Podwodne skarby Bałtyku: bursztyny, wraki i zagadki drugiej wojny światowej
Słowo wstępne redaktora naczelnego Andrzeja Daczkowskiego
Nasze morze wniknęło w wydanie wrześniowe „Odkrywcy” niczym gwałtowny sztorm. Jeszcze miesiąc temu pomysły na dziewiąty numer były inne. Wszystko zmienił trzydniowy wyjazd redakcji „Odkrywcy” i Gemo do Helu oraz rejs „Bryzą 1”, z której pokładu były prowadzone badania podwodne. Pierwszą część relacji z tej wyprawy znajdziecie na stronie 12. Wtedy jeszcze brakowało nam artykułu prezentującego kontekst historyczny akwenu. Na szczęście Karol Wójcik z Helskiego Kompleksu Muzealnego powiedział „jo!” i przysłał nam tekst o wrakach wokół Helu; w tym numerze część pierwsza tego cyklu. Na koniec z naszego potężnego archiwum „Odkrywcy” dodaliśmy teksty Daniela Pastwy o niemieckich okrętach podwodnych, w którym znakomicie ukazana jest sztuka identyfikacji wraku. W efekcie mamy dla Was i badania na wstępnym etapie, i rys historyczny, i identyfikacje już zakończone – komplet! Wisienka na tym morskim torcie również jest. Poszukiwaczka bursztynów Julia Hladiy na Wyspie Sobieszewskiej znalazła jantarowy krzyżyk z XI-XII wieku. Jak widać Bałtyk pełen jest artefaktów z przeszłości. Już teraz zapowiadamy, że bałtycką odyseję będziemy kontynuowali w numerze październikowym „Odkrywcy”.
Jednak Bałtyk dla „Odkrywcy” to za mało. W tym numerze piszemy również o znalezieniu miecza z czasów Chrobrego w okolicach Lewina Kłodzkiego przez grupę tamtejszych poszukiwaczy – co za traf! Mamy rozbudowany i rewelacyjny materiał o twierdzy Azow – tym razem znajdziemy się nad dalekim Donem w XVII wieku – i wytłumaczymy, dlaczego nazwa ta stała się synonimem bohaterstwa. Natomiast sportowo-historyczny tekst o polskim Żydzie Szapselu Rotholcu przypomni nam nie tylko sylwetkę tego sportowca, ale wykaże wprost, że definiowanie jakichkolwiek ras panów, podziału ludzi na lepszych i gorszych nie ma żadnego sensu. Wprost udowadniał to pięściarski cios Rotholca, trafiający raz po raz w niemieckich nazistowskich mistrzów.
Na koniec przypominam, że jesteśmy dla Was już nie tylko w wydaniu drukowanym, ale e-wydaniu i social mediach. Wszelkie prenumeraty w naszym sklepie: ibhik.pl.
Odkrywca 09/2022 – spis treści
Wydanie drukowane w sprzedaży: od 5 września 2022 roku.
E-wydanie dostępne w sprzedaży: od 2 września 2022 roku.
- POŻEGNANIE
- Leszek Adamczewski (1948 – 2022) i tajemnice historii / DARIUSZ GARBA
- POSZUKIWANIA I ODKRYCIA
- Bursztynowy krzyżyk z XI-XII wieku! / ANDRZEJ DACZKOWSKI
- Znaleziono miecz z czasów Bolesława Chrobrego / ANNA MAJER
- TAJEMNICE BAŁTYKU
- „Odkrywca” na tropie bałtyckich wraków / REDAKCJA „ODKRYWCY”
- Wraki Helu. Część 1 / KAROL WÓJCIK
- U 272 – zaginiony okręt Kriegsmarine / DANIEL PASTWA
- Tragiczny los U 367. Część 1 / DANIEL PASTWA
- KULISY HISTORII
- Tajemnice Ludwikowic Kłodzkich / PAWEŁ JEŻEWSKI
- Obrońcom Azowstalu. Azowska epopeja dońskich kozaków 1637-1641 / GRZEGORZ WOJCIECHOWSKI
- Szapsel Rotholc – niepokonany żydowski król boksu / DR GENADIUSZ WINNICA
- KOLEKCJONERSTWO
- Pieczęć warszawskiej skarbnicy wiedzy / JANUSZ GIERSZ
- FORTYFIKACJE
- Nowe perspektywy ochrony obszaru warownego „Śląsk” / STEFAN FUGLEWICZ
- KSIĘGARNIA ODKRYWCY
- Nowości września- 12 propozycji!
