Mariusz Dyl, dzięki któremu możemy dziś mówić o tym znalezisku, poświęcając mnóstwo czasu i energii, zabezpieczył swoje odkrycie, wstępnie oczyścił ze śladów wielu lat zalegania w ziemi i… zaczął zastanawiać się co dalej.
Około 5,5 kg – tyle waży najnowszy znajdujący się w Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie zabytek. Składa się on z 1753 elementów – srebrnych monet (denarów) pochodzących z I i II wieku p.n.e. To największy skarb z okresu rzymskiego na Lubelszczyźnie i jeden z największych znalezionych dotychczas w Polsce. Odkryty został przypadkowo w ubiegłym roku, a do nas trafił kilkanaście dni temu. Do niedawna Muzeum w Hrubieszowie trzymało to w tajemnicy.
Intensywne prace rolne, które doprowadziły do jego odsłonięcia na powierzchni, w ciągu kolejnych kilku lat mogłyby również doprowadzić do dalszych zniszczeń i całkowitego rozproszenia tego depozytu. Na szczęście stało się inaczej. Spostrzegawczość oraz zaangażowanie odkrywcy sprawiła, że skarb został uratowany. Rozrzucone na przestrzeni wielu metrów kwadratowych pojedyncze monety oraz wyraźne skupisko większej ilości denarów w jednym miejscu, pozwoliło na określenie pierwotnego miejsca ukrycia skarbu, nim został on wyorany na powierzchnię. Pan Mariusz Dyl, dzięki któremu możemy dziś mówić o tym znalezisku, poświęcając mnóstwo czasu i energii, zabezpieczył swoje odkrycie, wstępnie oczyścił ze śladów wielu lat zalegania w ziemi i… zaczął zastanawiać się co dalej.
Euforia towarzysząca momentowi odkrycia z czasem ustąpiła miejsca obawom. Miał pewność, że jego odkrycie posiada wyjątkową rangę naukową, ale jednocześnie fakt samodzielnego pozyskania „zabytku” z rozoranej warstwy ziemi sprawił, że do podjęcia decyzji o przekazaniu go do hrubieszowskiego muzeum, musiało minąć trochę czasu. Kiedy zorientował się, że w ciągu ostatnich kilku lat wielu przypadkowych odkrywców zabytków archeologicznych w regionie hrubieszowskim decydowało się na kontakt z archeologami, postanowił również zgłosić swoje odkrycie, które na zawsze wpisze się w karty historii hrubieszowskiego muzeum i oczywiście karty archeologii całej Ziemi Hrubieszowskiej. I tak zaczyna się historia skarbu z Cichobórza w gminie Hrubieszów.
EMOCJE NAUKOWCÓW
O skarbie przekazanym do Muzeum poinformowaliśmy prof. dr hab. Andrzeja Kokowskiego (Instytut Archeologii UMCS w Lublinie), odkrywcę Gotów w Kotlinie Hrubieszowskiej, który, gdy już ochłonął, napisał:
Szok, niedowierzanie, radość i wzruszenie; ale w tyle głowy uparte NARESZCIE. Cała moja teoria o „pierwszej bitwie o Kotlinę Hrubieszowską” znalazła kolejny mocny argument. Z cofającymi, a raczej uciekającymi przed Gotami Wandalami było aż tak źle, że ukrywali wszystko, co najcenniejsze. Przecież za moment doszło do bitwy pod Przewodowem, chowano wandalskich wojowników w Podlodowie, Swaryczowie i Tuczapach.
Fakt zgłoszenia się znalazcy podsumował:
– „Natomiast samo przekazanie do muzeum – w regionie hrubieszowskim ludzie rozumieją, doceniają wartość archeologicznego dziedzictwa, są z niego dumni! Pod tym względem prześcigają o parę długości resztę kraju. Lata edukacji, lata funkcjonowania Wioski Gotów w Masłomęczu, wielkie projekty wystawiennicze dały znakomity efekt.”
Pan Mariusz, odkrywca skarbu, bezpośrednio w terenie wskazał miejsce, z którego pochodziła największa ilość pozyskanych przez niego monet. Dzięki temu możliwe było przeprowadzenie ratowniczych badań archeologicznych, w których osobiście wziął udział jako wolontariusz. W wyniku prac weryfikacyjnych w oraninie znaleziono kolejnych 137 denarów, rozciągniętych przez maszyny rolnicze na odcinku ponad 100 m (!) oraz namierzono miejsce w którym pierwotnie znajdował się skarb.
Dlaczego ten skarb jest tak ważny dla ziemi hrubieszowskiej i dla hrubieszowskiego muzeum? Tak o tym mówi prof. Andrzej Kokowski:
Ranga odkrycia oczywiście winduje na niebotyczne szczyty moją tezę o „archeologicznym hrubieszowskim raju”, ale też tę, że w Kotlinie działy się w okresie rzymskim wydarzenia kluczowe dla historii środkowej Europy. Wygląda na to, że właśnie tutaj Wandalowie stracili środki na dalszą walkę! Dalej – znalezisko utwierdzi rangę muzeum w świadomości naukowej europejskiej archeologii jako miejsca, gdzie zgromadzone zostały najważniejsze źródła do studiów nad pradziejami. To będzie „Dzwon Zygmunta” polskiej archeologii (…)”
NAGRODA DLA ZNALAZCY
Postawa znalazcy zasługuje na duże uznanie. Podjęcie takiej decyzji z pewnością nie było łatwe, ale absolutnie uzasadnione z punktu widzenia ustawy o ochronie zabytków. Dlatego zamierzamy (Muzeum w Hrubieszowie) za pośrednictwem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie wystąpić o nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla znalazcy. Postawa, jaką wykazał się Pan Mariusz Dyl, niech będzie dobrym przykładem dla innych przypadkowych odkrywców zabytków archeologicznych. Bez względu czy są to pojedyncze kości ludzkie, czy tak sensacyjne znaleziska jak skarb denarów rzymskich, ważna jest współpraca muzeów i służb konserwatorskich z odkrywcami. Należy sobie wprost powiedzieć, że nigdy nie trafilibyśmy na skarb z Cichobórza, gdyby nie spostrzegawczość. Monety zostałyby całkowicie rozrzucone w oraninie i analiza tego skarbu jako zwartego, cennego naukowo zbioru monet nie byłaby możliwa.
Monety wkrótce trafią do kompleksowego opracowania, w wyniku którego powstanie atrakcyjna dwujęzyczna publikacja. Będzie to jednocześnie katalog wystawy, na której planujemy opowiedzieć o burzliwych dziejach Kotliny Hrubieszowskiej po koniec II wieku po Chr., a jednocześnie przybliżyć barwne życiorysy rzymskich cesarzy przedstawionych na monetach wchodzących w skład skarbu – od cesarza Nervy (96-98 r.) aż po Septymiusza Sewera (193-211 r.).
To jedno z największych wydarzeń w dziejach naszego muzeum!!
Muzeum im ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie
Muzeum w Hrubieszowie powstało w 1965 r. z inicjatywy hrubieszowskich regionalistów. Ekspozycja historyczna ukazuje historię Hrubieszowa i ziemi hrubieszowskiej od średniowiecza do połowy XX wieku. Zgromadzone na niej zabytki stanowią świadectwo bogatej historii naszego regionu.