Odkrywca 06 (293) czerwiec 2023

Udostępnij:

Skarby w lesie, na dnie morza i na ścianach galerii sztuki – odnalezione, wciąż poszukiwane, nieoddane

Słowo wstępne redaktora naczelnego Andrzeja Daczkowskiego

Autorzy „Odkrywcy” w tym numerze najpewniej pobili rekord w liczbie historii skarbowo-poszukiwawczych. Aż do 45 strony mamy skarby, skarby i jeszcze raz skarby.

Część z nich dotknęła ręka płetwonurka, który w Zatoce Gdańskiej – podczas morskiej ekspedycji „Odkrywcy” – zobaczył przed sobą windę kotwiczną z przełomu XVIII i XIX wieku; ten skarb został na miejscu odkrycia.

Za to depozyty monet drugowojennych – odkryte przez Łukasza Kowalczyka z Kaliskiej Grupy Eksploracyjnej – zostały wydobyte z ziemi i czekają na decyzję konserwatora.

Jeszcze inaczej jest ze śledztwami w sprawie skarbów, których nikt nie widział od setek lat. Tak właśnie jest z polskim insygniami: gdziekolwiek są, jeśli są, to wciąż są jednym z najbardziej intrygujących tematów skarbowych.

Natomiast na wielce obiecującym tropie jest Robert Kielek i Wojciech Józefiak, którzy rzeczywiście dokonali kilku przełomowych ustaleń w sprawie sztandaru 10 Pułku Artylerii Lekkiej. Ta sprawa może mieć spektakularny finisz.

Jeszcze inna sytuacja jest z obrazem „Owce i pasterz” z bytomskiego muzeum. W wyniku śledztwa Macieja Bartkowa dzieło zostało znalezione w Berlinie. Nie chcemy tego obrazu tam zostawić, jednak – jak na razie – nie chcą go nam oddać koledzy zza Odry.

Zatem w czerwcu prezentujemy Wam historie skarbów znalezionych, ale niewydobytych; znalezionych i pozyskanych; zagubionych i nieodnalezionych; schowanych z dużą szansą znalezienia; znalezionych, ale nam – Polsce – nieoddanych. Dość zawiłe, ale właśnie takie są historie skarbowe – skarby to nie są proste sprawy… Miłej skarbowej lektury!

Na koniec przypominam, że jesteśmy dla Was już nie tylko w wydaniu drukowanym, ale i e-wydaniu i social mediach (FB, Instagram, Twitter). Wszelkie prenumeraty w naszym sklepie ibhik.pl


Odkrywca 06/2023 – spis treści

Wydanie drukowane w sprzedaży: od 5 czerwca 2023 roku.
E-wydanie dostępne w sprzedaży: od 3 czerwca 2023 roku.

  • POSZUKIWANIA I ODKRYCIA
    • Odkrywa depozyt za depozytem! / ANNA MAJER
    • Winda kotwiczna z wraku „Holendra” / ŁUKASZ ORLICKI
    • Zaginione skarby w Polsce / MAREK DUDZIAK
    • Odnaleźć ukryty sztandar 10 Pułku Artylerii Lekkiej. Część 2 /ROBERT KIELEK, WOJCIECH JÓZEFIAK, GRUPA DETEKTYWI PÓL BITEWNYCH SIERADZ 1939
    • Zawiłe losy kolekcji Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu / MACIEJ BARTKÓW
    • Odkrycia z Bastionu Paszkot / WALDEMAR NATOŃSKI
    • Szukając Bożej Łaski / KRZYSZTOF „ CZARNY” KRZYŻANOWSKI
  • KULISY HISTORII
    • Stacja Sędzice – urok mikrohistorii / PIOTR SOBAŃSKI
    • Aníbal Augusto Milhais. Portugalski bohater ludowy / KRZYSZTOF KUBIAK
  • FORTYFIKACJE
    • „Mikrusy”, czyli najmniejsze schrony bojowe Wojska Polskiego z 1939 roku / PIOTR KURZAWA
  • KSIĘGARNIA ODKRYWCY
    • Nowości czerwca

