Kompleks Gontowa – depozytowa zagadka

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że jest najbardziej enigmatyczny w porównaniu do pozostałych kompleksów w Górach Sowich. Kryje bowiem najwięcej zagadek i tajemnic. Ponadto jest jedynym, z którym związana jest legenda o ukrytym w okresie II wojny światowej depozycie. Próby rozwikłania tej zagadki przez eksploratorów nie pozwoliły jednoznacznie potwierdzić lub zaprzeczyć, czy depozyt rzeczywiście został ukryty w podziemiach tego kompleksu. Jako że badam ten kompleks od wielu lat pod względem ustalenia faktów historycznych, postanowiłem również przyjrzeć się tej legendzie poprzez pryzmat moich badań terenowych i kwerend archiwalnych.

Szlakiem dolnośląskich pałaców-ruin

Na terenie Dolnego Śląska do 1945 roku figurowało ponad tysiąc: zamków, pałaców dworów, folwarków i innych tego typu obiektów. Podaż pałaców była o wiele większa niż popyt na potrzeby rynku usługowego. Nie każdy historyczny obiekt może stać się placówką muzealną czy kulturalną, której przysługuje odbudowa czy renowacja…

DOLNOŚLĄSKIE PEENEMÜNDE [nagrane wystąpienia z konferencji „Odkrywcy”]

Rozpoczynamy cykl wystąpień nagranych podczas konferencji Odkrywcy – Dolnośląskie Peenemünde – niemieckie badania nad napędem rakietowym w rejonie Leśnej, Miłoszowa i Zamku Czocha. 1943 – 1945. Filmy zrealizował Rafał Gieroń.

Co kryły braniewskie ziemianki wojskowe?

W trakcie poszukiwań udało się nam odkryć  fragmenty mundurów, buty wojskowe oraz sprzęt wojskowy: hełmy, skórzane ładownice, resztki amunicji, klamrę od pasa, manierki i liczne niespersonalizowane nieśmiertelniki. To właśnie dzięki nim, prawdopodobna staje się opowieść przekazywana przez mieszkańców o ulokowaniu w tym miejscu sztabu wojskowego. Oprócz wyżej wymienionych rzeczy znalazły się również przedmioty osobiste, służące do użytku codziennego: portfel, zegarek kopertowy, szczoteczka do zębów z napisem: ,,Czyste zęby to zdrowie”, Koła Młodzieży Polskiego Czerwonego Krzyża, które powstawały w 1921 roku, a nawet zabawka – ołowiany żołnierzyk, niestety bez głowy.

Katastrofa lotnicza LIM-6 [19.11.1971]

19 listopada 1971 roku w 6 PLM-Sz zaplanowano loty nocne na trasach Trzcianka – Sieraków -Janowiec oraz Piła -Jastrowie – Piła. Po starcie kilku załóg z lotniska w Pile, za sterami wojskowego samolotu myśliwsko-szturmowego LIM-6 (skrót od Licencyjny Myśliwiec – polska wersja radzieckiego MIG a-17) zasiadł 29-letni porucznik Antoni Wiciński. Wystartował i skierował się do wyznaczonej strefy w rejonie Wałcza, aby po uzyskaniu planowanej wysokości przelotowej kontynuować swój lot wg wytycznych. To miał być półgodzinny lot treningowy w nocnych warunkach. W północnej części strefy lotów wykonał skręt na kurs północno-wschodni i…zniknął z ekranów radiolokatora…

Poszukiwania na terenie byłej papierni w Bukowinie Bobrzańskiej [Mikołajkowe poszukiwania]

Bukowina Bobrzańska znana była od dawna z wytwarzanie papieru. Z czasem czynną już w 1854 roku manufakturę, zlokalizowaną w części wsi zwanej Barge, rozbudowano. Ostatecznie w wyniku kolejnych prac powstała duża fabryka, dysponująca nowoczesnymi urządzeniami. O jej znaczeniu i jakości produktów świadczy choćby zachowany, ozdobny rachunek z roku 1925. Niestety – dzisiaj to już tylko przeszłość, bowiem na miejscu papierni rosną samosiejki, kryjące resztki ruin tego zakładu.

Sztuka zagrabiona. Uprowadzenie Madonny cz. 1. [recenzja]

niewielu książek z kręgu wydawnictw o zaginionych dziełach sztuki, w których w tak sugestywny sposób zaprezentowano najważniejsze: dlaczego niektóre z dzieł sztuki cieszyły się takim uznaniem pod względem artystycznym i estetycznym, że stawały się cenniejsze niż złoto? W czym tkwi ich magia? Dlaczego tak hipnotyzowały?

Nowy trop w sprawie grobu „Hubala”?

Najbardziej pasjonująca okazała się jednak druga część spotkania, podczas której Dariusz Szymanowski przedstawił najnowsze ustalenia dotyczące pochówku „Hubala”, które nie zostały zawarte w książce. To właśnie wtedy prezes „Wizny” przedstawił publicznie po raz pierwszy hipotezę, że szczątki mjr. Henryka Dobrzańskiego spoczywają najprawdopodobniej w kościele św. Idziego w Inowłodzu.

Poszukiwanie twórcy wołów z Wołowa

odwiedzając dolnośląskie miasto Wołów, natrafiłam na rozrzeźbioną grupę turów, umieszczoną na ceglanych murach obronnych, a obok niej olbrzymie ceramiczne daty, związane z nadaniem praw miejskich (1285). Wół jest symbolem owego miasta i na pamiątkę prastarych dziejów, sięgających wieku XIII, znajduje się również w jego herbie. W średniowieczu dolinami rzeki Odry pędzono bydło na słynny miejscowy targ rogacizny. Wiedzą zapewne o tym mieszkańcy Wołowa, jednak zapomnieli nazwisko rzeźbiarza, który brawurowo zaprojektował i wykonał dla nich tę okazałą kompozycję. On sam nie pozostawił sygnatury na swoim dziele, albo ją skromnie ukrył…

css.php