Zapomniany grób Wielkiego Księcia Saksonii w dolnośląskim lesie

W sto pierwszą rocznicę śmierci odwiedziłam zapomniany grób człowieka, który pochodził ze znamienitej rodziny i swego czasu był najzamożniejszym człowiekiem w Niemczech. Był potomkiem królów, sam zakosztował władzy, był też najmniej lubianym władcą. Miał zostać królem Holandii, jednak abdykował i przez ostatnie pięć lat życia mieszkał z rodziną, zajmując się sprawami swojego majątku. Po śmierci … Czytaj dalej…

Miejsca zapomniane i niebezpieczne Dolnego Śląska

Las pod Goczałkowem Górnym, Bobrowe Skały na zboczu Ciemniaka, Szyb Szkoleniowy „Gabriel” w Wałbrzychu, Leśna pod Lubaniem, Wieś Leszczyna, Szprotawa Wiechlice i poradziecka baza lotnicza, Schlesier Ehrenmal, Hochbergówka, Fabryki porcelany Kristof w Wałbrzychu i wiele innych miejsc okiem Alicji Kliber – wędrowniczki po miejscach opuszczonych. Dlaczego mogą być niebezpieczne?

Wszystkie tajemnice „pustych miejsc” Przełęczy Kowarskiej

Puste miejsce to Przełęcz Kowarska na wysokości 727 m. n.p.m., którą przecina ruchliwa droga nr 367 i odchodzi od niej droga 369 w stronę wyżej położonej Przełęczy Okraj i granicy z Czechami. Atutem przełęczy są piękne panoramy górskie, dostępne praktycznie dla wszystkich. Wiele osób zatrzymuje się tu, żeby podziwiać górski krajobraz, a wieczorem światła miast w dolinach. Takie miejsca były popularne i doceniane od XIX wieku, kiedy rozwinęły się towarzystwa propagujące turystykę górską i historię. Gdyby udało się przywrócić stan przełęczy choćby sprzed 1945 roku, przez działające tu schroniska, powstałoby miejsce porównywalne z alpejskimi zakątkami. Przez przełęcz prowadzą widokowe drogi do najciekawszych turystycznie miejsc w Sudetach. Żeby odnaleźć dawne zabudowania Przełęczy Kowarskiej, trzeba zanurzyć się w jej zarośla i… pod ziemię. Już od średniowiecza wiodła tędy droga, którą transportowano sól.

Legendy o kościółku w Koszęcinie

Moim celem był drewniany kościółek z XVIII wieku. Z jego wcześniejszą budowlą łączy się legenda.  W „dawnych czasach” córce młynarza Wiktorii ukazały się trzy dziecięce postaci uosabiające Trójcę Świętą, prosząc o wzniesienie w tym miejscu kościoła. Treść legendy przedstawiona jest na ośmiu obrazach malowanych na desce.

Kopice. Pałac, grobowiec i prawdziwa legenda o Śląskim Kopciuszku

Pałac w Kopicach, wokół którego rozsiadła się wieś, mauzoleum właścicieli, angielski park i rozsiane wokół budowle należące do dóbr pałacowych, to miejsca budzące emocje. U mnie są bardzo pozytywne. Bywam tu kilka razy w roku, żeby spojrzeć na zachodzące zmiany, czy tylko pospacerować dzikimi ścieżkami i karmić łabędzie. Za każdym razem staram się zobaczyć coś nowego. Dzięki uprzejmości obecnego właściciela pałacu Joachima Wiesiollka mogłam wejść do ogrodu i na dziedzińce pałacowe i z innej perspektywy, zza płotu zajrzeć do wnętrz.

Śladami Babette Sibylle Bousset z domu Ille Friedrich

Babette urodziła się w 1908 roku w Rengersdorf,  dzisiejszych Krosnowicach pod Kłodzkiem, w rodzinie Ille Friedrich.  Do jej grobu pod szczytem  Czerwoniaka (Rotheberg, Czerwonej Góry), prowadzi oznakowana ścieżka. W latach trzydziestych XX wieku szczyt był atrakcją turystyczną, skąd oglądano rozległą panoramę Gór Bardzkich i Gór Sowich, a jego zbocza wiązały się z historią  XV wiecznej bitwy.

O studniach: ich tajemnice, historia i legendy

Kto czytał „Studnię i wahadło”, słyszał o: „Pięknej Studni”, „Studni Niewiernych Żon”, „Studni Wtajemniczenia”, „Studni Tatarskiej”, „Cudownej Studni”, „Studni Pradawnej Wiedzy” i wielu innych, kto słuchał legend i baśni o studniach jako wrotach do innego świata, ten wie jak ważne historycznie, symbolicznie i literacko są te podstawowe elementy towarzyszące siedzibom ludzkim.

Kolorowy kamieniołom Sobocin

Wnętrze nieczynnego kamieniołomu było niesamowite. Jakby się było na księżycu. W świetle zachodzącego słońca przypominało kalejdoskop barw. To był kolorowy kamieniołom… Był beżowo rudy, czerwony i szary, zielony i złoty… Na dnie wyrobiska nie było wody, ale rosły krzewy i trawy. Zastanawiałam się co to za miejsce. Szłam przecież tylko w stronę jasnych skał. Ruiny wapienników, pozostałości jakichś zabudowań i znaleziony wśród głazów rozbity ochronny kask (skalników). To wszystko zaczęło opowiadać swoją historię. Byłam blisko Mysłowa i Wojcieszowa, a więc pewnie do jednej z tych miejscowości należał kamieniołom.

Rycerskie wieże mieszkalne

Nie dotarłam do wszystkich, wiele też zniknęło z powierzchni ziemi i pozostały tylko opisy jak wieża w Czerwieńczycach, inne „obudowane” i wchłonięte przez pozostałe budynki zamkowe (wieża zamku Kapitanowo), lub mury miejskie, gdzie stały się ich częścią, zmieniając się w budynek mieszkalny (np. wieża w Bystrzycy Kłodzkiej) lub w zabudowania gospodarcze (np. wieża w Zębowicach). Dla mnie są najpiękniejsze te, które dumnie wznoszą się ponad niższymi zabudowaniami, ich szlachetny wciąż czytelny kształt i kamienie, z których często powstały przywodzą na myśl dawne zamki, legendy i eposy rycerskie. Średniowieczne „wieżowce” górowały nad grodami i gródkami, a jedyną budowlą, która dorównywała wysokością, były wieże kościelne.

css.php