Odkrywca 09/2022 – wybrane artykuły
Pożegnanie Leszka Adamczewskiego
DARIUSZ GARBA
Naprawdę byłeś, Leszku, Wielkim Mistrzem Pióra. Wiele się od Ciebie nauczyłem, przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych przygód, wypiliśmy morze piwa i przedyskutowaliśmy setki godzin na „skarbowe tematy”. Będzie mi Ciebie brakowało. Spoczywaj w spokoju – Dariusz Garba
Od redakcji: Leszek Adamczewski był dla nas Przyjacielem. Jeden z nas towarzyszył Leszkowi w większości wypraw w teren, jakie odbywał w celu weryfikacji swoich hipotez. Inni wielokrotnie korzystali z Jego ustaleń i informacji związanych z tajemnicami II wojny światowej. Leszek Adamczewski często przecierał eksploracyjne szlaki, docierając jako pierwszy do świadków wydarzeń sprzed lat i po raz pierwszy te relacje publikując. Żegnaj, przyjacielu. „Odkrywca“ będzie o Tobie pamiętał!
Bursztynowy krzyżyk z XI-XII wieku!
ANDRZEJ DACZKOWSKI
Pani Julio, wróćmy do samego momentu odkrycia krzyżyka? Co się wówczas stało?
– Podczas poszukiwań posługiwałam się kaszorkiem, czyli rodzajem podbieraka. Do niego trafiają niesione falą morską różnego rodzaju przedmioty – patyki, wodorosty, śmieci, niewielkie morskie żyjątka, a także bursztyny. Potocznie ten zmieszany materiał nazywa się „śmieciem”, a fachowo „kidziną”. W kidzinie rzadko kiedy występują kamienie – chyba że bardzo niewielkie. Trałowałam w zmąconej wodzie o głębokości mniej więcej do kolan. Prowadziłam zatem poszukiwania na „ślepo”. I właśnie wtedy szczęśliwie do mojego kaszorka musiał trafić bursztynowy krzyżyk, co okazało się dopiero po opróżnieniu siatki na brzegu i przebieraniu materiału w poszukiwaniu fantów. Zobaczyłam bursztyn i równocześnie wydałam z siebie taki okrzyk (pani Julia próbowała okrzyk odtworzyć, brzmiał mniej więcej tak: „jaaaa”, jednak ten zapis nie oddaje w pełni emocji – przyp. redakcji).
„Odkrywca” na tropie bałtyckich wraków REDAKCJA „ODKRYWCA”
Od wielu lat zajmujemy się poszukiwaniami tajemnic historii na lądzie, pod ziemią i pod wodą. Jednak zdecydowaną większość eksploracji w tej ostatniej kategorii prowadziliśmy w wodach śródlądowych i w zalanych obiektach podziemnych. Tym razem wypłynęliśmy w morze. w zachodni rejon zatoki gdańskiej, gdzie na dnie wprost roi się od tajemnic. 28 lipca 2022 roku wyruszyliśmy z zamiarem spenetrowania wybranych sektorów znajdujących się w zachodniej części Zatoki Gdańskiej (na granicy Zatoki Puckiej). Na morzu współdziałamy z profesjonalistami – bazą nurkową Dive Land mającą siedzibę w helskim porcie. Wspólnie przeprowadzaliśmy już dwukrotnie próbne rejsy w celu testowania różnych konfiguracji sprzętu i przygotowań do poszukiwań sonarem położenia nieznanych i niezidentyfikowanych wraków. Tym razem na pokład należącego do Dive Land statku „Bryza 1” obok sonaru zabraliśmy pojazd podwodny ROV. Skrót ten odnosi się do angielskich słów remotely operatet underwater vehicle, oznaczających zdalnie sterowany pojazd podwodny.
Szapsel Rotholc – niepokonany żydowski król boksu
GENADIUSZ WINNICA
Wśród żydowskich sportowców w przedwojennej Polsce jedną z najjaśniejszych gwiazd był Szapsel Rotholc. To właśnie on wzbił się na sportowe wyżyny, jakie dla innych polskich bokserów pochodzenia żydowskiego były nieosiągalne. Rotholc został pierwszym żydowskim mistrzem Polski w boksie. Rotholc walczył w reprezentacji narodowej w 16 dwustronnych meczach (15 zwycięstw, 1 remis) i w żadnym nie poniósł porażki. W sumie stoczył na ringu 135 walk, z których 120 wygrał. Występował głównie w drugiej najlżejszej wadze, która była również nazywana kategorią muszą (do 50,8 kg). Był bardzo szybki, odważny, nieustępliwy i posiadał niezwykle silny cios.
Pozostałe artykuły
Jak zawsze nasz numer można znaleźć w każdym salonie Empik, Inmedio, Garmond, Relay, Ruch. Numery można również zdobyć w postaci e-wydania w serwisie e-Kiosk.pl.