Odkrywca 06/2023 – wybrane artykuły

Winda kotwiczna z wraku „Holendra”
ŁUKASZ ORLICKI

Wrak nazywany przez nas „Holendrem” nie został do dziś w pełni zidentyfikowany. Nie ustalono również okoliczności w jakich zatonął. Jednak dzięki pracom archeologicznym prowadzonym pod kierunkiem prof. W. Ossowskiego w latach 2003–2005 udało się określić jego typ i okres budowy. Wrak jest pozostałością rozpowszechnionego w XVIII i XIX wieku żaglowca o dwóch masztach holenderskiego typu, określanego nazwą koff lub galiot. Dzięki badaniom dendrochronologicznym udało się określić okres jego budowy na lata 20. lub 30. XIX wieku. Obecnie wrak jest zarejestrowany przez Narodowe Muzeum Morskie pod numerem F 33.2.

W trakcie tegorocznych badań, opisanych na łamach kwietniowego numeru „Odkrywcy”, udało się nam uzyskać pierwsze, dobrej jakości, podwodne zdjęcia samego wraku.

Zaginione skarby w Polsce: insygnia polskie MAREK DUDZIAK

Przeczytałem ostatnio w internecie, że „absolutnie pewne” jest, że polskie insygnia koronacyjne ukradli i zniszczyli Prusacy. Tematem tym interesuję się od bardzo dawna i czytając te słowa postanowiłem przypomnieć trochę faktów związanych z losami największego zaginionego polskiego skarbu, jakim są nasze insygnia koronacyjne. Ich historia jest zawiła, podobnie jak losy państwa polskiego, a opisy ich kradzieży czy zniknięcia budzą wątpliwości i stawiają wiele znaków zapytania. Trzeba tutaj przypomnieć, że tylko dwa narody w Europie nie posiadają swoich najstarszych insygniów, są to Francuzi i Polacy. Ci pierwsi sami je sobie zniszczyli w trakcie rewolucji francuskiej. A co się stało z naszymi?

Szukając Łaski Bożej
KRZYSZTOF „CZARNY” KRZYŻANOWSKI

Góry Sowie to miejsce, gdzie ilość interesujących obiektów przypadająca na 1 metr kwadratowy jest naprawdę imponująca. Dość regularnie słyszymy o nowo odkrytych tajemnicach, najczęściej w temacie podziemi kompleksu „Riese”. Czasem jednak pojawia się obiekt także spod powierzchni ziemi, ale z zupełnie innej kategorii….

Odnaleźć ukryty sztandar 10 Pułku Artylerii Lekkiej (część 2)
ROBERT KIELEK, WOJCIECH JÓZEFIAK, GRUPA DETEKTYWI PÓL BITEWNYCH SIERADZ 1939

O 10 pułku artylerii lekkiej wiemy niemal wszystko, to jednak sprawa losów sztandaru i okoliczności jego ukrycia, jest na tyle tajemnicza, że stanowi dla nas wyzwanie. Wcześniejsze dwie próby odnalezienia sztandaru zakończyły się niepowodzeniem, próbowaliśmy zweryfikować ustalenia poprzedników i skonfrontować je z nowymi źródłami. Wydaje się nam, że jako trzecia grupa poszukiwawcza, jesteśmy najbliżej rozwiązania tajemnicy sprzed 84 lat, chociaż podejmujemy te działania najpóźniej.

„Sztandar zakopany w skrzyni jesionowej, obitej blachą, w ogrodzie majątku odległego od […] [informacje lokalizacyjne w artykule zostały ograniczone do minimum, stąd niektóre fragmenty tekstu zostały wykropkowane – przyp. red.] o około 4 km., od […] o 12–15 km.”


Jak zawsze nasz numer można znaleźć w każdym salonie Empik, Inmedio, Garmond, Relay, Ruch. Numery można również zdobyć w postaci e-wydania w serwisie e-Kiosk.pl.

Przekonany jest, że bryłą świata poruszają pasjonaci. Oburza się, że w XXI wieku wniosek o pozwolenie na poszukiwania należy wydrukować, umieścić w kopercie, zanieść na pocztę, a potem czekać na listonosza, który przyniesie odpowiedź na wydrukowanej kartce, umieszczonej w kopercie. „Austro-Węgry, no Austro-Węgry” - komentuje tę sytuację.

Redaktor miesięcznika „Odkrywca”

Udostępnij:

Dodaj komentarz

css.php