pewnością nie należy. Dlatego też postanowiliśmy przesunąć termin XV konferencji na 18–20 września br. Jesteśmy przekonani, że decyzja ta spotka się ze zrozumieniem i akceptacją wszystkich zainteresowanych. Pozostałe plany bez zmian.

Więcej

Legenda Tygrysa
OLAF POPKIEWICZ

Wiadomości [o zalegających w różnych miejscach pojazdach pancernych – przyp. red] otrzymuję co najmniej raz dziennie. Legenda czołgu drzemiącego gdzieś w ukryciu i czekającego na swego odkrywcę jest tak popularna w naszym narodzie, że skłoniło mnie to do przeprowadzenia dochodzenia, mającego na celu prześledzenie źródeł tej historii.

Wszystko zaczęło się od pobojowiska. Bo wiosną 1945 roku teren naszego kraju był jednym wielkim pobojowiskiem. Największa ofensywa wojskowa w dziejach ludzkości przetoczyła się przez Polskę, zamieniając nasz kraj w dymiące zgliszcza. Pośród zburzonych domów i rozjeżdżonych gąsienicami zasiewów, w oparach smrodu rozkładających się ciał, stały nikomu już niepotrzebne, wypalone truchła pojazdów. Ich widok psuł krajobraz, który ci, co ocaleli, powoli przywracali do normalności. Tysiące unieruchomionych dział szturmowych, transporterów opancerzonych, samobieżnych haubic i czołgów przypominało o koszmarze, który ledwo co się skończył. Coś trzeba było z tym złomem zrobić.

Pamięć nie do zatopienia
ŁUKASZ GOSIK

Jednym z miejsc, które na zawsze zostało pod wodą są małopolskie Maniowy. Z pewnych względów jest to wieś wyjątkowa. Bo choć zniknęły średniowieczne założenia osady, a wielowiekowy dorobek mieszkańców został na dnie, dziś wciąż możemy namacalnie poznać przeszłość tego miejsca. W bezpośredni sposób możemy też dotknąć dramatu mieszkańców związanego z przesiedleniem. I to również czyni Maniowy wyjątkowymi w skali kraju.

Niszczycielskim żywiołem w tej części Polski był Dunajec. Na łaskę wylewającej rzeki mieszkańcy okolicznych wsi zdani byli od samego początku, czyli od przełomu XIII i XIV wieku, kiedy osadnictwo na pograniczu Pienin i Gorców rozpoczęły klaryski, sprowadzone do Starego Sącza przez św. Kingę, żonę Bolesława Wstydliwego…

Zbrodnie w kolorze
TOMASZ BIENEK

Poza refleksjami stricte kolekcjonerskimi, dotyczącymi nabywania aparatów czy zdjęć z czasów wojny, obcowanie z tymi akcesoriami nasuwa głębsze wnioski – wszystkie sytuacje, które kiedykolwiek widzieliśmy z II wojny światowej, widzieliśmy oczami fotografów i kamerzystów z tamtych lat, przez obiektywy ich sprzętu. Tam nie ma reżyserskich niedociągnięć, przekłamań czy oszustw – to prawdziwa wojna lat 1939–1945. Wiele z tych zdjęć wryło się już w zbiorową świadomość jako ikony tamtego strasznego czasu: japoński samolot nad Pearl Harbour, uśmiechnięci Niemcy łamiący polski szlaban graniczny, Heinkel-111 nad zakolami Tamizy w Londynie czy Amerykanie witani w Paryżu.


Jak zawsze nasz numer można znaleźć w każdym salonie Empik, Inmedio, Garmond, Relay, Ruch. Numery można również zdobyć w postaci e-wydania w serwisie e-Kiosk.pl.

Przekonany jest, że bryłą świata poruszają pasjonaci. Oburza się, że w XXI wieku wniosek o pozwolenie na poszukiwania należy wydrukować, umieścić w kopercie, zanieść na pocztę, a potem czekać na listonosza, który przyniesie odpowiedź na wydrukowanej kartce, umieszczonej w kopercie. „Austro-Węgry, no Austro-Węgry” - komentuje tę sytuację.

Redaktor "Odkrywcy" | 71 329 71 85 | redakcja@odk.pl

Z wykształcenia historyk. Kontakty z Czytelnikami uważa za najciekawszy z redakcyjnych obowiązków. Czeka na Wasze zgłoszenia, odkrycia i historie skarbowe.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

css.php