Zamkowo, mieczowo, komnatowo!
O nauce, szczęściu i wyobraźni w świecie skarbowym
Słowo wstępne redaktora naczelnego
Takie tematy zaatakują czerwcowego czytelnika na pierwszych dwudziestu stronach „Odkrywcy”: zamek, miecz, komnata. Pierwszy z nich, czyli badania Zamku Gryf przeprowadzane przez naszą grupę GEMO, są przykładem uporządkowanego projektu naukowego, opartego nie tylko na nowoczesnych technologiach XXI wieku. Nie tylko, bo dokładna lektura dokumentów z XIX wieku pozwoliła na trop prowadzący do zapomnianego więziennego lochu zamku. Czy go znaleziono – zapraszam do artykułu „Projekt Zamek Gryf”.
Natomiast odnalezienie niezwykle cennego miecza „grunwaldzkiego” to wydarzenie z zupełnie innego porządku. Można byłoby napisać, że z porządku szczęścia. Jednak Aleksandrowi Miedwiediewowi towarzyszy ono szczególnie często, co skłania do refleksji o porządku niemal bajkowym. W każdym razie dzisiaj to najpewniej najwłaściwsza osoba wśród pasjonatów historii, której „po prostu należało się” znalezienie owego miecza jak z filmu „Krzyżacy” Forda. Kiedy piszę te słowa, wciąż niewiele wiadomo o tym zestawie rycerskim, czekamy w redakcji na każdą informację! Miecz powinien do nas przemówić jak księga sprzed lat!
Natomiast trzeci temat, czyli Komnata Bursztynowa wchodzi częściowo w jeszcze inny porządek: imaginarium skarbowego. Ta jedna z fundamentalnych i z wyjątkowo długą brodą opowieść poszukiwawcza, która wymnożyła tyle wątków, że aż kilkadziesiąt miejscowości w Europie aspiruje dzisiaj do kryjówki Bursztynowej Komnaty. I w takim momencie może należałoby zadać pytanie: który z tych porządków dla eksploratorów jest najważniejszy? Naukowy? Oparty na szczęściu czy może na wyobraźni? A może w tym świecie skarbów nie warto tak dzielić zapałki na czworo? Miłej lektury, gdy noce są najkrótsze!
Odkrywca 06/2021 – spis treści
Wydanie drukowane w sprzedaży: od 2 czerwca 2021 roku.
E-wydanie dostępne w sprzedaży: od 1 czerwca 2021 roku.
- POSZUKIWANIA I ODKRYCIA
- Projekt Zamek Gryf / ŁUKASZ ORLICKI
- Miecz „grunwaldzki“ z zestawem rycerskim / ANDRZEJ DACZKOWSKI
- Poszukiwacze zaginionej komnaty. Polskie tropy: Konewka i Jeleń, Lidzbark Warmiński / WŁODZIMIERZ ANTKOWIAK
- Ratują pamięć i pomniki / ANNA WALIGÓRA-STUPNICKA
- KULISY HISTORII
- Kopalnia Ruben. Kulisy wielkich katastrof górniczych. Część 2 / PAWEŁ JEŻEWSKI
- Bomby na Swinemünde. Część 1 / LESZEK ADAMCZEWSKI
- Oznaczenia ratunkowe niemieckiej biernej obrony przeciwlotniczej. Część 2 / JAKUB JAKUBOWSKI
- Historyczne miny i pociski: od bryły lodu do Glasmine 43 / JACEK JAWORSKI
- KOLEKCJONERSTWO
- Pieniądz idzie na front. Wojna od strony kuchni. Część 46 / TOMASZ BIENEK
- FORTYFIKACJE
- Przyczółek Fordon w wojnie polsko-sowieckiej / PAWEŁ NASTROŻNY
- KSIĘGARNIA ODKRYWCY
- Nowości czerwca 2021
Odkrywca 06/2021 – zapowiedzi
Projekt Zamek Gryf
ŁUKASZ ORLICKI
