„Pod banderą Odkrywcy – Hel 2020”
15-17 MAJA 2020
Przygotowania do jubileuszowej konferencji wkraczają w fazę decydującą. Staramy się ułożyć program tak, aby w jak najkrótszym czasie, czyli w półtora dnia, pokazać to, co ogląda się przez kilka dni.
Postaramy się otworzyć przed Wami obiekty, które są na co dzień zamknięte i niedostępne dla zwiedzających. Są to miejsca oznaczone na różnych mapach jako:
• 1005 Centrala Artyleryjska 27 BAS – powojenna bateria nadbrzeżna wybudowana w latach 1955–1958, której poszczególne stanowiska ogniowe połączone były 250-metrowym podziemnym korytarzem. W jej skład wchodzi interesująca wieża punktu kierowania ogniem, a także obiekt 1021 – Schron Dowodzenia 27 BAS oraz 1025 Schron Agregatu 27 BAS.
• 212 Schron Załogi 13 BAS – jedyna przedwojenna polska nowoczesna bateria artyleryjska. Jej zaplecze to 4 schrony – działobitnie, magazyn amunicyjny, wieża kierowania ogniem oraz schron centrali artyleryjskiej. W czasie drugiej wojny światowej została wcielona w skład niemieckiego systemu obrony wybrzeża. W latach 1948–1957 była rozbudowywana i modernizowana. Obie – 27 i 13 BAS zostały rozformowane w roku 1977.
Bateria ta wraz z kilkoma innymi wchodziła w skład Rejonu Umocnionego Hel, którego budowę rozpoczęto w roku 1935. Należała do niej jeszcze dodatkowa infrastruktura rozbudowywana praktycznie do wybuchu wojny. Otrzymała nazwę swojego pomysłodawcy, projektanta i wielkiego wizjonera – Heliodora Laskowskiego.
Poza bateriami na cyplu helskim, miejscu wyjątkowo mocno ufortyfikowanym, natkniemy się na kilkanaście baterii obronny. Są to m.in. baterie przeciwlotnicze, baterie artylerii stałej, punkty obserwacyjne stanowiska kierowania ogniem, elektrownie, zbiorniki paliw, centra radiowe, magazyny amunicji i oczywiście koszary.
Zabierzemy Was także do Ośrodka Oporu Jastarnia. Do wybuchu wojny wykonano 4 ciężkie schrony pozycji głównej oraz jeden schron lekki pozycji tyłowej. Miały być wyposażone w pancerne kopuły z armatami przeciwpancernymi kalibru 37 mm. Niestety do wybuchu wojny nie dostarczony ich na miejsce. Gospodarzem odrestaurowanych schronów oraz ich otoczenia w postaci umocnień i przeszkód przeciwpancernych i przeciwpiechotnych jest wieloletni współpracownik i autor „Odkrywcy” – Jerzy Sadowski.
Postaramy się Wam pokazać jak najwięcej i jak najciekawszych miejsc. Wybór jest wyjątkowo trudny, bo różnego rodzaju atrakcji jest aż nadmiar, jak choćby letnie wille znanych przed wojną Polaków, w tym rezydencja prezydencka w Juracie.
Kilka spraw organizacyjnych
Koszt tegorocznej akredytacji, mimo wielu podwyżek, udało nam się utrzymać na zeszłorocznym poziomie i wynosi on 291,60 zł brutto, w tym 54,53 zł podatku vat od osoby.
Akredytacja obejmuje: piątkową kolację oraz sobotni obiad i kolację (co stanowi blisko 40% akredytacji), opiekę kwalifikowanych przewodników, wejście do wszystkich zwiedzanych obiektów bez dodatkowych opłat, udział w prelekcjach, przejazdy autobusami, ubezpieczenie NNW na czas trwania konferencji, materiały konferencyjne, okolicznościowy znaczek i identyfikator.
Informacje dotyczące noclegów: główna baza to ośrodek AMW Rewita w Juracie, gdzie mamy do dyspozycji budynek „Delfin” z pokojami 2-osobowymi w standardzie podstawowym i podwyższonym. Pod tym linkiem można obejrzeć ośrodek.
W tej chwili trwają jeszcze rozmowy o ostatecznej cenie noclegów. Możemy Was zapewnić, że staramy się, aby nie były wysokie. Będziecie mogli także skorzystać z preferencyjnych cen przy nieco przedłużonym pobycie w Juracie; w grę wchodzi dzień przed i dzień po konferencji. Rezerwacja noclegów i opłata za nie będzie się odbywała tylko za naszym pośrednictwem. Dokładne warunki podamy w numerze marcowym.
Uwaga: system rejestracji, zapisów i rezerwacji noclegów planujemy uruchomić w kwietniu.
Zawsze aktualne informacje będziemy zamieszczać na naszej stronie www.odkrywca.pl oraz profilu na Facebooku:
W RAZIE JAKICHKOLWIEK PYTAŃ PISZCIE NA ADRES
E-MAILOWY: KONFERENCJA@ODKRYWCA.PL.
DO WASZEJ DYSPOZYCJI SĄ TAKŻE TELEFONY:
71 329 71 71,
71 328 83 71,
63 21910 13
i telefon komórkowy 501 675 126
Przekonany jest, że bryłą świata poruszają pasjonaci. Oburza się, że w XXI wieku wniosek o pozwolenie na poszukiwania należy wydrukować, umieścić w kopercie, zanieść na pocztę, a potem czekać na listonosza, który przyniesie odpowiedź na wydrukowanej kartce, umieszczonej w kopercie. „Austro-Węgry, no Austro-Węgry” - komentuje tę sytuację.
Z wykształcenia historyk. Kontakty z Czytelnikami uważa za najciekawszy z redakcyjnych obowiązków. Czeka na Wasze zgłoszenia, odkrycia i historie skarbowe.
