Niemieckie nazistowskie obozy na terenie Kędzierzyna-Koźla podczas II wojny światowej

Ogromne przedsięwzięcia potrzebują wielu rąk do pracy. W rzeczywistości nazistowskich Niemiec była to głównie praca przymusowa. Wokół ówczesnych miejscowości Blechhammer i Heydebreck powstało dziesiątki obozów, w których przetrzymywano dziesiątki tysięcy więźniów, jeńców wojennych oraz robotników przymusowych.
W niniejszym artykule omówię pokrótce obozy pracy przymusowej oraz obozy karne różnego rodzaju istniejące tam podczas II wojny światowej.

Bursztynowy krzyżyk z XI-XII wieku!

Podczas poszukiwań posługiwałam się kaszorkiem, czyli rodzajem podbieraka. Do niego trafiają niesione falą morską różnego rodzaju przedmioty – patyki, wodorosty, śmieci, niewielkie morskie żyjątka, a także bursztyny. Potocznie ten zmieszany materiał nazywa się „śmieciem”, a fachowo „kidziną”. W kidzinie rzadko kiedy występują kamienie – chyba że bardzo niewielkie. Trałowałam w zmąconej wodzie o głębokości mniej więcej do kolan. Prowadziłam zatem poszukiwania na „ślepo”, w przeciwieństwie do tych, którzy łapali bursztyny widoczne gołym okiem, tuż przy brzegu. Takie poszukiwania wymagają dużego doświadczenia, dobrego wzroku, a także zwinności i doskonałej koordynacji oko-ręka. Fale niekiedy potrafią w mgnieniu oka zabrać upatrzony bursztyn sprzed nosa. I właśnie wtedy szczęśliwie do mojego kaszorka musiał trafić bursztynowy krzyżyk, co okazało się dopiero po opróżnieniu siatki na brzegu i przebieraniu materiału w poszukiwaniu fantów. Zobaczyłam bursztyn i równocześnie wydałam z siebie taki okrzyk (pani Julia próbowała okrzyk odtworzyć, brzmiał mniej więcej tak: „jaaaa”, jednak ten zapis nie oddaje w pełni emocji – przyp. redakcji).

Leszek Adamczewski  (1948 – 2022) i tajemnice historii

Leszek Adamczewski był dla nas Przyjacielem. Jeden z nas towarzyszył Leszkowi w większości wypraw w teren, jakie odbywał w celu weryfikacji swoich hipotez. Inni wielokrotnie korzystali z Jego ustaleń i informacji związanych z tajemnicami II wojny światowej. Leszek Adamczewski często przecierał eksploracyjne szlaki, docierając jako pierwszy do świadków wydarzeń sprzed lat i po raz pierwszy te relacje publikując.

Kilkakrotnie odkrywany statek wschodnioindyjski „Göthenborg”

Wrak statku był kilkakrotnie odkrywany (!), ostatni raz w 1984 roku. Zbudowana na zamówienie Szwedzkiej Kampanii Wschodnioindyjskiej jednostka dwukrotnie szczęśliwie dotarła do Chin. Zatonęła podczas trzeciego rejsu – w 1745 roku.

RELACJA: XVII Konferencja Popularnonaukowa MIESIĘCZNIKA „ODKRYWCA”: „Z ODKRYWCĄ W TWIERDZY”

Kolejna konferencja miesięcznika „Odkrywca” za nami. W tym roku spotkaliśmy się z naszymi Czytelnikami i sympatykami po raz siedemnasty. Miejscem spotkania był Grudziądz. Miasto, które turyści jadący nad Bałtyk zwykle omijają. Miasto mało znane i mało promowane, ale wierzcie mi – warte odwiedzenia.

Płyty z ruszowskiego pomnika

Już od lat 70. XX wieku płyty z nazwiskami poległych żołnierzy w czasie I wojny światowej nie otaczały tutejszego pomnika. Był on symbolicznym grobem mieszkańców pochodzących z dolnośląskiego Ruszowa (niem. Raschau). Został wysadzony w powietrze, a pretekstem do zniszczenia miały być odwiedziny monumentu przez obywateli Niemiec.

Wyścig w poszukiwaniu niemieckiego uranu

W celu rozpoznania niemieckiego stanu badań nad bombą atomową powołano specjalną misję, afiliowaną przy amerykańskim programie budowy bomby jądrowej „Manhattan” – otrzymała ona kryptonim „Alsos”, co w języku greckim oznacza – gaj. Nazwa ta nawiązywała do nazwiska amerykańskiego dyrektora projektu Manhattan generała Lesie R. Grovesa (grove – to w języku angielskim gaj).
Misja rozpoczęła się już w roku 1943, zaraz po zajęciu Włoch przez aliantów. Na jej czele stały trzy osoby odpowiedzialne za różne aspekty działalności. Kierownikiem misji został Boris Pash, urodzony w 1900 roku w San Francisco jako Boris Paszkowski, syn rosyjskiego duchownego. Sprawami naukowymi zajmował się prof. Samuel Goudsmit z pochodzenia Holender, znany fizyk teoretyczny. Trzecią osobą w kierownictwie misji był amerykański wojskowy major Robert Furman, który odpowiadał za kontakty dyplomatyczne, posiadał kompetencje do negocjowania ze wszystkimi ważnymi dyplomatami alianckimi włącznie z premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem.

Zaginiony kruk Odyna. Co się stało ze szwedzkim samolotem w 1952 roku?

Prawdopodobnie nigdy nie uda się ustalić co działo się z „Huginem” (czy też dokładnie, co wydarzyło się na jego pokładzie) w czasie od wejścia maszyny w chmury do momentu zetknięcia z powierzchnią morza. W wielu szwedzkich publikacjach uporczywie powtarzają się wątpliwości dotyczące losu czterech operatorów FRA, których szczątków nie odnaleziono (nie udało się zidentyfikować). Raport komisji mówi, co prawda, że analiza odkształceń foteli jednoznacznie wskazuje, że momencie uderzenia o wodę wszystkie miejsca były zajęte. Nie oznacza to jednak, że wszyscy na pokładzie w tym właśnie momencie zginęli. Wypływa też pytanie, dlaczego w szczątkach odnaleziono tylko cztery spadochrony, podczas gdy na pokładzie „Hugina” znajdowało się ich dziewięć.

css.php