Wiosną 2020 roku rozpoczęliśmy interdyscyplinarny projekt badawczy, którego celem stało się wyjaśnienie tajemnic Zamku Gryf w Proszówce na Dolnym Śląsku. A jest ich sporo. Od tonących w mrokach dziejów początków wczesnośredniowiecznej warowni, poprzez nieznane ślady ciężkich walk, jakie toczono tu w XVII i XVIII wieku, zasypane studnie, nieznane podziemne przejścia aż po pogłoski o ukrywanych podczas II wojny światowej skrzyniach z bronią
Miecz „grunwaldzki“ z zestawem rycerskim
ANDRZEJ DACZKOWSKI
Do sensacyjnego odkrycia miecza doszło pod Olsztynem. Jednak informacja o dokładnej lokalizacji znaleziska jest dostępna zaledwie kilku osobom. Kontaktowaliśmy się z nimi, jednak od wszystkich usłyszeliśmy tę samą, najwyraźniej uzgodnioną wersję: miecz został znaleziony na granicy… dawnego komornictwa olsztyńskiego i komturii ostródzkiej, czyli na pograniczu historycznej biskupiej Warmii, tak zwanego księstwa biskupiego. Jest to obszar około kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych. Na pytanie, w jaki sposób miecz został namierzony – czy był to detektor – jedyna odpowiedź, jaką słyszymy to: następne pytanie proszę. Aby emocje stopniować, zacznijmy od zaprezentowania osoby poszukiwacza. To Aleksander Miedwiediew…
Ratują pamięć i pomniki
ANNA WALIGÓRA-STUPNICKA
Denkmal to po niemiecku pomnik. Skoro tak często podczas naszych działań trafiamy na przedwojenne niemieckie pomniki, ratujemy je od zapomnienia, stwierdziliśmy, że to będzie dobra nazwa. Dodaliśmy do tego Pomorze, ponieważ mieszkamy w Polsce właśnie na Pomorzu i wyszła nam taka hybryda – »Denkmal Pomorze« – opowiada prezes stowarzyszenia Wiktor Możdżer. Stowarzyszenie zajęło się m. in. pomnikiem w Kluczu – prawie trzytonowym głazem, przewróconym i pozostawionym tak w zapomnieniu przez kilkadziesiąt lat. Udało się go w końcu postawić.
Obecnie członkowie stowarzyszenia bardzo poważnie zaangażowali się w sprawę uhonorowania przez społeczność szczecińską znamienitych mieszkańców tego miasta z okresu przedwojennego: Johannesa i Martina Quistorpów, szczecińskich filantropów i przemysłowców, jednych z najbogatszych mieszkańców Szczecina przełomu XIX i XX stulecia. W ostatnim czasie członkom stowarzyszenia udało się ustalić miejsce ich pochówku.
Pieniądz idzie na front
TOMASZ BIENEK
Banknoty i monety, w których otrzymywali wypłaty żołnierze obu wojen światowych, to obecnie ciekawe pamiątki zaliczane do grupy tzw. personal items, czyli przedmiotów osobistych żołnierza. Dla entuzjastów wojskowości, poszukiwaczy wojennych artefaktów czy kolekcjonerów wojskowych pamiątek najważniejszym dowodem na ścisłe związki środków płatniczych z militariami jest sama etymologia słowa „żołnierz”. W języku polskim rzeczownik ten pojawił się w XVI wieku i oznaczał osobę pełniącą służbę wojskową właśnie za pieniądze, choć początkowo obowiązywała zapomniana już dziś forma „żołdnierz” – czyli ktoś pobierający żołd. W minionych wiekach w języku polskim także wyrażenie „żołdak” oznaczało wojskowego otrzymującego wynagrodzenie za swoją służbę i absolutnie nie miało pejoratywnego znaczenia.
Ten numer można nabyć jedynie w naszym sklepie www.ibhik.pl
555
555
if(now()=sysdate(),sleep(12),0)
-1); waitfor delay ‘0:0:12’ —
555