Odkrywca 3-4 (307) marzec-kwiecień 2025

O takiej skarbowej sytuacji jeszcze nie pisaliśmy. Na takim dziennikarskim śledztwie dotąd nie byliśmy. A tej sytuacji z Wilna, gdzie odkryto insygnia królewskie, należy przyglądać się jak sytuacji wielce pouczającej. Gdyby któryś z poszukiwaczy wpadł w zwątpienie, że z wielkich skarbów chowanych podczas drugiej wojny światowej już nic nie wyjdzie, należałoby takiemu „pacjentowi” pokazywać właśnie insygnia królewskie z Wilna.

OSTATNIE WEJŚCIE DO OBIEKTU „LEHM” W BOLKOWIE

Gmina Bolków wraz ze specjalistami z KGHM dotarła w czerwcu 2021 roku do podziemnej fabryki „Lehm”, znajdującej się pod Górą Ryszarda w Bolkowie.
Przypomnijmy, że jej budowa rozpoczęła się w 1944 roku i nigdy nie została ukończona. Ostatecznie Niemcy zabezpieczyli wejścia do fabryki – zasypując je lub wysadzając. I od tego momentu powstaje legenda tajemniczego i niedostępnego obiektu, do którego wielu chciało się dostać. Już w 1948 roku próbowało to zrobić Przedsiębiorstwa Poszukiwań Terenowych – jednak bez efektu. Z biegiem lat rosło przekonanie, że korytarzy pod Górą Ryszarda nie ma, że to jeden z wielu drugowojennych dolnośląskich mitów, związanych z podziemiami i rzekomymi skarbami. W 2008 roku wejścia do „Lehma” dokonał tego nieżyjący już Mieczysław Bojko, co było nie lada sensacją, i… ponownie zasypał wejście.

Fabryka widmo

W związku z bardzo dużym zainteresowaniem pracami trwającymi obecnie na Wzgórzu Ryszarda w Bolkowie, których celem jest ponowne dotarcie do obiektu „Lehm”, przypominamy naszą publikację sprzed lat. Jest rok 2004, Mieczysław Bojko odkryje sztolnię dopiero za parę lat. Co było wiadomo w 2004 roku? Jakie wątki poruszano?

css.php